Matip o mistrzostwie, City i Kloppie
Joël Matip przyznał, że zwycięstwo w Premier League dało Liverpoolowi więcej radości niż zdobycie puchary Ligi Mistrzów – po tym jak wyjawił, jaka presja ciążyła na Jürgenie Kloppie, by osiągnął krajowy sukces.
The Reds w poprzednim miesiącu zdobyli mistrzostwo po raz dziewiętnasty i po raz pierwszy od 30 lat, przy rekordowych, siedmiu meczach do końca rozgrywek.
Puchar został zapewniony, gdy najwięksi przeciwnicy, Manchester City, zostali pokonani 2:1 przez Chelsea 24 godziny po tym, jak Liverpool zmiażdżył Crystal Palace 4:0 na Anfield.
Drużyna Kloppa pozostała w swojej tymczasowej bazie w Formby Hall Hotel, by oglądać razem mecz, a końcowy gwizdek spowodował wybuch dzikiej radości na imprezie.
- To był emocjonalny, bardzo poruszający moment. Myślę, że zapamiętam go na całe życie. Byliśmy niesamowicie szczęśliwi – powiedział Matip.
- Poczuliśmy ulgę. Przez koronawirusa wpadliśmy w zastój, nic się nie działo. Nikt na początku nie wiedział czy naprawdę zakończymy sezon, czy osiągniemy nasz cel.
- To był trudny czas dla każdego na świecie po zawieszeniu i nadal jest trudny. Jest inaczej.
Piłkarze Liverpoolu zostali nagrani jak tańczą w nocy, choć Matip, z prawą stopą w bucie ochronnym, był nieco przygaszony z powodu kontuzji, która wykluczyła go z dalszej części sezonu.
- Nie, nie, podskoczyłem tylko raz, więcej nie mogłem przez moją kontuzję. Inni włożyli w to dużo więcej wysiłku. Czy brał w tym udział menedżer? O tak, fajnie tańczył – powiedział.
Matipowi w rozmowie z Die Welt w Niemczech przypomniano, że ludzie sugerowali, że radość ze zdobycia tytułu będzie przewyższać tę z pokonania Tottenhamu Hotspur w finale Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie.
- Tak było, ale dlatego, że klub musiał na to czekać 30 lat – potwierdził Matip.
- Dodatkowo, każdy klub myśli inaczej. Dla Manchesteru City zdobycie Ligi Mistrzów może znaczyć nieco więcej (jeśli wygrają).
Matip wyjaśnił również w jaki sposób zakończenie oczekiwania na tytuł przez Liverpool zdjęło ogromny ciężar z ramion Kloppa
- Mogę sobie wyobrazić jaką poczuł ulgę. Każdy może sobie wyobrazić jak wyczerpujące to musiało być dla ciała i umysłu. To nigdy nie jest łatwe.
- To niesie również ciężki brzemię, a on chronił nas przed tym ciężarem z zewnątrz. Wewnętrznie, wyjaśnia sprawy w bardzo jasny sposób, ale tak jak powiedziałem, chroni nas od zewnątrz. Wiemy to. Dla takiego trenera piłkarz wskoczyłby w ogień.
- Znany jest z tego, że zawsze wypowiada się swobodnie, ale jeśli chodzi o pracę i zespół, przedstawia wszystko zrozumiale – dodał Matip.
- Ma swoje pomysły i zawsze próbuje je wprowadzić do głów graczy. Zawsze nam tłumaczy, jak ważny jest zespół i jak ważne jest, aby się trzymać razem.
- Wie, że mamy jakość, ale jesteśmy w stanie coś osiągnąć jedynie, kiedy będziemy współpracować. Potrafi nas zmotywować w niesamowity sposób i wzbudzić w nas emocje.
Komentarze (0)