Liverpool interesuje się Jamalem Lewisem
Liverpool rozważa sprowadzenie do klubu piłkarza Norwich City, Jamala Lewisa w celu zapewnienia konkurencji na lewej obronie dla Andy'ego Robertsona.
Mistrzowie Anglii są gotowi zapłacić około 10 milionów funtów, aby wzmocnić tę pozycję w składzie, ale nie są jedynym zespołem, który interesuje się piłkarzem z Irlandii Północnej.
Wydaje się jednak, że to ekipa z Merseyside prowadzi najbardziej zaawansowane negocjacje w sprawie transferu obrońcy.
22-latek jest reprezentowany przez agencję menedżerską PLG, z której usług korzystają także Andy Robertson oraz Trent Alexander-Arnold co może być dużą przewagą Liverpoolu w negocjacjach.
Reprezentant Irlandii Północnej jest świetny w dryblingu i potrafi zagrywać imponujące długie podania, a oprócz tego może także grać na lewej pomocy.
Jürgen Klopp uważa, że Lewis ma duże pole do rozwoju i może stać się jeszcze lepszym piłkarzem, dzięki współpracy z dwoma najlepszymi bocznymi obrońcami na świecie.
Lewis, który już teraz jest postrzegany jako zawodnik o wzorowym nastawieniu i charakterze, mógłby konkurować o miejsce w składzie z Andym Robertsonem.
Jego dodatkową zaletą jest także to, że posiada status zawodnika krajowego, co może być bardzo ważne w kontekście zmian w przepisach, które mają związek z Brexitem.
Lewis nie będzie mógł jednak narzekać na brak ofert i być może skorzysta z propozycji klubu, który zapewni mu miejsce w składzie.
Młody zawodnik wrócił w ten weekend do domu z wakacji na Mykonos, aby być w dobrej formie i gotowości do transferu.
Według najnowszych doniesień Liverpool ma listę czterech kandydatów na pozycję lewego obrońcy, na której znajduje się także piłkarz Olympiakosu, Kostas Tsimikas.
Melissa Reddy
Komentarze (22)
Dla porównania inne kluby z Premier League swoich podstawowych lewych obrońców kupowały ostatnio za 52 mln, 30 mln, 25 mln, 17 mln, część już kilka dobrych lat temu. Tak czy siak, ktoś na zmianę dla Robbo by się przydał, bo ile można zajeżdżać tam biednego Milnera. Nawet on nie robi się coraz młodszy.
Mlody "diamencik" do oszlifowania dla Jürgena,na konkretna pozycje,nie za drogi,nie tworzacy na 99,9999 % komina placowego.
A nie tam jakies Wernery czy inne Sancha chcace zarabiac astronomiczne kwoty.
Jestem zdecydowanie na tak-:)
Mili szykuj sie bo dalej bedziesz nam mocno potrzebny.
A co do Norwega, to chyba nie bardzo zależało Kloppowi na transferze Haalanda jeszcze zimą, gdy była opcja wyciągnięcia go za przyzwoite pieniądze. Dzisiaj ten transfer jest już nierealny.