Liverpool musi zapomnieć o braku Alissona
Po tym jak Alisson Becker doznał kontuzji ramienia na jednym z treningów, the Reds muszą sobie radzić bez niego. Pierwszy mecz, w którym Brazylijczyk nie mógł wziąć udziału zakończył się największą porażką klubu od 1963 roku.
Do składu powrócił za to Thiago Alcantara i prawdopodobnie znajdzie się w sobotę w wyjściowej jedenastce razem z Diogo Jotą.
Po katastrofie z Aston Villą piłkarze the Reds rozjechali się na mecze swoich reprezentacji. Do zmagań w Premier League powrócą w najbliższą sobotę i rozegrają derbowe starcie na Goodison Park.
Były kapitan Liverpoolu - John Barnes wezwał piłkarzy the Reds do dobrego przyjęcia Adriana jako podstawowego bramkarza na kolejne tygodnie.
- Chodzi o to jaki psychologiczny wpływ ma to na zespół - powiedział Barnes.
- Alisson to nie tylko świetne umiejętności, ale też psychiczny komfort dla innych piłkarzy, którzy czują się pewniej kiedy on jest między słupkami.
- Fakt, że go tam nie ma nie oznacza, że Adrian jest złym bramkarzem. Po prostu cała obrona gra mniej bezpiecznie wiedząc, że ma za plecami innego bramkarza.
- Tak samo jak spojrzymy na Joe Gomeza czy Joela Matipa. Gdy występują u boku Virgila van Dijka grają o wiele lepiej niż przy boku Dejana Lovrena, a są przecież tymi samymi piłkarzami.
- To Jürgen Klopp będzie chciał przekazać swoim piłkarzom, żeby zapomnieli, że za ich plecami nie ma Alissona.
Od zapewnienia sobie mistrzostwa Liverpool stracił 26 goli w 14 meczach co otworzyło wiele dyskusji na temat ich gry obronnej.
Zdaniem Barnesa problem leży gdzie indziej, ponieważ the Reds stracili intensywność, która pomogła im bić rekordy w zeszłym roku.
- Nie ma nic złego w grze wysoko linią obronną, ale pomocnicy i napastnicy muszą przechwytywać wcześniej więcej piłek - stwierdził Barnes.
- Jeśli tak będzie to nie będzie problemu. W zeszłym sezonie się to sprawdzało.
- Liverpool stracił na swojej defensywnej intensywności, ale nie dotyczy to czwórki z tyłu, ale wszystkich przednich formacji.
- Myślę, że Liverpool nie zmieni swojej gry obronnej, dalej będą wysoko ustawieni. Skupią się raczej na tym, żeby inne formacje szybciej odzyskiwały piłkę.
- Nie wystarczy cofnąć się głębiej, żeby poprawić defensywę. Trzeba zacząć bronić już od napastników.
Thiago Alcantara i Diogo Jota mogą w sobotę zaliczyć swoje pierwsze derby Merseyside jeśli wyjdą na boisko. John Barnes wierzy, że obydwaj będą wartością dodaną do zespołu Kloppa.
- To dwa fantastyczne wzmocnienia. Obydwaj mogą z marszu wejść do pierwszego składu - stwierdził Barnes.
- Thiago wniesie do linii pomocy coś zupełnie nowego.
- Kiedy Chelsea straciło jednego zawodnika od razu było jasne, że Thiago będzie najważniejszym zawodnikiem w Liverpoolu, ponieważ potrzebowali oni kreatywności w środku pola - zakończył Barnes.
Komentarze (3)