Melissa Reddy o oknie transferowym Liverpoolu
Melissa Reddy w czasie podcastu Transfer Talk stwierdziła, że Thiago Alcantara da Liverpoolowi twórczą iskrę w pomocy, a tym samym opowiedziała się za jego transferem.
Pomocnik Bayernu Monachium jest na poważnie łączony z Liverpoolem, po kolejnym błyskotliwym i pełnym sukcesów sezonie dla klubu z Bundesligi i tego lata ma zmienić drużynę.
Czy Jürgen Klopp potrzebuje kolejnej osoby w pomocy? Reddy, piłkarska korespondentka dla The Independent wierzy, że Thiago ma do zaoferowania coś innego niż obecne opcje, ale podkreśla, że będzie trzeba zrobić dla niego miejsce.
- Gdy jesteś na szczycie, jednym z twoich zadań jest, aby się na nim utrzymać, a jednym ze sposobów, aby to zrobić jest upewnienie się, że się rozwijasz, w pewnym sensie wymyślasz na nowo, jednocześnie pozostając wiernym fundamentom, dzięki którym dotarłeś na szczyt i Thiago się do tego nadaje. Posiada wszystko, by tam grać i to jest chyba kluczowy punkt.
- Świetnie porusza się z piłką, jest odporny na naciski, a formacje obronne, szczególnie te bardzo cofnięte, potrafi penetrować niesamowitą gamą zagrań obiema nogami. To prawda, że Liverpool kieruje swoją grę przez bocznych obrońców, którzy są prawdziwymi kreatorami na flankach, ale wiedzą, że przeciwnicy starają się blokować te ścieżki. Bardzo się starają, by zmusić bocznych obrońców do grania w środku.
- Pomoc Liverpoolu jest niesamowicie pracowita, taktycznie przebiegła, a ich praca polega na zabezpieczaniu stref, które pozostają wolne, gdy boczni obrońcy idą do przodu, ale gdy możesz mieć w pomocy kogoś kto ma również zdolności twórcze, to ma sens.
- Thiago jest mistrzem, jeśli chodzi o sztukę podań. Był szkolony w dwóch klubach [Barcelona i Bayern], w których presja i oczekiwania są bardzo wysokie, więc przejście do klubu, który również kładzie na to nacisk, nie powinno stanowić dla niego problemu.
- W istocie, gdy patrzysz na pomoc Liverpoolu, widać, że mają problem z zapewnieniem gry wszystkim graczom, to jest ich najlepiej zaopatrzona formacja. Dla Jürgena najważniejsza jest harmonia składu. Uważa, że ważną przyczyną tego, że są, gdzie są, jest ewolucja zespołu i umiejętność wygrywania na różne sposoby, ale to jest możliwe dzięki harmonii, dzięki temu jak zespół sobie radzi i jest świadomy, że musi to utrzymać, nie destabilizując harmonii.
- Co ciekawe, Thiago i Georginio Wijnaldum są w tej samej sytuacji, jeśli chodzi o długość kontraktu, a Barcelona Ronalda Koemana chce Holendra. To nie jest tajemnicą.
- Wydaje się możliwy scenariusz, w którym Barcelona rusza po Wijnalduma, pozwalając Liverpoolowi sięgnąć po Thiago, albo taki, gdy oba kluby pomyślą, że „okno zamyka się w październiku, styczeń nadejdzie niedługo”, a wtedy będzie można podpisać kontrakt z piłkarzem i oba kluby pójdą tą drogą. W tej chwili Liverpool jest zrelaksowany, cierpliwy i ze spokojem obserwuje, co się wydarzy.
- Gdy rozmawiasz z kimś z klubu, mówią, że jest wspaniałym graczem, bardzo im się podoba, ale spójrz na pomoc, muszą obsadzić te pozycje i sprawić, żeby wszyscy byli zadowoleni. Gdy zrobi się miejsce, jestem pewna, że ściągną Thiago. Wiem, że wśród kibiców istnieje obawa, ze względu na to, że klub nie zrobił zbyt wiele, ale jest jeszcze dużo czasu do zakończenia okna transferowego.
Należy również mieć oko na Wijnalduma, ponieważ nowy trener Barcelony, Koeman, który pracował z pomocnikiem w reprezentacji Holandii, chciałby, aby odgrywał kluczową rolę w jego nowym projekcie na Camp Nou.
Jednak przy całym zamieszaniu w ostatnich tygodniach w Barcelonie, Dharmesh Sheth, reporter Sky Sports News powiedział, że Wijnaldum musi być ostrożny ze względu na zbliżające się wybory w klubie.
- Oczywiście, łączy ich praca w kadrze Holandii, ale przed transferem do Barcelony powinien pomyśleć właśnie o wyborach na prezydenta – powiedział w podcaście Transfer Talk.
