LIV
Liverpool
Premier League
02.04.2025
21:00
EVE
Everton
 
Osób online 1317

Carra wspomina mecz na Atatürk


Jamie Carragher wie dokładnie, jak zamierza spędzić dzisiejszy wieczór. Legenda Liverpoolu odtworzy sobie na DVD swoje ulubione spotkanie z czasów, kiedy był jeszcze czynnym piłkarzem, otworzy kilka piw i przypomni sobie dokładnie, co działo się kilkanaście lat temu w Stambule.

- Prawdopodobnie obejrzę dziś to spotkanie, gdyż do tego czasu, wobec pandemii koronawirusa obejrzałem chyba wszystkie inne archiwalne potyczki - śmieje się Carra.

- Nawet po tylu latach, jeżdżąc gdzieś na wakacje z rodziną, gdy melduję się, w którymś z europejskich hotelów, jeśli ktoś mnie pozna, lub dowie się od innej osoby, kim jestem, pierwszym tematem rozmowy będzie od razu Stambuł.

- To czyni to miejsce wyjątkowym, z uwagi na sposób, w jaki sięgnęliśmy po tamten Puchar Europy. Ten mecz wpłynął bardziej na kibiców Liverpool, niż cokolwiek innego. To spotkanie, które zostało zapamiętane przez ludzi interesujących się futbolem na całym świecie.

- Wiele osób będzie to wspominać jeszcze przez długie lata. Takie finały nie zdarzają się po prostu co roku.

- Przed spotkaniem wiedzieliśmy, że przeciwnik jest od nas silniejszy - wspomina Jamie.

- Z drugiej strony nie oznaczało to, że z góry jesteśmy skazani na porażkę. Jednak gdy w przerwie meczu przegrywasz 0:3 z drużyną, która jest od ciebie silniejsza, ciężko o wielkie pokłady optymizmu.

- Występ Milanu był niesamowity. Przez 114 minut dali jeden z najlepszych pokazów futbolu, jaki widziałem w finale Champions League. Połowa ich drużyny zamierzała rok później sięgnąć po Mistrzostwo Świata. Szewczenko był w tamtym okresie najlepszym napastnikiem planety, a Kaka najlepszym piłkarzem.

- Byli wyjątkowym zespołem, który rozgrywał znakomite zawody, poza 6 minutami ... Taki jest jednak futbol i dzięki takim momentom jest to najlepsza dyscyplina sportu pod słońcem.

- Z mojej perspektywy to było naprawdę dziwne! Po latach nazywano ten mecz 'cudem w Stambule' i chyba tak faktycznie było!.

- Możecie sobie wyobrazić, co by się działo w angielskiej prasie, gdybyśmy grali równie słabo w drugiej połowie i przegrali z Milanem różnicą kilku goli?

- Pamiętam, jaką pierwszą rzecz powiedział mi Carlo Ancelotti, kiedy poszedłem z nim porozmawiać, gdy został menadżerem Evertonu. 'Ukradłeś nam ten puchar!'.

- Obrócił to w żart, ale targały nimi wówczas najróżniejsze emocje. Z ich perspektywy było to niezwykle trudne do przegryzienia, pamiętając jeszcze o stylu uprawianym przez włoską prasę.

- Tuż po przerwie meczu w Stambule byliśmy naprawdę magiczni. Weszliśmy na boisko i zaczęliśmy strzelać bramki, które dawały nam potrzebny zastrzyk wiary.

- Oczywiście potrzebowaliśmy nieco szczęścia, ale nam się udało, potem dzielnie się trzymaliśmy, rzuty karne były już osobną historią - podsumował.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Gomez widziany na poniedziałkowym treningu  (0)
31.03.2025 17:05, Klika1892, thisisanfield.com
Endō podekscytowany wizją tournée do Japonii  (1)
31.03.2025 13:38, AirCanada, liverpoolfc.com
Piłkarze wracają do Kirkby - zdjęcia  (2)
31.03.2025 13:29, AirCanada, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Azji na tournée  (9)
31.03.2025 09:47, RosolakLFC, liverpoolfc.com
Robertson: Muszę dalej ciężko pracować  (0)
30.03.2025 20:34, PiotrKukczynski1992, thisisanfield.com