Mecz otwarcia potencjalną wskazówką transferową

Menadżer Liverpoolu Jürgen Klopp może w najbliższy weekend podać małą wskazówkę dotyczącą przyszłych ruchów na rynku transferowym.

Obecnie „Boss” mierzy się z pierwszym prawdziwym bólem głowy tego sezonu – i to ten ból może ukształtować resztę pozostałego czasu okna transferowego. 

Klopp otwarcie popierał utrzymanie w Premier League zasady umożliwiającej posadzenie na ławce dziewięciu piłkarzy, z których mógł pięciu wprowadzić na boisko. 

Zamiast tego, gdy inne europejskie ligi głosują nad utrzymaniem tej zmiany, Anglia powraca do maksymalnej pojemności ławki rezerwowych w ilości siedmiu zawodników i jedynie trzech mogących wejść na plac gry.  

Klopp regularnie korzystał z dodatkowych opcji, pozwalając młodym zawodnikom, takim jak Neco Williams, Curtis Jones czy Harvey Elliott na łapanie dodatkowych minut i doświadczenia. 

Przy obecnych zasadach, tej trójce będzie ciężej o znalezienie się w składzie meczowym, a przecież nie oni jedyni walczą o uznanie trenera. 

Oczywiście, na przestrzeni całego sezonu, kontuzje i zawieszenia stworzą okazje do wykazania się, tym bardziej mając na uwadze hektyczny rozkład meczów w tej na swój sposób nadchodzącej niecodziennej kampanii. 

Ciekawe jest oczywiście więc, kto zasiądzie na ławce rezerwowych w meczu otwarcia przeciwko Leeds United w sobotnie popołudnie, ale do jeszcze bardziej interesujących wniosków będzie można dojść przy tych zawodnikach, dla których to miejsce się nie znajdzie. 

Mając do rozegrania co najmniej pięć spotkań przed zamknięciem okna transferowego – w tym jedno w Carabao Cup – naturalnym będzie zobaczyć rotacje w składzie. 

Mecz z Leeds natomiast pokaże jakie długofalowe plany ma w zanadrzu Klopp, gdy do dyspozycji będzie miał praktycznie cały zespół z Alexem Oxladem-Chamberlainem jako jedynym niezdolnym do gry. 

Brak rytmu meczowego na pewno podziała na niekorzyść Xherdana Shaqiriego oraz Harry'ego Wilsona. 

Marko Grujic, Nat Phillips, Rhian Brewster, a nawet Divock Origi dowiedzą się, czy będą desygnowani do obsadzenia sześciu miejsc na ławce przeznaczonych dla rezerwowych grających w polu. 

Liverpool pozwoli na odejście Phillipsowi niezależnie od sytuacji, ale przyszłość Brewstera pozostaje nadal intrygująca. 

Dla pozostałych takich, jak na przykład Loris Karius, sytuacja jest bardziej klarowna i nie mają oni raczej miejsca w zespole. 

W poprzednim sezonie Wilson regularnie dostawał szanse podczas meczów przedsezonowych, ale finalnie nie znalazł się w składzie na mecz o Tarczę Wspólnoty i dołączył do Bournemouth na zasadzie wypożyczenia parę dni później. Ryana Kenta spotkał podobny los, ponieważ przeszedł on na zasadzie transferu definitywnego do Rangersów. 

Pomimo podobnego zestawu meczów jak w rok wcześniej, ten układ jednak nie przyniósł porównywalnych rozwiązań.  

Można jednak oczekiwać, że sobotnie otwarcie Premier League dostarczy takowych i Jürgen Klopp uchyli rąbka tajemnicy na temat tego, którzy zawodnicy zostaną w klubie.