Henderson: Wciąż mamy wiele do zrobienia
Jordan Henderson nie zamierza przez dłuższy czas rozpływać się nad ostatnimi sukcesami Liverpoolu, z jednego bardzo ważnego powodu.
- Mówiąc szczerze, nie wydaję mi się bym kiedykolwiek mógł postępować w ten sposób. Może kiedy zakończy karierę i będę ją rozpamiętywał - zaczyna kapitan (który w ostatnich 15 miesiącach podniósł aż cztery trofea) rozmawiając z oficjalnym klubowym serwisem.
- Według mnie nie ma żadnego sensu by robić to teraz, gdyż mam poczucie, że jeszcze nie skończyliśmy. Uważam, że wciąż mamy wiele do zrobienia. Możemy być dużo lepsi. Zdaję sobie sprawę, że ludzie będą się zastanawiać - Jakim cudem? Uwierzcie nam, w meczach, które przyjdzie nam rozgrywać, podczas treningów, wciąż możemy się rozwijać. Pojedynczy zawodnicy mogą stać się jeszcze lepsi.
- Wciąż jestem zdania, że wiele przed nami i jeśli chcemy być jedną z najlepszych drużyn, musimy być konsekwentni, nie możemy po paru latach spocząć na laurach. Trzeba nieustannie iść do przodu.
- Słucham tego co mówią byli piłkarze, którzy wygrali wiele trofeów, ciężko jest wygrać jedno z nich, ale jeszcze trudniej wygrywać kolejne i kolejne i się nie zatrzymywać. Widzę dokładnie, że my to rozumiemy. Cały czas robimy to, co robiliśmy od dłuższego czasu i skupiamy się na właściwych rzeczach, nie dając się ponieść entuzjazmowi i nie spuszczając z tonu.
- Mogą zdarzyć się momenty w czasie sezonu, kiedy będziesz miał obniżkę formy, nie będziesz grał wystarczająco dobrze. Takie momenty mogą nastąpić i chodzi o to jak sobie z nimi poradzisz. My zawsze radzimy sobie z nimi we właściwy sposób i musimy to kontynuować, jeśli chcemy dalej odnosić sukcesy.
W celu podkreślenia swojej argumentacji, Hendo wskazuje na wyzwanie, z jakim musieli zmierzyć się The Reds, mniej więcej rok temu. Zaczynali wtedy nową kampanię w Premier League, po tym jak 97 punktów na koniec poprzedniego sezonu nie wystarczyło do zakończenia rozgrywek na pierwszym miejscu w tabeli.
Margines błędu na tym poziomie był niewielki, ale zespół Jürgena Kloppa znalazł sposób, powiększając swój dorobek punktowy z sezonu 2018/19 o dwa punkty i zdobywając pierwszy od 30 lat tytuł mistrza Anglii.
Odrzucenie wszelkich limitów musi być zdaniem kapitana ponownie zakorzenione w całym zespole.
- To co się wydarzyło jest niesamowite, ale to przeszłość. Musimy skupić się na tym co przed nami i to jest teraz najważniejsze.
- Chodzi nam o to, by stawać się lepszymi. Dwa sezony temu przegraliśmy mistrzostwo zdobywając 97 punktów, które w normalnych warunkach powinny zapewnić nam tytuł, ale wtedy tak się nie stało. Każdy zastanawiał się - Co można zrobić w tej sytuacji? Jak możemy się jeszcze rozwinąć? Co poprawić? Sezon później zdobyliśmy 99 punktów.
- Wszystko opiera się na doskonaleniu, stawaniu się lepszym i nie można stawiać sobie żadnych limitów. Musisz dawać z siebie absolutnie wszystko, musisz pracować ciężej niż kiedykolwiek, być głodnym. Bez dwóch zdań mamy taką mentalność w szatni.
Wpływ Hendersona, jako jednego z talizmanów tej drużyny został doceniony, poprzez wybranie go w lipcu na piłkarza roku FWA (Stowarzyszenie Dziennikarzy Piłkarskich).
Jednak sam Hendo uważa, że nagrodę zawdzięcza całemu zespołowi, stanowiącemu kolektyw.
- Byłem oczywiście zaszczycony. To wspaniała nagroda i było wielkim zaszczytem ją otrzymać. Ale tak jak powiedziałem, kiedy ją odebrałem, to nie tylko moja zasługa, to dzieło całej drużyny. Bez niej nigdy bym jej nie zdobył.
- Czułem, że było to dla nas uhonorowanie niesamowitego sezonu, jaki mieliśmy. To wiele znaczy dla mnie i dla mojej rodziny. Wiem również jak wiele znaczy to dla wszystkich chłopaków, dla nas jako zespołu. Zdobywamy trofea wspólnymi siłami, to najważniejsza rzecz.
- Jeśli robisz to i będziesz konsekwentny, a twój poziom będzie taki, jak całego zespołu od kilku lat, wtedy będziesz zdobywać indywidualne nagrody. Jednak to zespół jest na pierwszym miejscu, wszystko zależy od niego.
Komentarze (0)