LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 777

Adrián o porażce z Atlético


Bramkarz Liverpoolu Adrián przyznał, że przez jakiś czas gryzła go porażka w Lidze Mistrzów z Atlético Madryt. The Reds zakończyli swoją przygodę z tegoroczną edycją Champions League w marcu po tym, jak ulegli po dogrywce Atlético 2:3 na Anfield.

W pierwszym meczu na Wanda Metropolitano Liverpool przegrał 0:1, w rewanżu zawodnicy Kloppa przez większość spotkania wyraźnie dominowali, jednak bramkarz Los Rojiblancos Jan Oblak był tego wieczora w znakomitej dyspozycji.

Aktualni mistrzowie oddali w tym spotkaniu 34 strzały, wyszli na prowadzenie, a na początku dogrywki Roberto Firmino je podwoił.

Błąd Adriána pozwolił przyjezdnym wrócić do gry, później Hiszpanom udało się zdobyć jeszcze dwie bramki, mimo że Liverpool naciskał i starał się strzelić trzeciego gola.

W wywiadzie dla DAZN Adrián, który zastępował wtedy kontuzjowanego Alissona Beckera przyznał, że ciężko było mu przejść do porządku dziennego z wynikiem tamtego spotkania aż do czasu, kiedy pogodził się z tym, że jego rywal po przeciwnej stronie boiska był po prostu w znakomitej dyspozycji.

- Przez pierwsze dni się zadręczasz - powiedział Adrián. - Nie sposób zaakceptować, że to był ostatni mecz, w ustach zostaje nieprzyjemny, kwaśny posmak po przegraniu dwumeczu.

- Wyglądało to tak, jakbyśmy u siebie zagrali dobrze, w tym meczu oddaliśmy ponad 30 strzałów na bramkę, a jednak przegraliśmy.

- Zawodnikiem meczu zdecydowanie był Oblak, a koniec końców Atlético zagrało po swojemu.

- Ograli nas w obu spotkaniach, powinni byli awansować, zasłużyli na to.

Od tego przegranego spotkania 12 marca Liverpool nie pojawił się na boisku, zespół wznowił jednak treningi w połowie tego tygodnia.

The Reds muszą zdobyć zaledwie sześć punktów w dziewięciu pozostałych do rozegrania meczach, żeby zdobyć pierwszy ligowy tytuł od 30 lat, nie wiadomo jednak kiedy i gdzie zostanie wznowiony aktualny sezon.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (6)

alkoholik_lfc 24.05.2020 12:02 #
Teraz mozna żałować ze ten mecz sie odbył.. Wystarczył by tyd później i nadal byśmy czekali na rewanż a tak to pozostaje gorycz
Diamne 24.05.2020 13:52 #
Nie, twoi koledzy z zespołu robili przez prawie dwie godziny wszystko jak należy co do centymetra żebyś Ty zaprzepaścił to jedną akcją. Miał farta w meczu z Chelsea, że wyciągnął ostatniego karnego bo byłby dziś napiętnowany jako cień Kariusa. Tłumaczenie się, że odpadliśmy przez fenomenalnego Oblaka a nie przez wylew Adriana jest co najmniej żałosne.
użytkownik zablokowany 24.05.2020 15:00 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
redartur76 24.05.2020 15:27 #
Cień Kariusa. Padłem normalnie. Proponuję co niektórym wyjść z domu i przewietrzyć głowy bo kwarantanna źle wpływa na psychikę.
Zalewsky 24.05.2020 15:45 #
Oblak był skałą w tym spotkaniu. Mimo kiepskiej jakości strzałów piłkarzy Liverpoolu w tym meczu, to jednak Słoweniec nie zawiódł i to dzięki niemu Atleti może cieszyć się z awansu. Atletico to aktualnie najlepsza ekipa murarzy na świecie i to nie trzeba być wybitnym analitykiem, aby zauważyć, że męczymy się z pokrojem takich drużyn. Wylosowanie Madrytczyków było dla nas najgorszym trafem. Z Borussią czy Realem byłoby nam nieco łatwiej.
Zalewsky 24.05.2020 15:46 #
A co do Adriana. - To i tak nasz najlepszy rezerwowy bramkarz od dekady. Z całym szacunkiem do Mignoleta.
użytkownik zablokowany 25.05.2020 16:04 #
alkoholik_lfc

Jeszcze nie wiadomo, czy ta LM wgl zostanie dokończona. Może zaczną w połowie czerwca wznawiać te rozgrywki, ale co z tego, jak zaraz znowu może przyjść kolejna fala wirusa (a to jest pewne wg analityków i ekspertów) i znowu będą wszystko zawieszać. A wiadomo, że lipiec byłby ostatnim dzwonkiem do dokończenia tych rozgrywek bo od sierpnia idzie nowy sezon i nie będą mogli kończyć starych rozgrywek kosztem nowych. Jeszcze nie wiadomo jak to będzie, ale na ten moment dalej jesteśmy obrońcą tytułu i wcale nie jest powiedziane, że go w tym roku utracimy. Koronawirus naprawdę obrócił to wszystko do góry nogami. Teraz dopiero byłyby ćwierćfinały rozgrywek, a do finału trzeba byłoby czekać chyba jakieś 2 miesiące.

