Podsumowanie meczu
Liverpool od tygodnia był mistrzem Anglii i spotkanie z byłym mistrzem zapowiadało się bardzo elektryzująco.
Zawodnikom Jürgena Kloppa od czterech wyjazdowych spotkań we wszystkich rozgrywkach nie udało się wygrać meczu, a w dodatku bez zdobytego gola.
Piłkarze Pepa Guardioli jeszcze przed pierwszym gwizdkiem uhonorowali mistrzów Anglii ustawiając szpaler.
Już w pierwszym minutach meczu zaczęło się coś dziać. Po tym jak Gabriel Jesus trafił do siatki ze spalonego, Ederson wybronił strzał Salaha, a później słabą dobitkę Firmino.
W dziewiątej minucie spotkania mogliśmy usłyszeć dźwięki wybuchających fajerwerek nad stadionem.
Dziesięć minut później Salah zszedł z piłką do środka i ze skraju pola karnego uderzył wprost w słupek.
W 24. minucie Joe Gomez sfaulował w polu karnym Raheema Sterlinga. Arbiter podjął decyzję o podyktowaniu rzutu karnego, choć w powtórkach widać było, że to "miękki" karny. Kevin de Bruyne podszedł i przymierzył celnie. Gospodarze objęli prowadzenie.
W 34. minucie piłkarze Manchesteru City wyszli ze szybką kontrą, którą zamienili na bramkę. Sterling uderzył tuż przy słupku, nie dając szans Alissonowi na udaną interwencję.
Bardzo widoczna w pierwszej części spotkania słaba dyspozycja Robertsona i Firmino.
W samej końcówce pierwszej połowy piłkarze gospodarzy pięknie rozegrali akcje przed polem karnym Liverpoolu. De Bruyne świetnie zagrał do wybiegającego w pole karne Fodena, a ten w sytuacji sam na sam nie pomylił się i pokonał Alissona.
Do przerwy zespół Kloppa przegrywał 0:3. To była bardzo, bardzo słaba połowa w wykonaniu the Reds.
Na drugą połowę nie wyszedł Joe Gomez. Anglika zmienił inny Anglik, Alex Oxlade-Chamberlain. Klopp przesunął zatem Fabinho na pozycję środkowego obrońcy.
Trzy minuty po wznowieniu gry i ogromnym błędzie przy wyrzucie z autu przez Arnolda, City miało kolejną okazję. Gabriel Jesus uderzył wprost w Alissona. Kilka chwil później w samodzielnej akcji Sterling próbował zaskoczyć defensywę Liverpoolu rajdem i strzałem, na szczęście w ostatniej chwili został on zablokowany przez Fabinho.
Kilkadziesiąt sekund później van Dijk wybił strzał Fodena z linii bramkowej. Bardzo źle dzisiaj grała drużyna the Reds.
W 54. minucie ponownie w natarciu City. Piłkarze Guardioli zrobili sobie autostradę przez środek pola. Foden przymierzył z daleka, lecz problemów z obroną strzału nie miał Alisson.
Minutę później Mane został sfaulowany tuż przed polem karnym the Citizens. Sytuacja była jeszcze badana przez VAR, czy czasem nie było faulu Walkera na Senegalczyku w polu karnym. Do rzutu wolnego podszedł Alexander-Arnold, ale uderzył wprost w głowę swojego kolegi ustawionego w murze.
W 60. minucie Liverpoolczykom udało się przejąć piłkę przes polem karnym City. Mane zagrał w pole karne do dobrze ustawionego Firmino i oddał bez zastanowienia strzał. Uderzenie Brazylijczyka z pola karnego zostało zablokowane, a chwilę później to samo stało się z próbą Oxlade’a-Chamberlaina.
120 sekund później rozwścieczony Klopp dokonał dwóch zmian. Keita i Origi zmienili Wijnalduma i Firmino.
W 66. minucie meczu zawodnicy z Manchesteru kontynuują dzieło zniszczenia. Kolejna szybka kontra, Sterling po raz kolejny ośmieszył w tym meczu Robertsona i z pomocą Oxlade'a Chamberlaina umieścił piłkę w siatce w bramce Liverpoolu po raz czwarty.
Powiedzieć o tym, że piłkarze Liverpoolu w tym meczu prezentują się beznadziejnie, to mało powiedzieć.
Neco Williams pojawił się na boisku w 75. minucie za słabo dysponowanego w tym meczu Alexandra-Arnolda.
Dziesięć minut później szansę na pokazanie się otrzymał Minamino. Zmienił niewidocznego w drugiej połowie Sadio Mane.
Piąta bramka dla Obywateli padła już na sam koniec, ale nie została ona uznana przez dotknięcie piłki ręką przez jednego z graczy Obywateli w środku pola.
Postawa Liverpoolczyków była dramatyczna. Absolutnie nic ze sobą dziś nie współgrało i wynik mówi sam za siebie. Lepiej wymazać z pamięci to 90 minut.
Liverpool zanotował czwartą porażkę z ostatnich pięciu wyjazdowych meczów we wszystkich rozgrywkach, dodatkowo nie zdobywając ani jednej bramki.
Składy
Komentarze (0)