Czy odrodzony Arsenal może pokonać Liverpool?
Sezon w Anglii dla Arsenalu zakończył się pierwszego dnia sierpnia finałowym zwycięstwem w Pucharze Anglii nad Chelsea. Kolejny rozpocznie się pod koniec tego samego miesiąca, kiedy Kanonierzy zmierzą się w sobotę z mistrzem Premier League, Liverpoolem, w meczu o Tarczę Wspólnoty na Wembley.
To niezwykle szybkie przejście, wymuszone przez trzymiesięczną przerwę spowodowaną globalną pandemią koronawirusa, stanowi wyjątkowe wyzwanie dla menedżera Arsenalu, Mikela Artety, i jego odpowiednika z Liverpoolu, Jürgena Kloppa, podczas przygotowań przedsezonowych.
Pozwala to jednak Arsenalowi i Liverpoolowi cieszyć się posmakiem dwóch wielkich sukcesów, czyli zdobycia głównych krajowych trofeów - Pucharu Anglii i Premier League. Na Wembley, podobnie jak w przypadku finału Pucharu Anglii, nie będzie kibiców, ale Tarcza Wspólnoty nadal daje szansę na wczesne wejście w sezon Premier League, który rozpocznie się w sobotę 12 września.
Dwa różne triumfy Arsenalu i Liverpoolu doprowadziły do tego tradycyjnego meczu otwierającego sezon, chociaż to, jak silne będą obydwie drużyny, okaże się dopiero w sobotę - to ze względu na ograniczony czas na przygotowania do nowej kampanii.
Sukces Liverpoolu w Premier League - to pierwszy tytuł The Reds od trzydziestu lat - był efektem sprawnego przechodzenia kolejnych stopni rozwoju przez następujące po sobie sezony pod wodzą Jürgena Kloppa.
Triumf w Lidze Mistrzów po zwycięstwie z Tottenhamem w 2019 roku, w rok po przegranej z Realem Madryt w finale 2018, był katalizatorem nienasyconego pragnienia zakończenia okresu oczekiwania na tytuł. Wszystko to miało miejsce po tym, jak The Reds utracili tytuł Premier League 2018/19 na rzecz Manchesteru City o jeden punkt, przegrywając zaledwie jedno spotkanie.
Tytuł mistrzowski Liverpoolu był tak naprawdę formalnością od przełomu roku - zresztą The Reds zagwarantowali go sobie na siedem meczów przed końcem i z 18 punktami przewagi, mimo ewidentnego obniżenia lotów po potwierdzeniu końcowego zwycięstwa.
Sukces Arsenalu został zbudowany w inny sposób. Rekordowy 14. triumf w FA Cup Kanonierzy zapewnili sobie po zwycięstwie z Chelsea 1 sierpnia, po sezonie zawirowań z Artetą, który po grudniowym zwolnieniu Unaia Emery'ego objął swoją pierwszą posadę menedżerską w tym piłkarskim supermocarstwie. Wszystko to było napędzane błyskotliwością Pierre-Emericka Aubameyanga, który strzelił dwa gole w półfinałowym zwycięstwie nad Manchesterem City i powtórzył ten wyczyn w finale.
Nastroje wokół Arsenalu w kontekście piłki nożnej są coraz bardziej optymistyczne. Klub został jednak skrytykowany za decyzję o zwolnieniu 55 pracowników, w międzyczasie proponując ogromne wynagrodzenie, aby zwabić 32-letniego Williana z Chelsea, a także oferując 250 tysięcy funtów tygodniowo, aby zachęcić Aubameyanga do podpisania nowej umowy. Arteta zaczynał odciskać swoje piętno w Arsenalu już przed końcem ubiegłego sezonu, choćby bezlitośnie marginalizując Mesuta Özila i Matteo Guendouziego.
