Iskrzy na linii Karius - Besiktas
Agent Lorisa Kariusa uderzył w przedstawicieli Besiktasu, którzy próbują w złym świetle przedstawić wypożyczonego z Liverpoolu na 2 lata golkipera. Dyrektor tureckiej drużyny - Erda Torunogullari powiedział w poniedziałek, że bramkarz złożył formalną skargę do FIFA z powodu niezapłaconych przez klub wynagrodzeń i żądał rozwiązania umowy z klubem.
Turcy sugerowali, że 26-letni zawodnik oczekiwał pieniędzy za okres, kiedy liga nie kontynuowała rozgrywek z powodu wybuchu pandemii koronawirusa.
Agent piłkarza - Florian Goll wyśmiał te sugestie.
- Zdecydowanie potępiam fakt, iż przedstawiciele Besiktasu chcą teraz zrobić 'straszaka' z Kariusa.
- Pieniądze, których domaga się mój klient nie mają absolutnie nic wspólnego z obecnym kryzysem na świecie, nawet jeśli klub przestawił to właśnie w taki sposób.
- Loris nadal ma ważny kontrakt w Besiktasie.
Według niemieckiego 'Bilda', Goll przesłał dokładne raporty do Besiktasu, gdzie jasno zostało zobrazowane, iż klub powinien wypłacić Kariusowi zaległe 1,4 mln funtów za okres gry między październikiem a marcem, zanim została złożona skarga do odpowiednich organów FIFA.
Z końcem czerwca zakończy się okres 2-letniego wypożyczenia Kariusa do Besiktasu. Bramkarz w Liverpoolu ma ważny kontrakt do 2020 roku. Latem zostanie więc wolnym agentem.
Komentarze (3)
Piłkarze zatrudniani są na podstawie kontaktów, a nie umów zlecenie. Ma kontrakt ważny do 30 Czerwca i do 30 Czerwca ma mieć co tydzień płacone wynagrodzenie zgodnie ze stawką ustaloną w kontrakcie. Jedyne czego może nie dostawać to premii, np. za czyste konto ale to jest logiczny związek przyczynowo skutkowy.
Co innego jakby był na zleceniu, gdzie miałby płacone za wykonanie konkretnego zadania - bronienie w meczu Besiktas - Fenerbahce. Wtedy rzeczywiście, nie ma zleceń nie ma kasy.
Rozumiem, że kluby szukają oszczędności, bo pensje trzeba płacić, a dochody się skończyły, ale życie to brutalna suka i trzeba z tym żyć.
To nauczka na przyszłość, by robić klauzule w kontraktach na wypadek zawieszenia rozgrywek itd. Nikt o tym nie myśli, gdy wszystko jest ok. Co tydzień mecz, jak nie dwa. Kasa się leje silnym strumieniem, chwilo wiecznie trwaj. No i tutaj mamy właśnie zderzenie się z rzeczywistością.