LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 874

Henderson: Robertson inspiracją dla wszystkich


Jordan Henderson nie zdecydował jeszcze, czy lepszy wyjściem będzie używanie nowej książki Andy’ego Robertsona jako środka nasennego czy raczej jako podkładki pod meble, ale przyznaje, że historia obrońcy może stanowić inspirację dla każdego, kto napotka trudności w swojej karierze.

Kapitan Szkocji wydał ostatnio własną książkę, opisującą historię mistrzowskiej kampanii Liverpoolu w sezonie 2019/2020, zatytułowaną Teraz nam uwierzycie.

Opowiadając z perspektywy pierwszej osoby, Robertson opisuje drogę, która doprowadziła do zakończenia trzydziestoletniego oczekiwania na mistrzostwo Anglii, począwszy od sukcesu w finale Ligi Mistrzów w 2019 roku.

Henderson zażartował w swoim wpisie w oficjalnym programie czwartkowego meczu z Arsenalem: 

Szczerze, kiedy dowiedziałem się, że Andy Robertson wydaje książkę, najpierw zacząłem się zastanawiać czy trzeba ją będzie kolorować kredkami czy mazakami… Jednak mówiąc uczciwie, miałem okazję usiąść i ją przeczytać, okazało się, że nie jest to kolorowanka. Wykonał kawał dobrej roboty, relacjonując wiele historii z poprzedniego sezonu.

Kiedy zapytałem się dlaczego wydał taką książki zamiast swojej autobiografii, stwierdził, że książka o nim nie ma sensu, nie jest przecież na tyle interesując osobą - to jedno z najbardziej pasujących do Andy’ego stwierdzeń, jednak nie uważam, że ma cokolwiek wspólnego z prawdą.

Uważam, że jego biografia jest bardzo inspirującą historią, którą ludzie powinni poznać, szczególnie każdy, kto próbuje swoich sił jako młody piłkarz, albo ktokolwiek kto stara się być profesjonalnym sportowcem. Mimo, że ta konkretna książka jest zapisem jednego sezonu, a nie całego jego życia, pokazuje konkretne cechy jego osobowości, które sprawiły, że osiągnął aktualny, mistrzowski poziom.

Każdy piłkarz grający aktualnie w Liverpoolu, a nawet inni grający na tym samym poziomie, codziennie dziękują fortunie, gdyż zdają sobie sprawę jakiego szczęścia i uprzywilejowania dostąpili. Wielokrotnie wspominałem, że nagrody i pensje jakie otrzymujemy za swoją pracę, są nieproporcjonalne w porównaniu z resztą społeczeństwa. Jednak w przypadku Andy’ego, jego droga do sukcesu wymagała wielu poświęceń i pokonywania trudności. Myślę, że ta część jego biografii jest warta opowiedzenia, o wiele bardziej teraz niż kiedykolwiek wcześniej. 

Robbo, który pojawił się w Liverpoolu latem 2017 roku, był kompletnie innym człowiekim. Co nie znaczy to, że zmienił się jako osoba - ciągle to ten sam duch i charakter, ale bardzo rozwinął się jako profesjonalista. Aktualnie uważam go za najlepszego lewego obrońcę na świecie.

Główną różnicą było to, że Robbo, który się u nas zjawił raczej nie wierzył w siebie dostatecznie - w sumie… raczej kompletnie w siebie nie wierzył. Męczyło go dużo wątpliwości, czy aby na pewno jest wystarczająco dobry, takie zwątpienie w siebie. Wywarł na siebie nie do końca zasadną presję, ale na szczęście udało mu się ją przezwyciężyć. Tak naprawdę wszyscy to robimy - mogę się z tym utożsamić, wydaje mi się, że reszta naszych graczy również.

To jak zareagujesz na taką zmianę otoczenia dogłębnie cię opisuje. Z jakiegoś powodu jego kariera jest często opisywana jako „historia jak z bajki” i wiem, dlaczego strasznie go to irytuje. Nie chodzi o to, że określenie to nie pokazuje ile pracy i siły mentalnej w nią włożył, ale też z powodu przesłania, które zostaje wysłane innym młodym profesjonalistom, myślących, że nie czekają ich trudne wyzwania do pokonania, albo radzenie sobie z porażkami. 

Piłka nożna, jak i ogólnie zawodowy sport, jest pełna ludzi, którzy poddali się zbyt wcześnie. Nie chodzi mi tu o brak umiejętności czy jakieś personalne błędy. Czasem dana szkółka piłkarska nie przedłuży z tobą umowy, czasem nie spodobasz się nowemu trenerowi, albo ktoś inny oceni, że nie jesteś aktualnie wystarczająco dobry. Mogę z czystym sercem powiedzieć, że spotkało to każdego gracza w naszej szatni. 

Nie trzeba cudu, żeby się z tego otrząsnąć. Głównie potrzeba talentu, determinacji i wytrwałości. Ważne jest również szczęście i otaczający cię ludzie, którzy cię wspierają. Wydaje mi się, że to bardziej prawdziwe życie, a nie bajkowa historia.

