Wywiad z polskim kibicem Ajaksu
W środowy wieczór spędzimy wszyscy w fotelach oglądając starcie pomiędzy Ajaksem a Liverpoolem w pierwszej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. A przedsmakiem tych zmagań będzie wywiad przeprowadzony z Mateuszem, redaktorem naczelnym największego polskiego serwisu kibiców Ajaksu Amsterdam - AfcAjax.pl.
Od kiedy kibicujesz ekipie Ajaksu i jak to się stało, że pokochałeś najbardziej utytułowany klub w Holandii?
Od mniej więcej 2012 roku jestem właścicielem polskiego serwisu skupiającego fanów Ajaksu w Polsce. Amsterdamczykom kibicuję od 2007 roku, ale wówczas były to raczej małe zapoznanie z tym klubem, śledzenie wyników, oglądanie powtórek, czy eurogoli na Eurosporcie, a taka prawdziwa przygoda rozpoczęła się po uruchomieniu strony. Miałem też okazję być za młodu na Arenie w trakcie Amsterdam Arena Tournament i tak już pozostało.
Jakie nastroje panują obecnie w Ajaksie?
Myślę, że bardzo mieszane. Ajax miał fatalny koniec tamtego sezonu i można śmiało powiedzieć, że Covid-19 uratował nam pierwsze miejsce w tabeli. Później przyszedł doskonały okres przygotowawczy, który przeszliśmy bez porażki i to z naprawdę dobrą, agresywną grą. Mimo licznych osłabień w postaci Ziyecha, Van de Beeka czy Veltmana, można było mieć nadzieję na fajny sezon. Niestety pierwsze mecze ligowe zachwycić nie zachwyciły i już nawet nie chodzi tutaj o porażkę z Groningen 2 tygodnie temu. Ajax grał po prostu słabo, bez żadnego pomysłu i polotu. Te mecze bardziej wyszarpywaliśmy niż wygrywaliśmy, tym bardziej, że dwa z nich kończyliśmy w 10. Niedzielny mecz z Heerenveen (5-1) znowu wlał gdzieś nadzieje w serca, że ta drużyna potrafi zagrać dobre spotkanie i zaskoczyć. Jak jednak wiemy jedna jaskółka wiosny nie czyni, dlatego z faktyczną oceną wstrzymałbym się do kolejnych spotkań.
Co sądzisz o waszym menedżerze, Eriku ten Hagu?
Z Erikiem ten Hagiem bywa różnie. Raz kibice skandują jego nazwisko po wyjazdowym meczu Ligi Mistrzów w Lizbonie, a raz najchętniej pozbyliby się go z klubu jak najszybciej. Szczerze przyznamy, że również u nas ostatnio Ten Hag zebrał sporo krytyki, bo jego decyzje personalne były tak absurdalne, że nie dało się ich wytłumaczyć. Jeśli Ten Hag się na coś uprze, gra tym do skutku, aż do momentu, w którym zaliczy jakąś spektakularną wpadkę. Tak było również do meczu z Groningen, gdzie Erik na siłę wrzucał do składu Edsona Alvareza i Zakarię Labyada. Obu tych piłkarzy nie było w niedzielę i Ajax z polotem wygrał gładko 5:1. Oczywiście mógł to być tylko przypadek, o czym wspomniałem już wyżej. Nie oznacza to jednak, że uznaję Ten Haga za złego trenera, bo sezonu 18/19 na pewno mu nie zapomnę i mnie nie przekonuje to, że miał taki, a nie inny skład, a jego rolą było po prostu nie przeszkadzać piłkarzom - bo takie tezy też się pojawiają. Erik wydaje się być bardzo dobrym taktykiem, który ma jednak problemy z odpowiednim doborem składu.
Jakie są wasze mocne strony?
Myślę, że każdy widział Ajax grający w Lidze Mistrzów w sezonie 18/19. Mimo tego, że tej drużyny już w zasadzie nie ma, nie zmieniło się to, jak Ajax chce grać. Do przodu, z polotem, z bardzo dużą ilością ruchu w ataku i bez obaw oraz pilnowania tyłów, aby tylko nie stracić gola. Joden grali tak bardzo nonszalancko w pozytywnym tego słowa znaczeniu, że pokochało ich pół Europy. Jeśli ułoży się odpowiednio klocki, z przodu ta drużyna naprawdę może być bardzo mocna i może zaskoczyć niejedną defensywę.
Jaka jest recepta na zwycięstwo na Johan Cruijff Arena?
