AVL
Aston Villa
Premier League
13.05.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1189

Wywiad z Neco Williamsem


Neco Williams jest przekonany, że nie ma na ten moment lepszego klubu od Liverpoolu, w którym mógłby rozwijać swoje piłkarskie zdolności i powiększać swoją kolekcję medali.

Zaledwie 19-letni obrońca związał swoją przyszłość z Liverpoolem, podpisując w poniedziałek długoterminowy kontrakt, podczas gdy drużyna przebywa w Austrii na przedsezonowym obozie treningowym.

Williams cieszył się przełomowym sezonem 2019/2020, w trakcie którego w październiku zadebiutował w kadrze seniorskiej, a następnie zaliczył występ w kolejnych 10 spotkaniach, mając tym samym swój udział w zdobyciu trofeum Premier League oraz zwycięstwie w Klubowych Mistrzostwach Świata.

Po podpisaniu nowej umowy, piłkarz udzielił wyczerpującego wywiadu liverpoolfc.com, który w całości dostępny jest do obejrzenia na platformie LFCTV GO.

Neco, gratulacje z okazji podpisania nowego, długoterminowego kontraktu z klubem. Jak się z tym czujesz?

- To niesamowite uczucie. W obecnej chwili myślę, że nie ma dla mnie żadnego lepszego miejsca do nauki i stania się lepszym zawodnikiem, niż to w którym jestem teraz, które daje mi możliwość pracy z takimi piłkarzami. Wierzę, że mamy tutaj wielu najlepszych zawodników na świecie i jesteśmy jedną z najlepszych drużyn na świecie. Dla mnie osobiście szansa na uczenie się każdego dnia od Trenta i Robbo, możliwość korzystania z ich wskazówek i słuchania tego, co mają mi do przekazania to coś, co może tylko sprawić, że będę lepszym zawodnikiem, tak czuję. Korzystam z tego każdego dnia i dojrzewam w swoim stylu gry, rozwijam się jako piłkarz i tak jak powiedziałem już wcześniej, nie sądzę, żebym gdziekolwiek miał lepsze możliwości do pracy i rozwoju niż tutaj.

To były dla Ciebie szalone miesiące, prawda? Co więc dla Ciebie znaczy taka nagroda, którą otrzymałeś na koniec tego okresu?

- Poprzedni sezon był dla mnie przełomem, wydaje mi się jednak, że im więcej spotkań teraz rozgrywam i im więcej trenuje, tym lepszym zawodnikiem się staję. W moim odczuciu bardzo się rozwijam i jak już wspomniałem, uczenie się od Trenta i Robbo oraz korzystanie z ich rad ogromnie mi w tym pomogło. Podczas treningów uczę się obserwując to, co robią, dają mi wskazówki odnośnie tego co powinienem robić w ataku i obronie.  Bardzo dużo się uczę – nie ma teraz lepszego miejsca, w którym mógłbym się znajdować.

Więc podpisanie nowego kontraktu było łatwą decyzją?

- Tak, tak bym powiedział. Teraz moim celem jest zmniejszenie różnicy pomiędzy mną a Trentem, tak by dać trenerowi powód do przemyśleń i nowych trudnych decyzji, ale wiem też, że jeszcze długa droga przede mną.  Mam tylko 19 lat, ciągle się jeszcze uczę i moim celem jest kontynuowanie tej ciężkiej pracy oraz pozostanie pokornym. Mam nadzieję, że w nadchodzącym sezonie będę dostawał szansę gry w meczach i czas na boisku. To da mi możliwość stania się lepszym piłkarzem.

Jak ostatnie dziewięć miesięcy zmieniło Twoje życie? Dziewięć miesięcy temu granie w pierwszym składzie było dopiero przed Tobą, a dzisiaj jesteś tutaj z nowym kontraktem, medalem Premier League, a także medalem z Klubowych Mistrzostw Świata… Musiało to dość zmienić Twoje życie, także poza boiskiem…

- Tak, moje życie poza boiskiem się zmieniło, ale jestem ciągle tym samym chłopakiem, którym byłem dwa lata temu, jestem dokładnie tą samą osobą. Wciąż jestem skromny i wiem, skąd pochodzę. Bycie teraz częścią pierwszego składu ma  pewien wpływ na moje życie również w aspekcie niezwiązanym z piłką nożną, ponieważ jestem teraz swego rodzaju wzorem dla wielu osób. Jest więc inaczej niż wcześniej, kiedy kibice podchodzą do mnie, chcą zrobić sobie ze mną zdjęcie i tym podobne.  To zawsze dla mnie pozytywne doświadczenie, kiedy jestem tutaj i uczę się nowych rzeczy.  Teraz myślę tylko o tym, by kontynuować swoją ciężką pracę, robić to co dotychczas i mam nadzieję, że osiągnę dobrą karierę.

