CEO Premier League o świętowaniu kibiców
CEO Premier League Richard Masters stwierdził, że świętowanie przez tłumy mistrzostwa Liverpoolu nie odbywało się w najbardziej odpowiedni sposób. Masters we wtorek rozmawiał na ten temat z komisją parlamentarną.
Richard Masters stwierdził, że masowe zgromadzenia, które nastąpiły po ogłoszeniu Liverpoolu zwycięzcą rozgrywek ligowych, były „godne pożałowania” i ponownie podkreślił, że kibice muszą „brać odpowiedzialność za swoje własne działania”.
Tysiące ludzi świętowało ten sukces w piątek w obszarze miejskich doków. Nie wpłynęły na to ograniczenia w zakresie masowych zgromadzeń, które wciąż obowiązują z uwagi na epidemię koronawirusa.
Po wszystkich zajściach, związanych ze świętowaniem pierwszego tytułu mistrzowskiego od 30 lat, Jürgen Klopp sugerował kibicom, by „robili to, co jest odpowiednie”.
W poniedziałek w sądzie stawił się nastolatek, który jest oskarżony o spowodowanie strat o wartości 10 000 funtów. Zniszczeniami dotknięty został Royal Liver Building w wyniku rzuconej na budynek racy, co miało miejsce w piątek w nocy w trakcie trwającej fety.
W poniedziałek Klopp wystosował na łamach Liverpool Echo list otwarty do kibiców, w którym stwierdził, że „nie podobało” mu się to, co widział na Pier Head.
Zapytany o to, czy Premier League weźmie jakąkolwiek odpowiedzialność za to, co się działo, Masters stwierdził przed komisją do spraw Cyfryzacji, Kultury, Mediów i Sportu:
To, co zaszło, było godne pożałowania, ale nie mamy wpływu na zachowania ludzi.
Wymknęło się to spod kontroli w podobny sposób, jak działo się to w przypadku spotkań na plażach i ulicznych imprez w większej skali społecznej.
Jednostki muszą brać odpowiedzialność za swoje działania.
Masters pochwalił Liverpool za akcję „zostań w domu”, którą klub skierował do swoich kibiców.
Klub, wraz z policją, radą miasta i grupami fanów, we wspólnym oświadczeniu potępił zachowanie niektórych kibiców, którzy zbierali się w mieście, określając je mianem „całkowicie nieakceptowalnych”, a burmistrz Joe Anderson powiedział, że te wydarzenia „zaszkodziły reputacji klubu Liverpool FC i reputacji miasta Liverpool”.
Policja w Merseyside w czwartek aresztowała 10 osób za zakłócanie porządku publicznego w trakcie pierwszych imprez, które miały miejsce poza Anfield w dniu ogłoszenia sukcesu Liverpoolu.
Kolejne 15 osób aresztowano w piątek w nocy, kiedy tłum świętował w mieście przez drugą noc z rzędu, a komendant główny policji Merseyside stwierdził, że funkcjonariusze „byli celem licznych brutalnych ataków”.
Komentarze (4)
Warto zwrócić uwagę, że ładnie tu wspomniał, że nie mają wpływu na ludzi. Ani Premier League ani Liverpool. Nie mogą karać Liverpoolu za to, że zdobyli mistrza i ktoś komu się to spodobało wyszedł na ulicę.
Jest zakaz zgromadzeń narzucony odgórnie przez rząd, a nie zakaz świętowania mistrzostwa.
Oni chcą po prostu odciąć się od tego i nie traktować tego, że kibice LFC nabroili, tylko po prostu jacyś ludzie z jakiegoś powodu wyszli tłumem na ulice.
Swoją drogą miasto musiało dać małe przyzwolenie skoro żaden nawet patrol policji nie pojawił się w tych okolicach i nie poganiał. Każdy doskonale wiedział co oznacza wygrana/remis Chelsea. Więc jeśli szukać "winnego" to właśnie brytyjska policja.