Klopp po sparingu z Blackburn
Przypomnijmy, że ekipa z Merseyside jest w trakcie przygotowań do wznowienia rozgrywek Premier League. Swój pierwszy ligowy mecz po przerwie zawodnicy Liverpoolu rozegrają 21 czerwca, w derbowym starciu przeciwko Evertonowi.
W sparingu przeciwko drużynie z Championship, już w pierwszej połowie spotkania do siatki trafiali Sadio Mané, Naby Keïta oraz Takumi Minamino. Następnie wynik podwyższył Joël Matip oraz Ki-Jana Hoever. Szóstego i najpiękniejszego gola w spotkaniu strzelił Leighton Clarkson, który popisał się fantastycznym wykończeniem.
Po meczu, Klopp wytłumaczył, że mecz był ważny nie tylko ze względu na sprawdzenie dyspozycji fizycznej poszczególnych zawodników, ale także z uwagi na nowe zasady związane z bezpieczeństwem personelu oraz piłkarzy.
Ocena meczu oraz zwycięstwa...
Dla nas to nie była jedynie forma treningu. To przede wszystkim naprawdę ważny test. Chcieliśmy, aby gracze spędzili na boisku 45 minut, ale z powodu paru małych komplikacji nie mogliśmy tego zrobić. Mieliśmy za mało graczy z pierwszej drużyny, dlatego pozwoliłem trzem zawodnikom zagrać 60 minut. Wszystko jest okej. Gra oczywiście wyglądała bardzo dobrze, od samego początku. Należy na nowo przyzwyczaić się do paru rzeczy, niektóre drużyny grają bardzo głęboko w defensywie i tak dalej. Blackburn od czasu do czasu miał problem z rozgrywaniem piłki więc mogliśmy popracować nad pressingiem, co wyszło znakomicie. Poziom gry był przyzwoity, padły niezłe bramki. To było dobre popołudnie. Jestem wdzięczny Blackburn, że zdecydowali się tutaj przyjechać. Życzę im wszystkiego dobrego.
O różnicy między meczem za zamkniętymi drzwiami, a sparingiem wewnętrznym...
Jest duża różnica, należy się do tego przyzwyczaić. Polubiłem to. Po trzech meczach było już naprawdę w porządku. Wcześniej myślałem, że to będzie dziwne, ze względu na to, że nie miałem takich doświadczeń. Musieliśmy stworzyć wokół takich spotkań własną atmosferę, a mogliśmy to zrobić, dzięki temu, że pozytywnie odebraliśmy rzeczy, które dzieją się dookoła. Poza tym, to wciąż jest Anfield. Nie muszę się długo nad tym rozwodzić, bez naszych kibiców to jest zupełnie coś innego. Kochamy to co robią na stadionie, ale w naszej sytuacji należy zaakceptować to co jest i postarać się to wykorzystać.
O przyzwyczajeniu się do nowych procedur...
Rzeczywiście, wszystko działa inaczej. Chłopcy wracają do domów, nie mogą wziąć prysznicu. Przed meczem padał deszcz... byłoby naprawdę zabawnie, gdyby porządnie lało, a oni wsiedliby po meczu do swojego samochodu i po prostu odjechali. Nasze spotkanie przed meczem odbyło się tutaj, w sali konferencyjnej. Chcielibyśmy, żeby to mogło wyglądać normalnie i na Anfield moglibyśmy zaaranżować to inaczej ale nie mamy pojęcia jak będzie podczas meczów wyjazdowych. Chcieliśmy stworzyć jak najdziwniejsze warunki, żebyśmy później nie byli zaskoczeni. Naszym zadaniem jest w pełni skupić się na piłce nożnej, niezależnie od tego co dzieje się dookoła. Możemy wziąć prysznic? Jeśli tak to świetnie. Jeśli nie to po prostu pojedźmy do domu i weźmy go tam. Chcę żebyśmy przyzwyczajali się do tego typu sytuacji. Jestem naprawdę szczęśliwy, że mogliśmy zorganizować swoją pracę na Melwood, a teraz tutaj. Wszyscy spisali się świetnie. Do ligowego meczu zostało nam osiem, dziewięć dni. Potrzebujemy tego czasu, ale będziemy gotowi.
O tym w jakiej formie znajduje się się zespół, na kilka dni przed powrotem Premier League...
Od samego początku wszystko wyglądało bardzo dobrze. Dyspozycja i tego typu kwestie są ważne, ale wiążą się z pewną postawą w pracy i pytaniami typu: "czy jesteś gotowy na tego typu wyzwania?". W pierwszym meczu po tej przerwie nie musimy grać mądrze ani na najwyższym poziomie. Musimy pokazać, że jesteśmy przygotowani do meczu, gotowi do obrony, do tego aby znaleźć rozwiązanie w trudnej chwili. Tak musimy się zaprezentować. I dokładnie do zobaczyłem dzisiaj. Chłopcy spisali się świetnie zarówno teraz, jak i wtedy, gdy wróciliśmy do treningów.
O bramce Clarksona...
Nie tylko bramka była piękna, ale także to, jak doszło do tej sytuacji. Pierwsze podanie przeszło chyba między dwoma napastnikami i dotarło do niego, gdzie znajdował się na pozycji typowej dla numeru 6. Zachował spokój, obrócił się i podał futbolówkę. To jest coś czego staramy się uczyć, potrzebny jest jednak spory wkład własny. Leighton ma świetne podstawy, Jake Cain także wykonał świetną robotę. Zresztą wszyscy chłopcy spisali się świetnie. Sepp ma ciężko, ponieważ w drużynie jest czterech innych środkowych obrońców. Na treningach pokazuje się z bardzo dobrej strony. Ki-Jana, zarówno w środku jak i na prawej obronie, także wygląda dobrze. Gdy na boisku był Harvey [Elliott], Curtis [Jones] oraz Neco [Williams], zespół również grał świetnie. Dobrze, że są z nami, że mogą z nami trenować. Sposób w jaki gramy pozwala zawodnikom poczuć się bezpiecznie; wszyscy są zaangażowani w obronę. Nigdy nie powinieneś czuć się opuszczony w tak ważnym segmencie. Podobało mi się to jak się zaprezentowali. Pozytywnie wypadł też Yasser [Larouci], pokazał, że jest dla nas ważnym zawodnikiem.
Komentarze (5)