Jürgen Klopp na temat mistrzowskiej parady
Trener Liverpoolu w pełni rozumie zagrożenie płynące ze zorganizowania mistrzowskiej parady w dobie epidemii koronawirusa. Liverpool jest na dobrej drodze do zdobycia pierwszego tytułu od trzydziestu lat, potrzebując jedynie dwóch ligowych zwycięstw do zagwarantowania sobie trofeum.
Powrót Premier League jest planowany na 17 czerwca bez udziału kibiców. Oznacza to, że sympatycy the Reds nie będą mogli świętować w najbliższym czasie zdobycia mistrzostwa na Anfield, a co więcej nie odbędzie się też parada mistrzowska.
- Fakt, że nie będziemy mogli świętować w taki sposób, o jakim zawsze marzyliśmy nie jest zbyt przyjemny, to oczywiste. Czuję to samo. Samotne świętowanie na stadionie, a następnie udanie się do domu nie brzmi zbyt ekscytująco.
- Ktokolwiek myślał o zdobyciu mistrzostwa wyobrażał sobie to sobie nieco inaczej, ale teraz nie mamy na to wpływu. Czemu mielibyśmy poświęcać tak wiele czasu rzeczy, której nie można zmienić? Nadejdą dni, gdy wszystko wróci do normy. Ktoś wynajdzie szczepionkę, może ryzyko zachorowania spadnie do zera, czy też znajdzie się inne obejście aktualnych problemów życia codziennego. Wtedy będziemy mieli pełne prawo celebrować tak, jak chcielibyśmy już teraz.
- Będziemy chcieli świętować. Nawet jeśli oznacza to świętowanie podczas 12, czy 13 kolejki Premier League następnego sezonu, to kto nas powstrzyma? Wciąż będziemy w posiadaniu trofeum i będziemy mogli objechać całe miasto obwieszczając światu nasz sukces. Ktoś mógłby pomyśleć, że to szaleństwo, ale szczerze mówiąc mnie to nie obchodzi. Przesunięcie w czasie niczego nie zmienia, wciąż to będzie coś specjalnego.
Liverpool po 29 spotkaniach ma na swoim koncie 82 punkty. Przed przerwą wymuszoną przez epidemię, podopieczni Kloppa stracili punkty tylko w dwóch spotkaniach, zaliczając jedną porażkę i jeden remis. Oznacza to, że the Reds wciąż mogą pobić rekordową liczbę 100 punktów zdobytych przez Manchester City w sezonie 2017/2018. Niemiec liczy na to, że jego zespół zrobi wszystko, aby wygrać wszystkie pozostałe spotkania.
- Musimy zwrócić uwagę na to, że nie jesteśmy jeszcze nowymi mistrzami. Nie mam zamiaru teraz wygłaszać mowy powątpiewającej w osiągnięcie tego celu, ale mamy przed sobą jeszcze do rozegrania kilka spotkań, które będziemy chcieli wygrać.
- To może być historyczne osiągnięcie, nie tylko jeżeli weźmiemy pod uwagę historię Liverpoolu, ale całego futbolu. Niebywała liczba punktów wciąż jest w naszym zasięgu, więc musimy być pewni, że jesteśmy gotowi, aby po nie sięgnąć.
Postawa zawodników the Reds na boisku dała Jürgenowi wiele powodów do dumy w tym sezonie, ale Niemiec postanowił się odnieść do pozaboiskowych czynów mających na celu wyrażenie poparcia dla ruchu Black Lives Matter. Podczas jednej z sesji treningowych piłkarze klęczeli wokół środkowego koła boiska. Kilka klubów z Premier League postanowiło pójść w ich ślady.
Gest był następstwem śmierci Amerykanina, George'a Floyda. Zmarł 25 maja po tym, jak policjant oskarżony o morderstwo, przytrzymywał go podczas aresztowania przyciskając kolano do szyi.
- Poparcie dla Black Lives Matter z naszej strony jest zupełnie naturalne. Nasi zawodnicy pochodzą z całego świata, m.in. Afryki i Anglii. Jest to dla nas tak oczywiste, że nie myśleliśmy nawet o wysyłaniu specjalnego komunikatu, wiele razy wyrażaliśmy już poparcie w takich sytuacjach, ale chłopaki postanowili przejąć inicjatywę i okazać spontaniczne wsparcie.
- Zawsze jestem z nich dumny, ale to było coś niesamowitego. Obserwowałem ich w tamtym momencie, pękałem z dumy. Wysłali bardzo ważną wiadomość do całego świata, nie ma co do tego wątpliwości.
Komentarze (13)