Liverpool żąda dalszych wyjaśnień

Liverpool cały czas próbuje zrozumieć decyzje sędziowskie w sprawie faulu, który prawdopodobnie zakończył sezon Virgila van Dijka. Nie są tu pomocne sprzeczne wyjaśnienia, jakich udzielili sędziowie o decyzji dotyczącej brutalnego wejścia Jordana Pickforda.

Starszy przedstawiciel Premier League był cały czas w kontakcie z członkami sztabu Liverpoolu i potwierdził, że sędzia VAR, David Coote, nie sprawdził czy bramkarz Evertonu - Pickford, powinien otrzymać czerwoną kartkę za swój wślizg. 

Stanowisko to zostało również potwierdzone przez Premier League mediom, które analizowały ową akcję, w której van Dijk doznał uszkodzenia więzadła krzyżowego przedniego i jego występ w aktualnym sezonie jest raczej nierealny.

Informacje i analizy prowadzenia meczu są przekazywane do Premier League ze Stockley Park - gdzie Coote obsługiwał VAR podczas derbów Merseyside. Premier League na bazie tych danych jest w stanie potem tłumaczyć wszelkie kontrowersje, obierać stanowisko i odpowiadać na wątpliwości pojawiające się podczas rozgrywek. Dyskusyjna sytuacja z van Dijkiem okazała się szeroko komentowaną w relacjach mediów po remisie 2:2.

Z drugiej strony Liverpool otrzymał później w weekend e-mail od Mike’a Rileya, dyrektora zarządzającego angielską federacją sędziowską (PGMOL), stwierdzający, że sędziowie rozważali pokazanie czerwonej kartki.

Te dwie sprzeczne informacje, sprawiają, że przedstawiciele Liverpoolu nie wiedzą, która wersja jest prawdziwa. Liverpool może wnioskować o oficjalne zbadanie sprawy, co wymagałoby kontaktu trenera bramkarzy Johna Acheterberga z Simonem Morganem z Premier League. PGMOL obradowałby wtedy w najbliższy czwartek i przeglądał otrzymane wnioski. 

Liverpool wnioskował za to do Premier League, by wyjaśniono dlaczego przekazano im dwa różne opisy sytuacji, które tak bardzo odbiegają od siebie.

The Times przeprowadził również dochodzenie we własnym zakresie i początkowo otrzymał informację, że nie analizowano w ogóle owej sytuacji pod względem czerwonej kartki. Jednakże dalsza korespondencja wskazywała, że VAR przyglądał się wejściu Pickforda pod kątem możliwej kary, ale gdy okazało się, że van Dijk był na spalonym, wtedy analiza została zakończona. 

Stwierdzono potem, że chociaż Coote zauważył wejście Pickforda, był bardziej zaabsorbowany ocenieniem spalonego i nie analizował dalszej części akcji.

Niestety, nawet potwierdzenie Rileya, że sytuacja ta została sprawdzona, nie poprawi humoru Jürgenowi Kloppowi, menadżerowi Liverpoolu, który prawdopodobnie do teraz zastanawiania się, dlaczego Coote nie uznał tego za faul na czerwoną kartkę. Również sędzie Michael Oliver, będąc na placu gry, przeoczył atak Pickforda.

The Football Association w poniedziałek ogłosiło, że Pickford nie zostanie ukarany z mocą wsteczną, ponieważ sytuacja ta została zaobserwowana przez sędziów meczowych, tak jak potwierdził Mike Riley.

Przedstawiciele The FA zajmą się za to słowami kapitana Liverpoolu, Jordana Hendersona, który sugerował sędziom VAR, że celowo źle liczą linie spalonego, by utrudnić Liverpoolowi grę.

Henderson dał się ponieść emocjom i rzucił powyższym stwierdzeniem w wywiadzie pomeczowym, ponieważ był strzelcem niezaliczonego zwycięskiego gola pod koniec spotkania, który został anulowany po spalonym Sadio Mané. Dodatkowo prawdopodobna nieobecność van Dijka przez co najmniej siedem najbliższych miesięcy sprawia, że atmosfera w drużynie Liverpoolu jest dość napięta. 

Joël Matip przeszedł w sobotę badania, ale nie wykryto u niego żadnej poważnej kontuzji. Klopp musi jednak podjąć w najbliższym czasie decyzję, czy środkowy obrońca zagra w środę przeciwko Ajaxowi w Lidze Mistrzów.

Następny ligowy mecz Liverpoolu z Sheffield United nastąpi w sobotę, a Matip jest graczem, który od ponad roku nie zagrał trzech meczów w jednym tygodniu z powodu urazów.

Raczej nie jest brane pod uwagę, że Liverpool będzie dążył do sprowadzenia innego defensora pozostającego aktualnie bez klubu, biorąc pod uwagę, że na rynku jest teraz ciężko o wartościowego zmiennika. To, czy Liverpool wkroczy na rynek transferowy w styczniu, będzie prawdopodobnie zależało od tego, jak przebiega rekonwalescencja van Dijka, gdyż Klopp nie jest typem osoby skłonnej do krótkotrwałych rozwiązań.

Przykładem może tu być brak sprowadzenia nowego bramkarza, gdy Alisson Becker cierpiał na kontuzję barku.

Graczami, który na pewno opuszczą środową rozgrywkę z Ajaxem, są van Dijk, Alisson i Thiago Alcantara.

Środkowy obrońca został wysłany w niedzielę na konsultacje ze specjalistą, kiedy zdiagnozowano uszkodzenie więzadła krzyżowego przedniego, ale nie ustalono jeszcze daty operacji.

Van Dijk przekazał wtedy na portalach społecznościowych:

- Jestem teraz w pełni skoncentrowany na powrocie do zdrowia i zrobię wszystko co w mojej mocy, aby wrócić tak szybko jak to możliwe. Pomimo oczywistego rozczarowania jestem głęboko przekonany, że w trudnych warunkach i z Bożą pomocą będę mógł wrócić sprawniejszy i silniejszy niż kiedykolwiek.

- W piłce nożnej jest jak w życiu. Nic nie dzieje się bez powodu. Najważniejszym jest by utrzymać poziom, niezależnie od tego czy przechodzimy przez wzloty i upadki.

Van Dijk jest również bliskim znajomym Memphisa Depaya, napastnika reprezentacji Holandii i Olympique Lyon, który nabawił się podobnej kontuzji w grudniu zeszłego roku. Następny mecz udało mu się zagrać w lipcu tego roku. Bardzo prawdopodobnym jest, że ci dwaj rozmawiali ze sobą w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin.

Van Dijk rozegrał każdą minutę w siedemdziesięciu czterech meczach Liverpoolu w Premier League, zanim The Reds zremisowali z Evertonem 2:2, a jego wybitna sprawność fizyczna doda mu siły, by jak najszybciej wrócić na boisko.

Nawet siedmiomiesięczna rehabilitacja dałaby mu możliwość powrotu do gry przez końcem sezonu. Jordan Henderson, kapitan Liverpoolu, napisał na swoim Twitterze:

- Powrót do gry jest zawsze ważniejszy, niż kontuzja. Zdrowiej szybko bracie, czekamy na Ciebie.

Paul Joyce