Evra o szacunku do the Reds
Były obrońca Manchesteru United, Patrice Evra wyjaśnia jak odnalazł w sobie na nowo szacunek do Liverpoolu. Francuz zdradził, jak wzruszył go otrzymany od Liverpoolu list z przeprosinami za rasistowski incydent, w którym uczestniczył Luis Suárez.
Suárez, wówczas zawodnik Liverpoolu, został zawieszony na 8 spotkań po tym, jak uznano go za winnego używania rasistowskiego języka wobec Evry w 2012 roku.
The Reds okazali wsparcie dla Suáreza w związku z incydentem, nosząc podczas rozgrzewki przed kolejnym spotkaniem Premier League koszulki z napisem „wspieramy Suáreza”.
Po występie w programie Monday Night Football w Sky Sports, Jamie Carragher przeprosił Evrę publicznie za noszenie tej koszulki.
To wywołało podobną reakcję Liverpoolu, a klub wystosował bezpośredni list do byłego obrońcy Manchester United.
- Naprawdę mnie to wzruszyło i od teraz będę darzył szacunkiem Liverpool jako klub piłkarski, bo wtedy kiedy to zdarzenie miało miejsce, byłem naprawdę rozczarowany jego postawą – powiedział Evra w wywiadzie udzielonym UTD Podcast.
- Otrzymałem maila od prezesa Liverpoolu z przeprosinami za to, co spotkało mnie dziewięć lat temu. Powiedział, że jestem mile widziany w Liverpoolu, jeśli czegokolwiek bym potrzebował.
- Było mi naprawdę miło, bo lepiej późno niż wcale. Byłem jednak zdziwiony, że Liverpool wspierał tego typu zachowanie i postawy.
- Kiedy masz tego rodzaju problemy, ludzie wokół myślą, że użalasz się nad sobą. Nawet kiedy mówiłem „zobaczycie raport”, ludzie myśleli, że mówię tylko o tym.
- Tak nie było. Wskazałem nawet tamtego roku Suáreza jako zawodnika roku. Mogłem ocenić występy Suareza na boisku i poznać go jako osobę. To był trudny, bardzo trudny okres.
Komentarze (12)
A co do Carry i Klubu ,to się ośmieszyli , jak nasza Gwiazdka się dąsa to ją wspieramy i stajemy na głowie , żeby się nie obrażała ,ale jak już zmieni piaskownice , to my tak wcale nie i ogólnie to ten tego ,że on źle i my to nie lubimy ,jak ktoś źle...
Słabe kręgosłupy moralne.
Musimy stanąć twarzą w twarz, że faktycznie w tej sytuacji klub zachował się źle, choć sam bardzo długo nie mogłem w to uwierzyć, to tylko głupiec będzie trwał na swoim stanowisku do końca.
Poza tym, to Luis jest tutaj tym złym od początku do końca - wiadomo, łatwiej się wyprzeć go teraz, szczególnie kiedy nie jest już naszym zawodnikiem, ale to jego "świadectwo" spowodowało, że byliśmy za nim, a okazało się, że jednak było inaczej niż twierdził. Takie są fakty. A czy Evra płacze i przeżywa? Zapewne jak dziennikarz zadaje mu pytanie to odpowiada, a nawet jak mówi to sam z siebie to co w tym złego? Skoro właśnie takimi wyjaśnieniami nijako nam pomaga?
Poprawność polityczna jaka by niebyła, i czy się z nią zgadzamy czy nie, i czy to tylko hipokryzja - to jednak wizerunkowo istnieje i musimy jej przestrzegać, jeżeli chcemy żyć marketingowo. Czy to jest takie trudne do zrozumienia?
Nigdy nie zrozumiem jak to jest, że Murzyn Murzyna nie obrazi, ale Biały mówiąc to samo albo Metys mówiąc dokładnie to samo - już obraza, rasizm i uwstecznienie!
No i co na końcu takiej sytuacji jest rasistowskie?
Skoro nie zrozumiałeś, to postaram się przedstawić jak ja to rozumiem. Otóż czymś innym jest powiedzieć do swojego kumpla frajerze, często jest to nacechowane pozytywnie.
Czym innym jest natomiast powiedzieć frajerze podczas grania w piłkę, gdzie jest to nacechowane złymi emocjami i ma być jak najbardziej uwłaczające.
Dlatego mówiąc murzyn do kumpla to jest okey, ale jak się już mówi murzyn na kogoś w taki sposób aby go obrazić to już nie jest okey - tak przynajmniej to rozumiem.
Ale oczywiście ilu ludzi tyle opinii.
Po tym co piszesz widzę ,że żyjemy w różnych światach (ja np. rozmawiam z Tobą ,Ty z "internetami") , więc szanse na zrozumienie nikłe ,ale warto spróbować.