- Jeśli dołączy ze względu na Koemana, nie ma gwarancji, że menedżer zostanie tam cały sezon. Jeśli Bartomeu przegra wybory, a Victor Font jest faworytem do zwycięstwa, Xavi wejdzie na miejsce Koemana. Gdzie wtedy znajdzie się Wijnaldum? Chyba, że Xavi go lubi.
- Wijnaldum ma do podjęcia naprawdę interesującą decyzję, tak samo Liverpool, ponieważ może powiedzieć „jestem tu szczęśliwy, a jeśli nie chcecie dać mi nowego kontraktu, rozważę propozycje za rok, gdy będę mógł odejść za darmo”.
- Myślę, że Liverpool nie miałby nic przeciwko, gdyby Wijnaldum odszedł za darmo, tak jak to bywało wcześniej. Będą myśleć o pieniądzach, jakie za niego wyłożyli sprowadzając go z Newcastle i o tym, co dał klubowi, jeśli chodzi o taktyczną sprawność, grał dla Liverpoolu na prawie na każdej pozycji, oprócz bramki – dodała Reddy.
- Zdobywali z nim trofea, jest częścią seniorskiego składu, prawdziwym liderem w szatni. Sądzę, że powiedzą: „dał nam naprawdę wiele, nie ma znaczenia, że nie dostaniemy za niego pieniędzy”.
Na rzeczy jest kilka potencjalnych transferów tego lata, ale Reddy wierzy, że Liverpool skupia się również na długoterminowych planach.
- Wiem, że jedną z wytycznych w Liverpoolu dla osób zajmujących się pozyskiwaniem graczy, jest to, aby skład nie zestarzał się wspólnie. Rozwój i wspólne doświadczenia są ważne, ale nie chcą znaleźć się w takiej samej sytuacji jak Barcelona, gdzie wymieniasz cały kręgosłup, a nie masz nic w zamian.
- Zatem utrzymanie tej równowagi, gdy posiadają zasłużonych graczy, a jednocześnie myślą o przyszłości jest dla nich bardzo ważne.
- Klub posiada wiele ekscytujących młodych talentów, a Harvey Elliott jest prawdopodobnie największym z nich. Upewnienie się, że ci młodzieńcy znają kulturę i wymagania, dzięki czemu mogą czynić kroki naprzód, a jednocześnie przeszukiwanie rynku w celu znalezienia nowego Sadio Mane, nowego Mohameda Salaha, jest czymś nad czym aktualnie pracują.
- Trio z ataku jest również bardzo ważne dla Liverpoolu. Biorąc pod uwagę ich wiek, jeśli któryś będzie chciał poszukać nowych wyzwań, Liverpool im podziękuje i sporo zarobi, ponieważ żaden nie ma klauzuli w kontrakcie, a ze znalezieniem zastępców nie będzie problemu.
- Spójrzmy na przykład Philippe Coutinho. Pozwolili mu odejść, gdy był ich talizmanem i najlepszym graczem. Odszedł za 142 miliony funtów, a za te pieniądze sprowadzili Alissona, Virgila van Dijka i Fabinho i zdobyli puchary.
- Myślę, że jeśli któryś z ich czołowych atakujących w ostateczności odejdzie, spokojnie będą w stanie go zastąpić.
Komentarze (18)
Nie ma innych tematów?
Co do transferów Kloppa ze swojej pensji... Oczywiście że Klopp nie wykupił z własnych pieniędzy VVD czy Alissona. Ale Klopp stojący za rozwojem drużyny niejako umożliwił to że udało się sprzedać wcześniej zawodników za maksymalną możliwą stawkę w taki sposób, że klub był w stanie sfinansować te genialne transfery bez sięgania po pieniądze właścicieli. I zapewne to miał na myśli kolega. Bo gdyby nie Klopp to tak wielcy zawodnicy nawet nie chcieliby z nami rozmawiać. A On jest swego rodzaju talizmanem i wabikiem na zawodników klasy światowej z których po zwolnieniu Brendana mieliśmy tylko Coutinho. Jaki byłby sukces FSG gdybyśmy za sterami mieli w dalszym ciągu Rodgersa?
Czytałeś artykuł powyżej? Widzisz skąd byla kasa na Dzika, Aliego i Fabsa, z Filipka. A to że wylozyli na Momo czy Sadio po te 30 baniek to chyba nic wielkiego, tym bardziej w Anglii, ja nie walczę o transfery typu 100+ mln, ale takiego Sarra z Watfordu ktory spadł z ligi, tak jak to robi Newcastle z Bornemouth, czy jakiegos solidnego SO to chyba można wyłożyć, tym bardziej ze rok temu po wygraniu CL, juz nie wspominając o drugim miejscu w lidze nie kupiliśmy nikogo, ok, wygraliśmy lige, chwała Jurgenowi za to ale teraz chcial Wernera, wręcz pragnął i w ostatniej chwili Klopp jak i Timo zostali zrobieni w ch przez Fsg, takie są fakty. Ja coś czuje ze Fsg niedlugo sprzeda klub bo są zwykłymi biznesmenami, co wiecej uwazam ze odejdą wraz z Kloppem