Czyli nie jesteś typem osoby, która widzi swoją dotychczasową drogę i myśli „wow” – po prostu skupiasz się na tym co przed Tobą i patrzysz w przyszłość?

- Dokładnie tak. To dla mnie dopiero początek, ciągle jestem młody, mam więc przed sobą jeszcze długą, długą drogę.  Jest ciągle mnóstwo rzeczy, które muszę poprawić w swojej grze. Jednak bycie tutaj daje mi najlepszą możliwość nauki tych rzeczy, nie ma do tego lepszego miejsca. Dotyczy to zarówno kwestii związanych z piłką nożną, jak i tych które nie dotyczą występów na boisku.

Gdzie oglądałeś ubiegłoroczny finał Ligi Mistrzów? I czy myślałeś wtedy, że zaledwie rok później będziesz miał na szyi medal Premier League?

- Oglądałem tamto spotkanie, w tamtym czasie byłem na wyjeździe z drużyną U23 i wszyscy siedzieliśmy razem i oglądaliśmy mecz. Myślałem sobie wtedy, widząc czego dokonał Trent, który był członkiem Akademii i przeszedł całą tę drogę, aż do udziału w tamtym meczu, że to coś co uświadamia każdemu zawodnikowi z Akademii jakie ma przed sobą perspektywy. To był dowód na to, że wszystko jest możliwe jeśli ciężko i z poświęceniem pracujesz i masz w sobie tę pokorę. Śledząc tamtą grę myślałem o tym, że jest szansa, że za kilka lat ja będę w tamtym miejscu.  Sądzę, że teraz podążam w dobrym kierunku i z nadzieją patrzę w przyszłość.

Nie mogłeś mieć lepszego startu, prawda? Przełomowy moment w karierze podczas sezonu, w trakcie którego klub zdobywa tytuł mistrzów kraju pierwszy raz po trzydziestu latach…

- Tak, nie istnieje na to lepszy moment niż ten sezon, który rozegraliśmy teraz. Dla mnie, dziewiętnastolatka, zdobycie medalu w Premier League to coś całkowicie surrealistycznego,  tak samo również dla mojej rodziny i przyjaciół.  Ale to dopiero początek i mam nadzieję, że w przyszłości zdobędę jeszcze więcej wyróżnień, że zespół zdobędzie kolejne trofea i będzie dalej dostawać medale. Jeśli zawodnicy będą grali dalej na takim poziomie, na jakim robili to podczas ostatnich kilku sezonów, nic się nie zmieni i będziemy dalej zmierzać w dobrym kierunku. Jest jeszcze wiele rzeczy, które jako zespół musimy poprawić,  ale jest to do wykonania, szczególnie mając takiego menedżera jak my.  Nie ma od niego nikogo lepszego, od kogo moglibyśmy się uczyć. Jeśli będziemy dalej robić to, co robimy teraz, będziemy dalej odnosić sukcesy i zdobywać trofea.

Rozmawialiśmy z Jürgenem Kloppem na temat Twojego nowego kontraktu. Wspominał, jak pierwszy raz pojawiłeś się w Melwood i nazwał Cię „maszyną” jeśli chodzi o trening…

- Cóż, podczas większości sesji treningowych, które odbywam w Melwood, gram z Sadio. To dlatego, że trenujemy zawsze na początku w podziale na dwa zespoły i zawsze mierzę się właśnie z Sadio.  Każdy trening jest więc dla mnie trudny, bo staję naprzeciw jednemu z najlepszych skrzydłowych na świecie, ale myślę, że to na pewno sprawiło, że rozwinąłem się jako piłkarz. Myślę, że nie ma lepszego sposobu na stanie się lepszym zawodnikiem niż mierzenie się z najlepszymi skrzydłowymi na świecie.

Jakie są Twoje wrażenia po awansie do świata Premier League? Czy cokolwiek Cię zaskoczyło?

- Powiedziałbym, że tak. Intesywność gry jest znacznie, znacznie większa, gra jest szybsza, ale to są rzeczy do których musisz się przyzwyczaić, kiedy przechodzisz z gry na poziomie U23 do Premier League. W Premier League masz też styczność z kibicami, są ogromne tłumy, co także wzmaga na Tobie presję.  Oczywiście, ze względu na całą sytuację związaną z koronawirusem, a co za tym idzie w związku z brakiem fanów na stadionach,  myślę, że nie doświadczyłem jeszcze tego w pełni. Jestem po prostu wdzięczny za daną mi szansę i dziękuję trenerowi za to, że we mnie uwierzył. Udowodnię mu, że jestem zawodnikiem godnym zaufania, będę ciężko pracował i ciągle parł naprzód.