Zwycięstwo w Pucharze Anglii było nagrodą za dość szybki wpływ Hiszpana na zespół, a spotkanie z mistrzami, których pokonali 2:1 na Emirates Stadium pod koniec sezonu, to idealna szansa na utrzymanie dobrej passy.
Arteta był świadkiem wstrząsu za kulisami, gdy Raul Sanllehi odchodził w ramach nowej, usprawniającej działanie klubu operacji. Dyrektor zarządzający Vinai Venkatesham przejmie dzięki temu większą rolę przywódczą, a Arteta będzie miał większą władzę, podobnie jak dyrektor techniczny Edu.
Szef rekrutacji Francis Cagigao również odszedł wraz z brytyjskim szefem rekrutacji Pete'em Clarkiem i kluczowym skautem Brianem McDermottem.
Na boisku zaś kształtuje się nowy Arsenal. Willian doda doświadczenie, klasę i kreatywność, a 22-letni środkowy obrońca, Gabriel Magalhaes, który ma przejść do klubu z Lille, był jednym z najbardziej pożądanych młodych zawodników w Europie.
Dołączy do niego wysoko oceniany William Saliba, 19-letni obrońca, który jest już w Arsenalu po tym, jak został wypożyczony z powrotem do St Etienne w ramach umowy o wartości 27 milionów funtów w 2019 roku.
Wszystko to tworzy atmosferę nowej ery w Arsenalu pod wodzą Artety, chociaż podpis pod nowym kontraktem talizmanu i gwiazdy zespołu, Aubameyanga, będzie postrzegany niemal jak oficjalny stempel jakości. To nadal stanowiłoby najważniejszy interes Kanonierów tego lata, o ile uda się go sfinalizować.
Arsenal zakończył zeszły sezon z rozmachem, pokonując Chelsea na Wembley, chociaż ósme miejsce w lidze pokazuje, że Arteta wciąż ma przed sobą dużo pracy. Tarcza Wspólnoty daje im szansę na kolejny znak postępu.
W międzyczasie Liverpool był spokojny i stosunkowo cichy w przygotowaniach. The Reds mają zamiar ponownie pokazać genialną nieustępliwość, która pokonała wszystkich rywali, a nawet pozostawiła w tyle bezradny Manchester City.
Menedżer Klopp był tego lata spokojny na rynku transferowym, ale Liverpool pozostaje zespołem, który wszyscy chcą pokonać - to kompletny produkt bez widocznych słabości.
Za 11 milionów funtów do klubu przybył Kostas Tsimikas z Olympiakosu jako wsparcie dla Andrew Robertsona i podczas gdy Liverpool nadal oficjalnie dystansuje się od zawodnika Bayernu Monachium, Thiago Alcantary, jako aktywnego celu transferowego, koncepcja dodania przez Kloppa 29-letniego pomocnika do swojego zespołu nie może zostać pominięta.
Wybitna forma Naby'ego Keïty pod koniec zeszłego sezonu również będzie chodzić Niemcowi po głowie. Oprócz tego nowe talenty, takie jak Neco Williams, Curtis Jones, Harvey Elliott, czy Rhian Brewster, który wrócił po udanym wypożyczeniu ze Swansea, będą się tylko rozwijać i poszerzać pole manewru Kloppa. Również Harry Wilson pozostawił po sobie dobre wrażenie, będąc na wypożyczeniu w Bournemouth.
Wszystko to oraz znakomita trójka z przodu - Sadio Mane, Mohamed Salah i Roberto Firmino - wraz z Virgilem van Dijkiem i światowej klasy bramkarzem Alissonem, sygnalizują, że rywale Liverpoolu mają do wykonania poważną pracę w okienku transferowym, aby złapać odpowiednią formę i odebrać im tytuł.
Tarcza Wspólnoty będzie w tym sezonie inna pod wieloma względami. Zawsze jednak jest to dobra okazja, żeby pretendenci mogli pokazać, w jakiej są formie, ponieważ nowa kampania Premier League nadchodzi bardzo szybko.
Phil McNulty
Komentarze (0)