Ośmieszyli się dla tego , że najpierw robią jedno ,później piszą drugie i zmiana ta nie następuje w skutek ,poznania nowych faktów , zmiany ich światopoglądu , czy głębszych przemyśleń. Jest działaniem PRowym , czyli z gruntu nieszczerym i zakłamanym ,takim które aktualnie jest im na rękę , gdy "wiatr" się zmienia ich zachowanie wraz z nim. W moich oczach to kompromitacja , tak postępują ludzie miałcy ,bez kręgosłupa moralnego. Choć zdaje się ,że Ty tego nie pojmujesz.
Piszesz o "faktach" i o tym ,że coś się "okazało". Proszę przytocz jakie fakty i gdzie się okazało. Bo według mojej wiedzy mamy rozbieżne , nawet nie zeznania , a interpretacje...Suarez użył słowa "Negro" ,które w podobno w Ameryce Południowej nie ma wydźwięku rasistowskiego ,a nasz "Płaczek" poczuł się tym urażony. Swoją drogą , bardzo źle z jego psychiką ,bo jeśli jestem np. gruby ,chudy ,wysoki ,niski ,biały ,czarny ,rudy ,piegowaty...i ktoś się tak do mnie zwróci ,a ja robię z tego aferę , to znaczy ,że mam problem z akceptacją samego siebie , a to nie za dobrze.
Wybielasz (Boże czy wolno mi takiego słowa użyć ? może teraz ja go obrażę ?) ciągłe wracanie Evry do tej sprawy ,że niby pytają - to odpowiada , no chyba raczej nie , i znamienne ,było jego zachowanie podczas następnego meczu , kiedy Suarez nie podał mu ręki. Normalny człowiek , pewien swojej racji ,pomyślał by sobie - nie to nie ,może rzucił by jakieś "kij Ci w oko" czy coś w tym stylu. Evra zaczął go szarpać za rękę ,jakby próbując zmusić do podania jej ,zakompleksiony facet ,domagał się oddania sobie honorów ,słabe to i te jego ciągłe wracanie do sprawy publicznie ,też słabe.
"Poprawność polityczna jaka by niebyła, i czy się z nią zgadzamy czy nie, i czy to tylko hipokryzja - to jednak wizerunkowo istnieje i musimy jej przestrzegać, jeżeli chcemy żyć marketingowo. Czy to jest takie trudne do zrozumienia?" - otóż ,nie - nie musimy jej przestrzegać i nie - nie musimy "żyć marketnigowo". Ja np.dużo bardziej cenie sobie szczerość i to ,że ktoś ma własne zdanie ,a nie takie jak oczekują od niego inni ,no ale jak już wspomniałem ,jesteśmy z różnych światów.
Pozdrawiam.
Nie przekonałeś mnie.
Nie pisałem o przykładzie kumpli, ale ok - uznajmy, że przed każdym Murzynem, Białym i Metysem stawiamy słowo "obcy".
Sens i konkluzja bez zmian, a może i gorzej, bo może się nagle okazać, że interpretacja sedziego i wszelkich komisji i trybunałów do walki z rasizmen staje się rasistowska.
Im dalej tym gorzej, jak by tego nie bronił.
A jak to bywa na przykład wybrałem skrajne sytuacje, stąd porównanie do kumpli.
Chodzi mi właśnie o to nacechowanie złymi emocjami, kiedy przez uzycie słowa murzyn, gościu ma się poczuć gorzej, ze nim jest, i ma to spowodować poczucie niższości, ze ten który go tak nazywa jest kimś lepszym przez sam fakt przynależności do innej rasy.
Dlatego wewnątrz tej grupy używanie takich zwrotów nie będzie nosiło takich znamion, jak użycie takiego zwrotu przez członka innej grupy, w określonej sytuacji.
Ale powtarzam - to jest moje wyobrazenie, wydaje mi się, że jest logiczne, natomiast każdy ma inne poglądy i spojrzenie na rzeczywistość, stąd też może być inne od Twojego :) to tylko słowem wytłumaczenia, chyba nie ma sensu się pchać w dalsze dyskusje na temat znaczenia czym jest rasizm dla każdego z nas!
Od początku rozumiem o co Ci chodzi (ale spoko, że wyłożyłeś jak krowie na rowie).
Nadal, problem jest w tym, że to wartościowanie zachowania może być oznaką rasizmu, a nie samo zachowanie. Bo dlaczego ktoś ma decydować w jakim kontekście użyłem jakieś słowa? To ci decydujący mogą okazać się rasistami, bo zakładają, że czarnuch jest gorszy od białasa, czy indianina.
Uważam, że w rasizmie i w każdej poprawności jest błąd, który prowadzi do zapętlenia.
Sęk w tym, że (zwłaszcza jak się gra w piłkę) dobrze by było nie robić z siebie ofiary i wykorzystywać tego, a zająć się swoją robotą.
O.
Oczywiście to gdybanie, prawda może leżeć zupełnie gdzieś indziej, a na pewno my tego się nie dowiemy :)