Klopp o przygotowaniach do meczów
Jürgen Klopp zwrócił uwagę na to, jak pozytywne i produktywne było piątkowe spotkanie w Melwood, podczas którego Liverpool skupił się na niedzielnym meczu na Anfield z Aston Villą.
The Reds przegrali w czwartek 4:0 z Manchesterem City w pierwszym meczu od zdobycia ligowego tytułu.
Po spotkaniu Klopp przyznał, że jego drużyna została ukarana za błędy przez niezwykle skutecznych gospodarzy ale czuł, że były pewne pozytywy z występu jego zawodników na Etihad.
Po zwróceniu uwagi na dobre i złe aspekty tego meczu, Liverpool skupia się teraz na powrocie na Anfield w najbliższy weekend.
- Nie byłem w dobrym nastroju po tym meczu, nie byłem w dobrym nastroju gdy szedłem spać, nie byłem w dobrym nastroju gdy się obudziłem. Potem dotarłem do Melwood i byłem w naprawdę dobrym humorze. Spytałem sam siebie "dlaczego?" i wniosek był taki, że jestem w miejscu, w którym możemy zmienić pewne rzeczy - i to będzie dokładnie to, co zrobimy.
- Kocham Melwood, ale nie z powodu historii tego obiektu. To dlatego, że jesteśmy tu razem i wspólnie pracujemy nad rozwiązaniami naszych problemów. To jest ten powód. Kocham Melwood, ale gdybyśmy spotykali się w moim domu, wtedy powiedziałbym, że tam możemy wprowadzać zmiany.
- Gdy jesteśmy razem, możemy rozwiązywać problemy. I dokładnie to zrobimy. Rano mieliśmy spotkania, na których oczywiście mówiliśmy o tym, o sytuacji, o dobrych i złych stronach, o kolejnych wyzwaniach, i tak dalej.
- Potem chłopcy mieli czas na odnowę - co nie znaczy, że leżeli na łóżku i byli masowani, mają wiele do zrobienia by upewnić się, że ich mięśnie są w optymalnym stanie tak szybko, jak to tylko możliwe. Następnie mieliśmy sesję treningową z tymi, którzy nie grali w czwartek i to wszystko było w porządku.
- Teraz mogę w pełni skupić się na wejściu w mecz z Aston Villą i ustalić skład. To miałem na myśli mówiąc, że to tutaj możemy zmieniać różne rzeczy. Zawsze tak było.
Dziennikarze zapytali Kloppa o dodatkowe informacje na temat tego czym różnią się jego pomeczowe spotkania z piłkarzami od tych przedmeczowych. Konkretnie chodziło o to, jak dużo czasu poświęca na mówienie o tym, co trzeba poprawić względem poprzedniego występu.
- Nie robię tego. Nigdy nie robiłem takich rzeczy przed meczami, na to jest czas po meczu. Po meczu mówimy co było dobrze i źle, ale przed meczem szykujemy się na kolejne spotkanie. Nie ma czasu na martwienie się tym, co zrobiliśmy źle poprzednio. Nie wygląda to tak, że ciągle mówimy "zrobiliśmy to... mieliśmy taki i taki problem... jeśli znów będziemy w tej samej sytuacji to..." i tego typu rzeczy.
- Po meczu podsumowujemy to co się wydarzyło i jeśli są pozytywy, wspominam je bo nie jestem z gazety czy czegoś takiego, nie muszę kierować swojej uwagi na jedną rzeczy by mieć chwytliwy nagłówek. Muszę napisać rzetelny artykuł, tak to ujmijmy, i to staram się robić.
- Jeśli są pozytywy, mówię o nich. Jeśli są negatywy, mówię o nich. To jest potrzebne. Jeśli wiem, że już sobie zdają z tego sprawę, że było to na tyle oczywiste, wtedy być może nie będę o czymś wspominał.
- Spotkanie przed meczem jest tylko o kolejnym meczu i o tym co musimy w nim zrobić. Tak samo wygląda to gdy wygrywamy w poprzednim występie, nie ma różnicy. Chodzi wyłącznie o przygotowanie się do meczu z wyjątkowymi wymaganiami, do nowego rywala, nic ponadto.
Komentarze (0)