Cooper o nadchodzącym sezonie i meczu z The Reds

Świeżo awansowane do Premier League Leeds United, w pierwszym meczu po swoim długo wyczekiwanym powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej przyjedzie na stadion mistrza Anglii. 

Kapitan Leeds United Liam Cooper po raz ostatni gościł na Anfield z drużyną Hull City w 2009 roku. Była to wizyta, o której raczej wolałby zapomnieć. Jego drużyna przegrała 1:6, Fernando Torres zdobył hat-tricka, Ryan Babel dublet, a jedną bramkę dołożył Steven Gerrard. 

Żaden z tych graczy już nie gra, ale drużyna Kloppa jest zdecydowanie potężniejsza i każdy beniaminek musiałby być zaniepokojony przyjazdem na Anfield, w pierwszym meczu sezonu. 

Ale Cooper podzielił się tym jaka była jego reakcja gdy terminarz został oficjalnie ogłoszony, którą skierował do swoich kolegów z zespołu. 

Rozmawiając z Yorkshire Evening Post powiedział:

- Powiedziałem chłopakom, gdy tylko pojawił się terminarz, że nie mogło być lepiej. 

- Chcemy wyjść i sprawdzić się przeciwko najlepszym, a mecz z mistrzem Anglii jednym ze sposobów na to. Będziemy przygotowani jak zawsze, nic nas nie zaskoczy. Oczywiście mają najlepszych zawodników na świecie, ale nie ma lepszego uczucia niż wyjść i sprawdzić się na tle najlepszych. Co będzie to będzie. 

Obrońca, który obecnie jest na zgrupowaniu kadry Szkocji, razem z Andym Robertsonem, zadeklarował, że byłby zadowolony gdyby Leeds zakończyło sezon na 17 miejscu, aczkolwiek oczywistym jest, że drużyna celuje wyżej. Wizyta na Anfield będzie pierwszą możliwością, aby pokazać, że miejsce Leeds jest w Premier League. 

- W tym roku będzie inna mentalność. Wszyscy to wiemy, nie jesteśmy głupi. Nie uważamy, że przyjdziemy i wygramy Premier League - mówi Cooper.

- Szczerze mówiąc, myślę że każdy kibic wziąłby 17 miejsce w ciemno. Chcemy zostać w Premier League. 

- Oczywiście chcemy zakończyć sezon wyżej, może nawet w pierwszej dziesiątce, ale szczerze mówiąc, weźmiemy wszystko, byle tylko się utrzymać. 

- Przegramy trochę więcej meczów niż zazwyczaj, ale zrobimy to w swoim stylu. Nie będziemy zmieniać naszego stylu gry. 

- Wiem na sto procent, że nie zmienimy podejścia z jakim podchodzimy do meczów, więc zapinamy pasy i jedziemy. To będzie niewiarygodny sezon, bo w końcu jesteśmy tu gdzie być powinniśmy.