Wywiad z Artetą po meczu na Anfield
Mikel Arteta był dumny z gry swoich podopiecznych w poniedziałkowy wieczór na Anfield, jednocześnie żałuje, że bardzo szybko oddali prowadzenie w meczu.
Lacazette zdobył bramkę po szybkiej kontrze i błędzie Robertsona. Bramkę na 1:1 strzelił Sadio Mané, a prowadzenie dał Szkot, który zrehabilitował się za wcześniejszy błąd. Ostatnią bramkę w meczu, a zarazem pierwszą w barwach the Reds zdobył Diogo Jota.
- Musimy zrobić wszystko, aby nie tracić bramek w taki sposób – powiedział Arteta dla arsenal.com.
- Jakość Liverpoolu jest niesamowita. Wywierają presję na pierwszą, drugą, trzecią, czwartą piłkę. Napierają dalej, mają siłę, mają jakość. My wywieramy presje, a Van Dijk zagrywa piłkę na ponad 70 metrów, idealnie na klatkę Mo Salaha. To jest ta jakość, dlatego zapłacili 80 milionów funtów za tego faceta, wiesz?
- Mamy przed sobą jeszcze długą drogę. Oni są razem od pięciu lat. Nie osiągnęli tego po jednym, dwóch, trzech sezonach. Mają naprawdę świetnych trenerów, działali inteligentnie na rynku transferowym, poprawiali grę zawodników, których posiadali. A najważniejsze jest to, że mają prawdziwą wiarę w to co robią.
Arteta mówił przed meczem o „szybkich falach” w grze Liverpoolu i właśnie one pochłaniały nas pod koniec pierwszej połowy. Po przerwie się przegrupowaliśmy i wyglądało to lepiej.
- Druga połowa była naprawdę dobra w naszym wykonaniu. Wysiłek jaki zawodnicy włożyli w pressing na ofensywną trójkę, w jaki sposób pomocnicy wracali do obrony był niesamowity. Walczyli o każdą piłkę. Próbowaliśmy, a gracze uwierzyli.
- O to właśnie ich prosiłem przed meczem, żeby uwierzyli. Mieliśmy pokazać swój charakter i grać po naszemu. Oczywiście akceptujemy to, że Liverpool był lepszy i że są lepsi od nas w tym momencie. Musimy się poprawić. To jest właśnie ten poziom, do którego będziemy dążyć. Wrócimy na Anfield w czwartek i spróbujemy wygrać – zakończył Arteta.
Komentarze (0)