Lampard po meczu na Anfield
Frank Lampard powiedział, że niektóre osoby na ławce rezerwowych Liverpoolu zachowywały się bardzo arogancko. Trenerowi Chelsea chodziło o sytuację z pierwszej połowy, kiedy w jego mniemaniu sędzia odgwizdał niesłusznie rzut wolny po przewinieniu na Sadio Mané.
Chwilę później do piłki podszedł Alexander-Arnold i Liverpool prowadził 2:0.
Według Lamparda w tej sytuacji Mateo Kovacić nie faulował Senegalczyka.
W telewizyjnych powtórkach było widać sfrustrowanego Franka Lamparda i jego zażartą dyskusję z członkami sztabu trenerskiego Liverpoolu. W pewnym momencie 'gasić pożar' musiał arbiter techniczny - Lee Mason.
- Nie mam żadnych problemów z Jürgenem Kloppem. Bardzo dobrze zarządza swoim zespołem, jest fantastycznym menadżerem i miłym gościem.
- Niektóre osoby na ławce nie zachowywało się do końca fair. Zdobywasz mistrzostwo, wygrywasz mecz, lecz nie do końca usprawiedliwia to twą arogancję.
- Rozumiem jednak, że w trakcie meczów targają nami przeróżne emocje.
- Popełniliśmy dziś sporo błędów, ale też pokazaliśmy dużo dobrego futbolu.
- Czułem, że stać nas na remis, gdy odrobiliśmy w drugiej połowie straty do gospodarzy. Mamy świadomość, w jakim miejscu obecnie jesteśmy. Wiemy, że popełniając tego typu błędy przeciwko Liverpoolowi, musisz zostać ukarany - podsumował Lampard.
Komentarze (2)
Nie ladnie panie Lampard. Emocje emocjami ale mozna uzyc innych słów.