Klopp po meczu z Newcastle
Jürgen Klopp wyraził swoje uznanie dla wyjątkowych wysiłków jego zespołu podczas sezonu 2019/2020 po tym, jak Liverpool zakończył tę historyczną kampanię zwycięstwem 3:1 w niedzielnym meczu z Newcastle.
The Reds ustanowili tym samym nowy rekord, dzięki wygranej w St James’ Park zdobywając 99 punktów w tabeli Premier League podczas tego wyjątkowego sezonu i zwieńczając tym samym zakończone w ubiegłym miesiącu, trwające 30 lat oczekiwanie na zdobycie ligowego tytułu.
Jednak na początku spotkania ze swoimi rywalami z północno-wschodniej Anglii zespół stanął przed perspektywą przegranej, kiedy gol strzelony przez Dwighta Gayle’a sprawił, ze gospodarze znaleźli się na prowadzeniu już po 26 sekundach meczu. Drużyna gości szybko jednak odcisnęła piętno na wyniku spotkania i zdominowała pozostałą część gry.
Virgil van Dijk doprowadził do remisu jeszcze przed końcem pierwszej połowy, po główce strzelonej dzięki podaniu od Alexa Oxlade-Chamberlaina, następnie po przerwie bramki zdobyli Divock Origi i Sadio Mané.
Po spotkaniu Klopp chwalił zarówno fizyczną, jak i mentalną siłę swoich zawodników, które umożliwiły im wygranie Premier League i napisanie na nowo historii klubu.
Poniżej przedstawiamy podsumowanie pomeczowej konferencji prasowej trenera the Reds.
Czy jest zadowolony z tego, w jaki sposób zespół zakończył sezon:
- Na sto procent. Taki był cel na dzisiejszy dzień, skończyć w dobrym stylu i udało nam się to. Potrzebowaliśmy małego rozbudzenia, no może nie jestem pewny czy naprawdę tego właśnie potrzebowaliśmy, ale tak się potoczyło to spotkanie i od tego momentu chłopcy pracowali naprawdę ciężko, żeby pokonać ten defensywny mur zbudowany przez Newcastle.Oczywiście mieliśmy pięć zmian, ale to nie jest proste dokonać pięciu zmian, a szczególnie w takiej sytuacji. Ale odnajdywaliśmy się coraz lepiej w grze i naprawdę w okolicach pierwszej bramki szło nam dobrze. W pierwszej połowie mogliśmy pokazać trochę więcej, częściej wykorzystywać miejsce na boisku, co udało się w drugiej połowie, zdobyliśmy drugą bramkę – naprawdę ładną – z obszaru, z którego chcieliśmy trafić. Później zrobiliśmy pięć zmian i wprowadziliśmy na boisko świeżych zawodników, co oczywiście pomogło. Później już całkowicie kontrolowaliśmy grę, co bardzo mi się podobało. Podobało mi się pierwsze 60 minut i następnych 30 minut. Nie był to idealny mecz, ale tak jak podczas całego sezonu, chłopcy nie wygrywają spotkań tylko w idealne dni, dają z siebie wszystko również w te gorsze i to naprawdę lubię.
O podsumowaniu tego roku dla Liverpoolu:
- Część związana z piłką nożną była wyjątkowa, absolutnie wyjątkowa, 99 punktów. Dla nas ten niesamowity okres zaczął się 1 czerwca 2019 roku, formalnie było to ostatnie spotkanie poprzedniego sezonu, ale dla nas data ta wyznacza początek szczególnego okresu dla klubu. Po tym zdobyliśmy Superpuchar Europy, wygraliśmy Klubowe Mistrzostwa Świata, a teraz Premier League – to niezwykłe osiągnięcie. 99 punktów po zdobyciu 97 w poprzednim sezonie, coś wyjątkowego. Chłopcy pokazali konsekwencję w działaniu, która nie ma sobie równych i wiedzieliśmy, że to jest to co musimy zrobić. Po zdobyciu 97 punktów w poprzednim roku, w porządku, nie mieliśmy szczęścia, można to tak trochę nazwać, ale bardzo szanowaliśmy naszego przeciwnika. Było dla nas jasne, że jeśli chcemy z nimi wygrać i ich wyprzedzić, to musimy być bliscy perfekcji. I chłopcy właśnie byli niemal perfekcyjni i dlatego dziś mamy 99 punktów. Na pewno ten sezon zajmie specjalnie miejsce wśród moich wspomnień.
O planach Liverpoolu przed rozpoczęciem kolejnego sezonu:
- Nie, nie wiem jeszcze, nie podano jeszcze oficjalnej daty startu nowego sezonu. Każdy spodziewa się, że będzie to 12 września czy też inny dzień tego weekendu, więc teraz będziemy odpoczywać. Przez dwa tygodnie chłopcy będą całkowicie wyłączeni z gry, żadnej piłki, niczego. Okres lockdownu był naprawdę intensywny dla chłopców, szczególnie pod względem psychiki, zresztą jak dla nas wszystkich. Musieli utrzymywać formę i kondycję fizyczną na każdą możliwą datę powrotu na boisko. Kiedy rozpoczął się okres zamknięcia w marcu, wydaje mi się, że pierwszą zaplanowaną datą powrotu do rozgrywek był 4 kwietnia, jeśli się nie mylę. Musieliśmy więc być pewni, że będziemy na to gotowi. Potem jednak tak się nie wydarzyło, co było dla chłopców naprawdę trudne. Tak więc teraz przez dwa tygodnie nie będziemy robić nic, później ktoś nam powie kiedy będziemy zaczynać nowy sezon i będziemy musieli sobie radzić z tym czasem, który będziemy mieli. Wiele innych drużyn wciąż gra w Lidze Europy i Lidze Mistrzów, co jest naprawdę ciężkie. Przed nami teraz dwa tygodnie, które wykorzystamy na regenerację, na 100% - tak więc ja również będę miał odrobinę czasu wolnego.