Twój debiut był odrobinę szalony, prawda?

- Wiele członków mojej rodziny i moich przyjaciół przyszło, by oglądać tamten mecz. Wydaje mi się, że każdy z nich powiedział później, że to było jedno z najlepszych i najbardziej szalonych spotkań, jakie kiedykolwiek widzieli. Tak więc dla mnie był to świetny debiut, a oczywiście to, że udało mi się zaliczyć asystę najpierw przy golu Divocka, a później być świadkiem decydującego karnego strzelonego przez Curtisa, a więc kogoś z kim znam się i wychowywałem odkąd byłem dzieckiem… To był po prostu niewiarygodny moment.

Jak ważne jest dla Ciebie to, że masz ze sobą w pierwszym składzie Curtisa, jak również Harveya? Pytam, ponieważ zawsze trzymacie się razem…

- Jesteśmy ze sobą dość blisko, nasza trójka. To na pewno każdemu z nas bardzo pomogło. Trzymamy się razem i próbujemy popychać się wzajemnie do przodu. Oczywiście jesteśmy jeszcze młodzi, ciągle się szkolimy i jeśli uda nam się dalej podążać tą drogą oraz ciężko pracować, wtedy miejmy nadzieję dostaniemy swoją szansę na boisku i wszyscy będziemy mieli świetne kariery.

Wydaje się, że lubicie też razem żartować…

- Tak jak mówiłem wcześniej, z Curtisem znam się odkąd byłem mały, miałem może siedem albo osiem lat. Dlatego dla nas to, że razem przeszliśmy przez wszystkie etapy Akademii i dostaliśmy się teraz do składu… Kiedy siadamy na chwilę i zastanawiamy się nad tym wszystkim, to jest to dla nas coś nie do opisania. A odnośnie Harveya, który ma dopiero 17 lat – co za niewiarygodny talent. Dołączyć do tego zespołu, mając zaledwie 17 lat i robić to, co on robi, to jest nie do uwierzenia.

Wracając jeszcze do tematu Akademii – jak ważny w dojściu, do obecnego etapu Twojej kariery był pracujący tam sztab?

- Ogromnie ważny. Nie byłbym dzisiaj tutaj bez nich, i nie chodzi tylko o jednego czy o dwóch trenerów, z którymi tam pracowałem, chodzi o całą Akademię. Swój udział w tym ma każdy – członkowie sztabu z którymi trenowałem, fizjoterapeuci, osoby odpowiedzialne za wyżywienie. Każda z tych osób pomogła nam w osiągnięciu celu i znalezieniu się dzisiaj tutaj.  Jestem im wdzięczny za to, co dla nas zrobili. Tak jak mówiłem, bez nich na pewno by mnie tu dzisiaj nie było.

Dbają o Was nie tylko na boisku, prawda? Zajmują się także wieloma kwestiami poza murawą…

- Tak, organizują między innymi wszystkie kwestie związane z mediami społecznościowymi i wszelkiego typu spotkaniami, które odbywamy, a to też ważny element składający się na to, kim dzisiaj jestem. Na pewno to pomogło mojej grze. Kiedy tutaj przychodziłem, zwykle pracowałem sporo z Robem Jonesem,  ponieważ był obrońcą tak, jak ja. Po prawie każdym treningu zostawałem pięć czy dziesięć minut dłużej, żeby pracować nad swoimi podaniami. Od pierwszego do jednego z moich ostatnich dni w Akademii, robiłem to właśnie z nim. To było dla mnie bardzo ważne i ogromnie mi pomogło.

Co mówili Ci Twoi znajomi z Akademii, po tym jak już udało Ci się przebić do pierwszego składu?

- Szczerze mówiąc, nie było mnie już w Akademii od pewnego czasu. Wszyscy członkowie sztabu pisali do mnie wiadomości, gratulowali mi i zachęcali, bym dalej ciężko pracował i szedł do przodu. Myślę, że kiedy już wrócę do Akademii, będę miał okazję by z nim porozmawiać, szczególnie z Alexem Inglethorpem, bo on także ogromnie mi pomógł. Kiedy się tam pojawię, na pewno z nimi porozmawiam i wtedy się dowiem, co mają mi do powiedzenia.

Mówiąc o pierwszym składzie, jak pomocny i ważny jest Vitor Matos, jeśli chodzi o niwelowanie różnic pomiędzy kadrą seniorską a Akademią?

