Klopp po meczu z Evertonem
Zdaniem Jürgena Kloppa bezbramkowy remis w niedzielnym spotkaniu Premier League z Evertonem na Goodison Park był sprawiedliwym wynikiem.
The Reds wrócili do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej po ponad 3-miesięcznej przerwie na 236. Derby Merseyside, w których tym razem nie padły bramki.
Obydwie drużyny stworzyły sobie szanse na Goodison Park, jednak kluczowe interwencje Alissona Beckera i Jordana Pickforda sprawiły, że spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Poniżej pełny zapis tego, co miał do powiedzenia na pomeczowej konferencji Jürgen Klopp...
O wyniku i zbliżeniu się o jeden punkt do tytułu mistrzowskiego...
Nie będziemy tak teraz odliczać przez cały czas. Dzisiejszy punkt był według mnie zasłużony, choć muszę przyznać, że to Everton miał największą okazję, by wygrać. To był trochę nasz problem, że nie tworzyliśmy sobie wystarczającej liczby sytuacji przy posiadaniu, jakie mieliśmy. Podobała mi się intensywność tego meczu, podobał mi się wysoki pressing w naszym wykonaniu, kontrpressing i wszystkie tego typu rzeczy. To, co mi się nie podobało - tego jednak nie da się wymusić - to rytm. Mieliśmy oczywiście momenty dobrej gry, ale tylko do ostatniego momentu, kluczowego momentu, gdy masz czystą pozycję do strzału itd. Z pewnością nie mieliśmy zbyt wielu szans, ale tak to wygląda. Gdy o tym pomyślę, wszystkie ostatnie derby tu na Goodison wyglądały podobnie, jeśli mam być szczery. Wynik też jest podobny. Na Anfield nasza gra wyglądała zazwyczaj nieco lepiej. Tu na Goodison zawsze tak jest - spotykają się dwa zespoły, jest agresja, mecze są bardzo fizyczne. Everton był bardzo dobrze zorganizowany, więc musieliśmy się dużo nabiegać, co mi się podobało. Dobrze to wyglądało, wyglądaliśmy na rześkich, gotowych do gry. Teraz jednak za trzy dni gramy kolejny mecz z Crystal Palace, a oni są w bardzo dobrej formie, dobrze wyglądali wczoraj. Musimy się upewnić, że będziemy na nich gotowi.
O jakości występu całego zespołu po długiej przerwie...
Widziałem teraz te cztery tygodnie tygodnie treningów i byłem całkowicie zadowolony z poziomu występu. Dziś po prostu był inny mecz. Jak mówiłem, byliśmy przygotowani fizycznie na dzisiejsze spotkanie. Było dużo pracy w defensywie. W ataku potrzebujesz mieć swoje momenty, a w tych momentach odnaleźć rytm - to się dziś nie wydarzyło. Jeśli zdobędziesz gola w takiej sytuacji, to całkowicie odmienia mecz, tak to wygląda. Tak się dziś nie stało i wiem, że potrafimy grać lepszy futbol. Poziom występu był w porządku. Jak mówiłem, gdy graliśmy tutaj bodajże w kwietniu rok temu, czy dwa lata temu w grudniu, te mecze wyglądały tak samo. Co mogę z tym teraz zrobić? Musimy też uszanować naszego rywala, bo Everton oczywiście był tu, by utrudniać nam życie - i utrudniał. Mieli tę jakość w odpowiednich strefach, mogli wygrać to spotkanie, tak to wygląda. Myślę jednak, że zasłużyliśmy na ten punkt. Carlo Ancelotti poza tym pokojem widzi to tak samo. Może powie wam co innego, ale mi mówił, że widzi to tak samo!
O występie Naby'ego Keïty...
Naby grał dobrze, Taki również. Przy okazji, to był całkowicie mój pomysł ze zmianą w przerwie, to nie miało nic wspólnego z grą Takiego. Odnalazł się absolutnie w pierwszej połowie, ale wtedy pomyśleliśmy: "Po co czekać aż zawodnik się zmęczy, skoro mamy możliwość zmiany?". Nie wyszło to w stu procentach, ale Ox był żywy, bardzo dynamiczny. Naby wyglądał naprawdę dobrze. Dobrze prezentował się na treningach i to dlatego dziś zagrał. Tu było tak samo - masz okazję, masz naprawdę klasowego piłkarza na ławce, więc wpuszczasz Giniego Wijnalduma w tej sytuacji. Po prostu musisz spróbować, bo "jak możesz poradzić sobie z jakością, jak możesz poradzić sobie z intensywnością gry?". Za trzy dni znowu gramy. Gdybym dziś dał jedenastu piłkarzom zagrać po 95 minut na takiej intensywności, jaką dzisiaj musieliśmy pokazać, to w środę miałbym poważny problem, tak to wygląda. Nie możesz tego bagatelizować po czterech tygodniach przygotowań i poprzedzających je dziewięciu tygodniach przerwy. Gramy trzy mecze w dwie kolejki, dlatego musimy myśleć nieco do przodu, zanim będziemy mieli problemy. Spróbowaliśmy tego i ostatecznie nic nigdy nie jest perfekcyjnie, tak to już jest. Jednak jeśli chodzi w szczególności o występ Naby'ego, to był naprawdę dobry.
O Alissonie i jego interwencji przy strzale Dominica Calverta-Levina w końcówce...
Widziałem tylko, że mają szansę. Widziałem tę interwencję, ale zapomniałem o niej, więc to chyba mówi najwięcej o nim i o tym, jak bardzo bierzemy to za pewnik - nie powinniśmy. Był wybitny. To był trudny mecz dla bramkarza. Miał piłkę przy nodze dużo częściej niż w rękach, jednak dobrze gra także nogami, więc było dobrze. Tak właśnie gra światowej klasy bramkarz - przez 90 minut możesz nie mieć prawie nic do roboty, a potem w tej jednej sekundzie musisz być na posterunku i on był. To oczywiście uratowało dla nas punkt - zresztą nie pierwszy raz.
Komentarze (6)
- Live Jurka zawsze po dłuższych przerwach niemrawo zaczyna i z meczu na mecz się rozpedza
- Live i Jurkowi zawsze się ciężko gra z drużynami
Ancelottiego
- Derby i wyjazd, mimo, że bez kibiców ale nigdy nie jest to łatwy mecz