Czy ma jeszcze jakieś pochwały, które chciałby skierować do Virgila van Dijka:
- Nie jestem pewien czy on potrzebuje kolejnej godziny wychwalania i tego typu rzeczy. Jest dobry, naprawdę świetny, jest dobrym obrońcą. Jest wyjątkowy. Kombinacja jego umiejętności jest naprawdę absolutnie wyjątkowa. Do tego jego nastawienie do gry też jest czymś szczególnym i ta właśnie mieszanka sprawia, że jest naprawdę dobrym obrońcą, jak również dobrym człowiekiem, co bardzo lubię. Pracowałabym z nim również jeśli byłby trochę trudniejszy do zniesienia, ale w tym wypadku muszę powiedzieć, że jest naprawdę nieskomplikowany w obsłudze. Naprawdę miło jest mieć go w drużynie. Kiedy podpisywaliśmy z nim kontrakt wiedzieliśmy, że zdobywamy w nim naprawdę dobrego zawodnika, ale nie mogliśmy wiedzieć, że wszystko co ma do zaoferowania razem będzie tak wyjątkowe, co czyni jego obecność w drużynie naprawdę ekscytującą.
O rekordzie Virgila van Dijka, który zagrał w każdym meczu Premier League:
- To całkiem wyjątkowe. To był dla niego ważny cel, tak myślę, by znowu tego dokonać i mam nadzieję, że będzie to możliwe przez resztę jego kariery. To byłoby absolutnie niesamowite. Chcieliśmy żeby trochę odpoczywał, ale to trudne do przeprowadzenia, bardzo trudne. Póki co jednak wszystko przebiegło dobrze i mamy nadzieję, że tak pozostanie. Będzie miał teraz dwa tygodnie przerwy, a jestem przekonany, że więcej nie potrzebuje.
O formie Takumiego Minamimo odkąd dołączył do zespołu:
- Nie, nie jestem w żadnym stopniu rozczarowany. Dołączenie do tej drużyny jest dużym krokiem, bo inni zawodnicy są przyzwyczajeni już do wszystkiego i do siebie nawzajem. Gramy teraz ze sobą już przez trzy lata, więc zaaklimatyzowanie się tutaj zajmuje czasu, i tak jest też z Takim. Podobało mi się dzisiejsze spotkanie, dobrze poruszał się po boisku i robił dokładnie to, czego od niego oczekiwaliśmy. Nadawał ton naszemu pressingowi, wprowadzał masę dobrych rzeczy na boisku. Dwa razy dzisiaj był naprawdę bliski zdobycia bramki, raz bramkarz dokonał niesamowitej obrony, a raz na linii pojawił się inny zawodnik, ale wszystko jest w porządku. Spróbujcie znaleźć zawodnika, który dołącza do takiego zespołu i wynosi zespół na wyższy poziom jak gdyby nigdy nic, dla nikogo nie będzie to możliwe. Taki ma idealne nastawienie do gry, jest teraz zadowolony. Jestem pewny, że ma duże ambicje i że chce grać częściej, ale każdy potrzebował czasu na zaadaptowanie się – zwykle inni zawodnicy mieli na to czas w okresie przed rozpoczęciem sezonu. Tak było w przypadku Sadio i Mo, Taki nie miał takiej możliwości. Dołączył do drużyny i po prostu musiał grać, dlatego więc nie było to łatwe, ale wszystko z nim układa się dobrze.
O tym czy bramka Sadio Mané podsumowała zespół:
- Cała gra podsumowuje kończący się sezon. Sytuacja bywa trudna, ale nic nie jest niemożliwe, więc musimy próbować. To jest dokładnie to, co chłopcy robili w ciągu całego roku, tak samo jak w czasie dzisiejszego meczu. To był po prostu świetny kawałek piłki nożnej, a nasza trójka z przodu w ciągu ostatnich dwudziestu minut naprawdę cieszyła się grą. Mieli kilka swoich momentów. Mo pokazał co potrafi, jeśli się nie mylę przy pierwszej sytuacji trafił w słupek. Tak się zaczęło. Bobby czuł się bardzo dobrze na boisku. Sześćdziesiąt minut odpoczynku na pewno pomogło, to oczywiste, ale to była właściwa decyzja, a inni chłopcy wykonali wcześniej ciężką pracę. To zwycięstwo całej drużyny, tak jak to miało miejsce z całym sezonem. Ta grupa piłkarzy jest naprawdę wyjątkowa i zostaną zapamiętani na zawsze, to dobrze. Ale teraz mamy dwa tygodnie odpoczynku, a później nadal pozostaje nam do napisania kilka kolejnych rozdziałów w historii tego klubu.
Komentarze (3)
Fajnie jest dorzucić do kolekcji kolejny rekord, tym razem punktowy.
Co do Minamino to ja osobiście nie mam zamiaru go na ten moment oceniać. Jest tu dopiero pół roku, przyszedł w trakcie sezonu, a to jednak trochę za mało czasu, żeby się zaaklimatyzować do sposobu gry w lidze jak i stylu Kloppa. Przykład Fabinho dobrze to pokazuje. Dajmy mu pełny sezon i za rok zobaczymy, czy coś z niego będzie.