Występ Matipa z Ajaksem pod znakiem zapytania
Joël Matip narzekał po spotkaniu z Evertonem na problemy mięśniowe, w związku z czym został on w weekend poddany badaniom, które pomogły ocenić w jakiej sytuacji znajduje się obrońca Liverpoolu.
Klub postanowił zachować środki ostrożności i wysłał Kameruńczyka na skan po tym jak po derbach Merseyside zgłosił on dolegliwości mięśniowe.
Na szczęście badanie nie wykazało żadnego oczywistego problemu, ale Jürgen Klopp wraz ze swoim sztabem będzie musiał poczekać z ostateczną oceną przed starciem z Ajaksem Amsterdam w Lidze Mistrzów.
Absencja Matipa w środowym spotkaniu byłaby ogromnym problemem dla Liverpoolu, ponieważ kontuzjowany jest Virgil van Dijk, co oznaczałoby, że jedynym dostępnym obrońcą byłby wtedy Joe Gomez.
Na środku obrony może oczywiście zagrać Fabinho, który w przeszłości kilka razy występował na tej pozycji.
Z Ajaksem na pewno nie zagrają Alisson Becker oraz Alex Oxlade-Chamberlain, podczas gdy występ Thiago Alcântary także jest bardzo niepewny. Hiszpan został brutalnie sfaulowany przez Richarlisona w spotkaniu z Evertonem i tuż po jego zakończeniu zgłosił uraz. Wydaje się jednak, że kontuzja pomocnika nie jest poważna, ale raczej nie będzie on w stanie pojechać z zespołem do Amsterdamu.
Liverpool czeka także na informację dotyczącą Naby'ego Keïty, który nie zagrał w ostatnim ligowym meczu.
Komentarze (28)
brak dobrego zmiennika na tę pozycje
A potem wchodzi James Milner
Ratunku, co się dzieje. Kto by pomyślał że kontuzje pojawią się w LFC.
JAK BECZEĆ TO NA NA DEVILPAGE.
Jestem kibicem i sympatykiem LFC już dobre kilkanaście lat i prawdę mówiąc nie przypominam sobie smutniejszego zbioru newsów. To jest chyba jakieś fatum, że kiedy coś uda nam się pierwszy raz od wielu wielu lat to później szczęście każe nam za to srogo pokutować. Ja wierzę w naszych, bo pamiętam jeszcze mecz z Barceloną, z BVB i wiele innych cudów. Tyle że te cuda zdarzały się w pojedynczych meczach, a w tym momencie będzie potrzebowali całej serii takich do stycznia. Jesteśmy Liverpoolem więc czysto teoretycznie to może się udać, bo my lubujemy się w pokonywaniu przeszkód które sami sobie wrzucamy pod nogi. Tak czy inaczej liczę że ta sytuacja da Jurgenowi i całemu sztabowi nauczkę i srogą lekcję za niesprowadzenie dodatkowego defensora w miejsce Lovrena kiedy była ku temu idealna okazja.
Oczywiście tak czy siak to tylko luźna rozkmina ;)