Czy Wijnaldum opuści Liverpool?
Reprezentant Holandii rozpoczyna ostatni rok kontraktu na Anfield, lecz pozostaje integralną częścią zespołu Jurgena Kloppa.
Odnotowana została jedna absencja, od kiedy Liverpool przyspieszył przygotowania do powrotu Premier League i rozegrał mecz treningowy na Anfield w tym tygodniu.
Gini Wijnaldum opuścił zaplanowaną grę 11 vs 11. Był to środek zapobiegawczy, gdyż Jurgen Klopp i jego zespół medyczny postanowili nie ryzykować z tym, co na stronie klubowej opisane zostało jako „niewielkie stłuczenie”.
Wijnaldum wrócił na murawę na Melwood w środę, ale Liverpool może niedługo radzić sobie bez reprezentanta Holandii z bardziej oczywistych powodów.
W następnym miesiącu rozpocznie się ostatni rok jego kontraktu. Podczas gdy reszta podstawowych zawodników Kloppa – Mohamed Salah, Sadio Mane, Roberto Firmino, Jordan Henderson, Andy Robertson, Trent Alexander-Arnold i Virgil van Dijk – związana jest długoterminowymi umowami, Wijnaldum zostaje sam; jego przyszłość na ten moment jest niejasna.
Klopp chciałby oczywiście, żeby został i zawodnik, oraz jego reprezentanci, zostali o tym poinformowani. Wijnaldum może nie jest najbardziej widowiskowym graczem Liverpoolu, ale na pewno jednym z tych, którym menedżer ufa najbardziej. Jako dziecko chciał być gimnastykiem, teraz jest elastycznym przyjacielem Kloppa.
- To oczywiste, jak jest ważny. Czy jest idealnym pomocnikiem? Jeśli chodzi o zestaw umiejętności, w stu procentach. Ma wszystko czego potrzebujesz – powiedział Klopp reporterom na początku sezonu.
Pep Lijnders wierzy, że Wijnaldum, obok Roberto Firmino, jest graczem, który najlepiej oddaje charakter Liverpoolu.
- Chcemy graczy, którzy są odpowiedzialni za wszystko. Reprezentuje wszystko, czego oczekujemy od graczy – asystent menedżera powiedział dla Goal w poprzednim roku.
Statystyki potwierdzają słowa Lijndersa. Odkąd Wijnaldum przybył z Newcastle latem 2016 roku, tylko jeden piłkarz rozegrał więcej spotkań dla Liverpoolu we wszystkich rozgrywkach, a tą osobą jest Firmino.
Jeśli chodzi o mecze ligowe, Holender opuścił tylko 11 gier na 143 możliwe. Ponownie, jedynie Firmino z ośmioma, opuścił mniej.
Jeśli Wijnaldum jest zdrowy – a zazwyczaj jest, co jest niedocenianą jakością w nowoczesnej piłce – wtedy gra, chociaż interesujące jest, że dwukrotnie został posadzony przez Kloppa na ławce w półfinałach Ligi Mistrzów. W obu przypadkach, przeciwko Romie w 2018 oraz, co najbardziej zapadło w pamięć, przeciwko Barcelonie w tamtym roku, wszedł i odegrał zasadniczą rolę jako zmiennik.
Co ciekawe, swoją relację z Kloppem opisał jako „mniej lub bardziej nienawiść i miłość”, przyznając, że nie wystawienie go w pierwszym składzie w meczu z Barceloną wywołało taką „złość i rozczarowanie”, że chciał coś udowodnić menedżerowi.
- Wciąż nie wiem, czy to co się stało, było jego planem – Wijnaldum powiedział Sunday Mirror.
- Patrząc wstecz, możemy powiedzieć, że wszystko zagrało prawidłowo!
Wpływ Wijnalduma na Liverpool może być trudny do pokazania z perspektywy statystyk. Krytycy wskazują na małą liczbę bramek – nie wpisał się na listę strzelców więcej niż sześć razy w sezonie dla the Reds – i fakt, że nie zanotował asysty od sezonu 2017/18. Jego występy dla kadry narodowej, w której zdobył 10 bramek w ostatnich 17 meczach, jedynie tworzą większe zamieszanie.
Jednak prawda jest taka, że rola Wijnalduma w drużynie Kloppa jest dużo bardziej złożona, niż te doskonałe analizy pokazują. Jest, jak pewne klubowe źródło powiedziało, „zaworem bezpieczeństwa”, po którym spodziewa się utrzymania przy piłce oraz stałego, prawidłowego ustawiania się bez piłki. Zapewnia równowagę, fizyczność i bezpieczeństwo, a także bardzo potrzebną wszechstronność.
Ma także duży wpływ poza boiskiem.
To Wijnaldum, razem z Van Dijkiem, stał za pomysłem, by gracze Liverpoolu „uklęknęli na kolano” na Anfield w czasie poniedziałkowego treningu – ważna oznaka solidarności i wsparcia dla ruchu Black Lives Matter nawiązującego do morderstwa Georga Floyda w Minneapolis, którą poznał cały świat poprzez konta piłkarzy w mediach społecznościowych. Holender wypowiedział się jasno o potrzebie wyrzucenia rasizmu nie tylko ze sportu, ale również ze społeczeństwa.
- Gdyby to [obrażanie] miało miejsce, zszedłbym z boiska – powiedział dziennikarzom nawiązując do incydentu, w którym Ahmad Moreina, skrzydłowy Exelsioru Rotterdam został obrzucony rasistowskimi obelgami z trybun w trakcie meczu drugoligowego meczu z FC Den Bosch.
- To problem społeczny. To coś dla polityków i nie może być akceptowalne – dodał Wijnaldum.
- Gini jest osobowością w szatni. Nie jest tym gościem, który na wszystko odpowiada „tak” – powiedział Klopp.
- Jest niesamowitym człowiekiem. Jest osobą, która nie wstydzi się wyrazić swoją opinię. Ma ostre opinie i jest uwielbiany w pracy zespołowej – dodał holenderski kolega i były napastnik Liverpoolu, Ryan Babel.
- Szczególnie w kadrze narodowej, jest zdecydowanie jednym z liderów i jest bardzo ważny dla nas.
Nie wiemy co przyniesie przyszłość. Z pewnością Wijnaldum, który w listopadzie skończy 30 lat, będzie miał w czym przebierać, jeśli zdecyduje się opuścić Anfield w przyszłym lecie.
Zainteresowana jest Barcelona, podczas gdy zarówno Juventus, jak i Bayern Monachium z sukcesami sprowadzały piłkarzy za darmo w poprzednich latach.
Wijnaldum sam oznajmił, że chciałby zakończyć karierę w Holandii, mówiąc holenderskiej rozgłośni Rijnmond w lutym, że „moją przyszłość widzę w Feyenordzie, PSV lub Sparcie [Rotterdam] ponownie”.
Na razie jednak pozostaje centralną postacią w Liverpoolu. Jeśli Klopp poradzi sobie z tym, pozostanie tak na kilka następnych lat.
Neil Jones
Komentarze (10)