Mignolet o znaczeniu wygranej LM
Simon Mignolet wierzy, że zwycięstwo w Lidze Mistrzów wyniosło drużynę Liverpoolu na nowy poziom pod względem mentalności i dojrzałości. W jego ocenie triumf w Madrycie stanowi siłę napędową dla obecnych osiągnięć zespołu.
Sezon 2018/2019 był ostatnim, w którym Mignolet zajmował pozycję bramkarza the Reds – właśnie wtedy drużyna Jürgena Kloppa zdobyła rekordowe 97 punktów w Premier League, wcześniej sięgając jeszcze w Madrycie po swój szósty Puchar Europy.
Reprezentant Belgii, obecnie grający w Club Brugge, twierdzi, że sukces w spotkaniu z Tottenhamem przyczynił się do tego, co jego byli koledzy z zespołu osiągnęli w obecnym sezonie, wygrywając Superpuchar Europy i triumfując w Klubowych Mistrzostwach Świata, a dodatkowo jeszcze utrzymując rekordowe tempo w wyścigu po tytuł mistrzów Anglii.
- Tak, absolutnie. Jestem szczerze przekonany, że sukcesy obecnego sezonu mają swoje podstawy w okresie zimowym poprzedniej kampanii – powiedział Mignolet w wywiadzie dla LFCTV, w ostatniej edycji Legends in Lockdown.
- Wygrywaliśmy każdy mecz na swoim boisku, byliśmy bardzo trudni do pokonania, nie traciliśmy bramek i mieliśmy bardzo stabilną formę. Ale myślę też, że kiedy osiągasz jakiś sukces, to zdobywasz pewność siebie co do bycia niepokonanym i nie możesz się doczekać kolejnego triumfu.
- Myślę jednak, że przegrana w finale Ligi Europy, a później porażka w finale Ligi Mistrzów też w jakiś sposób pomogła. Przeżycie czegoś takiego nie jest niczym miłym ani łatwym, ale stanowi cenną lekcję, z której coś wynosisz.
- Coś takiego przygotowuje Cię na kolejny finał, w którym musisz grać i myślę, że to również było przydatne w ubiegłym roku, kiedy rozgrywaliśmy finałowy mecz przeciwko Tottenhamowi. Wierzę, że teraz zespół jest wystarczająco dojrzały, by radzić sobie z takimi wyzwaniami.
W poniedziałek minie dokładnie rok od triumfu Liverpoolu na Estadio Metropolitano w Madrycie, a Mignolet ma wiele dobrych wspomnień z tamtego wieczoru.
- To było niesamowite uczucie – mówi, wspominając moment podniesienia Pucharu Europy.
- Kiedy przybyłem do Liverpoolu, celem była walka o zwycięstwo zarówno w Premier League, jak i w rozgrywkach europejskich. Zanim wyjechałem, wygraliśmy Ligę Mistrzów.
- To było wspaniałe i myślę, że w pełni zasłużone, biorąc pod uwagę nasze występy podczas rozgrywek. Na przykład mecz przeciwko Barcelonie. Myślę, że zasłużyliśmy na to, by zostać zwycięzcami Ligi Mistrzów i jestem niesamowicie dumny i szczęśliwy, że mogłem być tego częścią.
Komentarze (1)