A co do Adriana i tego rewanżu, to dalej mnie bardzo boli te jego gapiostwo przy tej jednej głupiej sytuacji. W pełni zasłużyliśmy na wygraną i awans, bo jakby nie było, byliśmy lepszą drużyną w całokształcie i gdybyśmy miel ido dyspozycji podstawowego bramkarza, to nie byłoby mowy o takiej katastrofie. Wolę o tym meczu nie myśleć i zapomnieć, ale naprawdę ciężko z tym. Na domiar złego przez koronawirusa możemy wcale się na nowy sezon nie wzmocnić i nadal pewne elementy będą kulały. Jak na dominację nad Atletico to mogliśmy lekką ręką zakończyć ten mecz w 90 minutach i całkowicie skarcić ich za tą dziadostwo co grało Atletico. Ale zabrakło wykończenia porządnego, zabrakło rasowego napastnika (bo Firo naprawdę wtedy nie miał dnia i jeszcze bardziej się utwierdzam, że byłby porządną 10 aniżeli 9), zabrakło kreatywnego pomocnika, który techniką i wyobraźnią mógłby wielokrotnie uruchomić nasz atak, no i zabrakło rutyny i talentu na bramce, ponieważ Adrian jest bardzo doświadczony, ale doświadczenie nie idzie w parze z umiejętnościami i myśleniem. Niestety te cechy odróżniają zawodników wybitnych od dobrych. W ogóle zabrakło kilku zawodników w formie. Niestety Fab po przerwie nie błysnął, Hendi też jakoś za specjalnie nie porwał w spotkaniu z Atletico, ale i tak był solidnym punktem. Gini zagrał z błyskiem, determinacją i wielkimi chęciami, Mane bardzo niemrawy, za bardzo nie błysnął, z kolei Salah zagrał na ile mógł- ciągnął, szarpał, próbował. Jednak te kilka meczów krajowych (w tym porażka z Watfordem i z Chelsea w pucharze) odbiło sie na naszych zawodnikach i naprawdę niektórym przestawiło trybiki. Gomez i Virgil grali czasami naprawdę dobrze, a czasami byli tak leniwi i ospali że robili spore luki, przez co Atletico walnęło 3 bramki w kilkanaście minut, co jest niepojęte. Przecież oni powinni stanąc na wysokości zadania i wykorzystać jak najlepiej swoje umiejętności i doświadczenie by nie dopuścić ich do bramki, a wyszło, że jedno, dwa podania i naszego środka nie ma. Czasami nawet za Virgila przydałby się zmiennik bo widać, że brakuje rywalizacji. Matip nie grał po przerwie dobrze, Lovren jak to Lovren - nie ma sensu uważać bo za jakiegoś sensownego zmiennika, a zapychacza. Może tez przydałby się środkowy obrońca, który miałby głód gry podczas gdy Virgil ma jakiegoś doła albo lenia ? No ale co, trzeba transfery robić, a my w tym elemencie jesteśmy ostatnio bardzo ospali. Werner jako rasowa 9 na wyciągnięcie ręki, zdolnych obrońców też nie brakuje, ani pomocników. Z resztą nawet jeśli jakiś transfer jest ryzykowny, to bez ryzyka nie pijemy szampana. Dzięki bardzo ryzykownemu transferowi w postaci Virgila i Aliego to dzisiaj jesteśmy w gronach głównych faworytów do najważniejszych pucharów.Gdy dziś brakuje kolejnych elementów to ww. przykłady raczej powinny bardziej zmotywować do podjęcia ryzyka, aniżeli ciągnąć tym samym składem.

Pozostałe aktualności

Kilka scenariuszy w sprawie Mo Salaha  (2)
30.04.2024 10:05, Ad9am_, thisisanfield.com
Skróty meczów U-18 i U-21  (0)
30.04.2024 10:02, Piotrek, liverpoolfc.com
Holenderski dziennikarz o ekspertach z Anglii  (3)
30.04.2024 07:33, RosolakLFC, Liverpool Echo
Spięcie, które symbolizuje kryzys Liverpoolu  (9)
29.04.2024 19:16, GiveraTH, The Athletic
Gravenberch: Każdy jest rozczarowany  (0)
29.04.2024 15:21, Margro1399, Liverpoolfc.com