Spójrzcie tylko na poniedziałkową grę z Arsenalem. Robbo zawalił pierwszego gola, ale zamiast się załamać, skupił się na tym co może zdziałać przez resztę gry i ostatecznie zdobył gola, który wyprowadził nas na prowadzenie.

On po prostu taki jest, ale będzie pierwszym do zaznaczenia, że siła mentalna potrzebna do odpracowania błędu, i to swojego błędu, wzięła się z godzin ćwiczeń i ciężkiej pracy.

Kolejny raz wspominam o Robbo w naszej kolumnie, bo chcę namówić ludzi do zwrócenia uwagi na jego książkę, ale równie dobrze mógłbym mówić o każdym innym zawodniku naszego zespołu, jak również o innych graczach, których etykę pracy poznałem. 

Z doświadczenia mogę się założyć, że i w piłce nożnej i w codziennym życiu, ludzie przeżywają to co Robbo, gdy był młodszy. Możliwości, które przestają być dostępne, drzwi do dalszego rozwoju, które się zamykają. Chwile, w których myślisz, że to, o czym marzyłeś, nie spełni się już nigdy. Dlatego to dobry moment, żeby opowiedzieć o jego biografii. Oczywiście nie każdemu się to uda - trzeba po prostu mieć trochę szczęścia.

Nie każdemu uda się wybić, bazując tylko na swojej ciężkiej pracy. Nie każdy ma szczęście spotkać w życiu ludzi, którzy pomogą im w czasie najcięższych momentów. Mimo to, bardzo ważne jest, żeby nigdy się nie poddać - tu najlepszy przykładem jest drużyna Liverpoolu. Niepowodzenie nie oznacza, że masz się od razu poddać. Doświadczenie odrzucenia i rozczarowania nie jest łatwe. Jednak każdego z nas to czeka, niezależnie od okoliczności.

Najważniejsze w takiej sytuacji jest to, by się po prostu nie poddawać - trzeba dalej próbować, ciężko pracować i dalej marzyć, to najważniejsze. Jeśli jakaś okazja przemknie ci koło nosa, poczekaj na następną i zrób wszystko co w twojej mocy, żeby się udało. To nie jest powód, żebyś czuł się niewystarczająco dobry lub, że na coś nie zasługujesz. Nie ma nic złego w ciągłym próbowaniu, jeśli walczysz o coś o czym marzysz.

Wracając do książki - nie wiem jeszcze czy może będę nią blokował drzwi, albo zacznę ją czytać, gdy nie będę potrafił zasnąć. Mam za to nadzieję, że wiele naszych fanów, którzy kupiliby ją w normalnej sytuacji, kupią ją i teraz.

To bardzo dobry materiał, pokazujący od środka jaki był zeszły sezon. Jest do tego całkiem zabawna. Prawdę powiedziawszy, Robbo poświęca trochę zbyt wiele czasu swojemu szczęśliwemu trafieniu głową na wyjeździe z Aston Villą, brzmi jak drugi Maradona opowiadający o swoim golu przeciwko Anglii na Mistrzostwach Świata w 1986 roku. Opowiadał mi to już z milion razy, ale nigdy nie wtrącił, że tego nie dało się nie trafić.

Również dochody z tej książki idą na naprawdę szczytny cel. Robbo wyjaśnił to o wiele lepiej niż ja, ale ogólnie zakłada teraz własną organizację charytatywną, która wstępnie nazwał „AR26”. Mogę sobie wyobrazić ile nad tym myślał.

No i ponownie - wydanie książki, by pomóc innym jest działaniem kompletnie w jego stylu. Bardzo zależy mu na pomocy młodym ludziom w Glasgow i Szkocji, tak jak wcześniej mówiłem. Mamy naprawdę ogromne szczęście, że możemy zajmować się piłką nożną na pełen etat i wiemy, że bez wsparcie niektórych ludzi, nie dotarlibyśmy do tego poziomu. Każdy z nas potrzebuje w życiu ludzi, którzy będą go wspierać i mu pomagać, tym ma zajmować się fundacja Robertsona.

Mam nadzieję, że w najbliższym czasie tak książka wyjdzie w wersji audio. Najlepiej, jakby sam Robbo nagrał niektóre fragmenty. Byłby to pierwszy audiobook dostępny z napisami.

Więc niestety muszę tu stwierdzić: książka jest dostępna we wszystkich dobrych księgarniach. Chciałbym się dalej droczyć, ale powiem, że wykonał tu kawał dobrej roboty i warto to przeczytać.

A jeśli ostatecznie nie będziecie zadowoleni z zakupu, to przynajmniej możecie poczuć trochę satysfakcji, na przykład opierając krótszą nogę stołu na okładce z jego twarzą.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Klopp: Nie ma już żadnej presji  (0)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (20)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com