- Jeden z pierwszych treningów, jaki odbyłem w Melwood, był kilka tygodniu po przyjeździe Vitora. Na 100% bardzo mi pomógł, był tą osobą, która opiekowała się mną, wprowadziła mnie do Melwood i od samego początku miał do mnie zaufanie. Tak więc bez niego – jak już mówiłem odnośnie szkoleniowców pracujących w Akademii – nie byłoby mnie tu dzisiaj.  Zawsze jest z młodymi zawodnikami, zawsze do nas pisze, pyta nas czy czegokolwiek potrzebujemy. Jego praca ma ogromne znaczenie dla mnie i dla tej drużyny.

Wielu młodych piłkarzy w tej drużynie mówi o wpływie, jaki mają na nich starsi zawodnicy, tacy jak Henderson, Milner, Virgil itd. Ale kiedy rozglądasz się po szatni i widzisz, jak niesamowite kariery do tej pory mają Ci właśnie zawodnicy, to co czujesz, jako tak młody gracz?

- Myślę, że kiedy siadamy i rozglądamy się po szatni, po prostu chcemy być tacy jak oni i stawiamy ich sobie za wzór, bo są to osoby o fantastycznych karierach, w tym momencie najlepsi zawodnicy na świecie. Dla nas, młodych chłopaków, którzy dopiero zaczynają tę przygodę, liczy się to by ich obserwować, patrzeć co robią i próbować się od nich uczyć, być jak oni.  Dla nas to są w dalszym ciągu autorytety.

Jak się czujesz podczas tego zagranicznego wyjazdu treningowego z drużyną?

- To mój pierwszy przedsezonowy wyjazd treningowy, myślę więc, że w ciągu kilka dni będę miał swoją piosenkę! Wydaje mi się, że paru z nas ją ma. Jestem ciekawy, jak będzie mi szło śpiewanie. To niesamowite. Okres przed rozpoczęciem sezonu jest oczywiście wypełniony ciężką pracą, ale to konieczne by przygotować nas na nową kampanię. Myślę, że te odbywające się prawie każdego dnia podwójne treningi poprawią naszą formę, a to nam na pewno pomoże przed czekającymi na nas wyzwaniami.

A więc jaka piosenka?

- Mam kilka pomysłów, ale chyba zdecyduję się na Mario – Let Me Love You. To wyzwanie, ale myślę, że dam radę!

Jak myślisz, kto będzie miał z tym małe problemy?

- Myślę, że Billy Koumetio, ale jest też kilku członków sztabu, którzy również będą musieli zaśpiewać, więc dobrze będzie usłyszeć jaki utwór wybiorą i przekonać się, jak brzmi ich wokal.

Podsumowując, to dla Ciebie wielki, ważny dzień. Jakie wiadomości wysyłała Ci Twoja rodzina i jak się czują w związku z Twoim sukcesem?

- Są wdzięczni tym samym osobom, co ja – członkom Akademii, trenerowi i wszystkim ludziom związanym z Melwood. Odbyłem długą drogę, by znaleźć się w tym miejscu, tak więc podpisanie przeze mnie długoletniego kontraktu to niewiarygodne uczucie, ponieważ odkąd miałem 6 lat mój tata codziennie przyprowadzał mnie na treningi. Dla niego więc to, że podpisałem teraz ten kontrakt i że mogę pracować razem z kadrą seniorską oraz dalej się rozwijać to coś niesamowitego, tak samo zresztą jak dla mnie.

I to dla Ciebie również bardzo ekscytująca możliwość, prawda? Zrobiłeś krok do przodu a jeszcze tyle przed Tobą…

- Z pewnością. Moja przyszłość zaczyna się teraz i nie mogę się już tego doczekać. Jak mówiłem, mam nadzieję, że czeka mnie świetna kariera i chce po prostu dalej przeć naprzód,  walczyć o swoje miejsce w drużynie. Mam nadzieję, że jeśli będą ciężko pracował, pozostanę pokorny i pokaże swoje oddanie, to otrzymam swoją szansę na udział w grze i dalej będę się doskonalił.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Fantastyczny comeback ekipy rezerw  (1)
05.05.2024 21:13, AirCanada, liverpoolfc.com
Elliott: Uwielbiam strzelać gole na Anfield  (3)
05.05.2024 21:06, AirCanada, liverpoolfc.com
Statystyki  (0)
05.05.2024 19:56, Zalewsky, SofaScore
Slot: Możecie nazywać mnie Arne  (9)
04.05.2024 22:29, Vladyslav_1906, thisisanfield.com