Z całą pewnością solidna obrona, która nie da się łatwo zaskoczyć i dobra kontra. Nie będzie wielką przesadą jeśli powiem, że Ajax atakuje całą drużyną. W związku z tym, że rozgrywającym, czy wchodzącym do przodu z piłką jest często Blind, z tyłu zostaje dziura, którą potrafią wykorzystać słabsze niż Liverpool drużyny. Szybkość Mané, czy Salaha może być zabójcza przy każdym błędzie, jaki Joden popełnią przy wyprowadzaniu piłki, a takie błędy będą się zdarzać, nie ma co się czarować. Nie twierdzę jednocześnie, że Liverpool nie jest w stanie kontrolować gry, czym wyeliminuje zagrożenie. Jeśli Ajax nie będzie miał piłki, trudno będzie o wiele składnych akcji. Zazwyczaj jednak akurat na Arenie jest o to trudno. Nie sądzę, aby Ten Hag chciał zmieniać styl gry właśnie pod to spotkanie.
Jakie są wasze słabe strony?
Na to pytanie w zasadzie odpowiedziałem wcześniej. Tutaj mogę jedynie rzucić pozycją i stawiam na "9". Ajaksowi brakuje napastnika z prawdziwego zdarzenia. Jeśli w środę z przodu nie zagra Tadić (któremu też do 9 daleko), zagra tam pewnie Traore lub Labyad, a to piłkarze po prostu za słabi na taki poziom, jaki prezentuje Liverpool. Słabą stroną Ajaksu jest również Edson Alvarez, o ile ten znajdzie się na boisku, co nie jest wykluczone. Meksykanin blokuje grę i nie potrafi grać do przodu. Myślę jednak, że Ten Hag w obawie o siłę LFC w ataku, może postawić na właśnie tego zawodnika.
Kto może dać się Liverpoolowi we znaki?
Mohammed Kudus - ten chłopak z Ghany jest absolutną rewelacją i niesamowicie trafionym transferem Ajaksu. Polot z jakim gra ten piłkarz to coś niebywałego. O ile nie zje go presja związana z Liverpoolem i Ligą Mistrzów, może Was bardzo zaskoczyć. Na skrzydle od debiutu szaleje Antony. Brazylijczyk to drugi z letnich zakupów, który okazał się bardzo trafiony. Piłkarze rozumieją się ze sobą doskonale i w Eredivisie już sieją małe zamieszanie. Poza tym standardowo liczymy na Dusana Tadicia, który w tego typu meczach łapie drugą młodość i wskakuje poziom wyżej niż był przez całą swoją karierę.
Piłkarz Liverpoolu, którego chciałbyś widzieć w swojej drużynie?
Wspominałem już o tej nieszczęsnej 9, więc wskazałbym na Roberto Firmino. To jednak trudne pytanie, bo patrząc z perspektywy zwykłego kibica, na każdej pozycji Liverpool ma piłkarzy droższych i prawdopodobnie lepszych. Oczywiście nie jest tak, że chciałbym wymienić Antonego na Mane, bo taka już specyfika kibica Ajaksu, ale oczywiście również Senegalczyk byłby ogromnym wzmocnieniem.
Najlepsza i najgorsza rzecz wynikająca z bycia kibicem Ajaksu?
Ten klub ma w sobie coś, co po prostu przyciąga. Być może jest to ta filozofia, która od lat jest kontynuowana, może coś innego. Sukces podobny do tego z sezonu 18/19 smakuje wówczas znacznie lepiej, bo nikt się tego nie spodziewał i były to momenty, których wielu kibiców jeszcze nie doświadczyło.
Najgorsza rzecz to chyba świadomość, że Ajax nigdy nie będzie tym największym graczem. Ten klub zawsze będzie sprzedawał najlepiej rokujących zawodników i non stop budował skład od początku. Jest w tym też pewnego rodzaju magia, ale mimo wszystko trzeba się pogodzić z tą świadomością, że do absolutnego topu raz po raz możemy co najwyżej doskakiwać.
Czy Ajax stać na sprawienie takiej samej niespodzianki w Lidze Mistrzów jak w sezonie 2018/19, gdzie udało się dojść, aż do półfinału tych rozgrywek?
Myślę, że nie. Ajax ma za słabą i wąską kadrę, aby poradzić sobie z takim natłokiem spotkań. Szeroko pisaliśmy o tym w naszym podsumowaniu okna transferowego. Stricte liczbowo Joden stracili 5 graczy, których nikt nie zastąpił. O ile podstawową 11 (z może 2-3 rezerwowymi) da się stworzyć i może to być bardzo dobra drużyna, o tyle ławki brakuje. W sezonie 18/19 zdarzył się zdrowotny cud i niemal cały sezon przeszliśmy bez kontuzji. Koniec ubiegłego sezonu to zaś kontuzja za kontuzją i w efekcie wszystko skończyło się sporym rozczarowaniem. Nie wierzę w to, że taki sezon z taką kadrą może być dla Ajaksu bardzo udany. Sam Marc Overmars powiedział, iż bierze pod uwagę, że może to być dla Ajaksu rok przerwy (od doskoczenia do czołówki klubów Europy). Jeśli mówi tak dyrektor sportowy, raczej o czymś to świadczy. Najprościej mówiąc serce wierzę, ale zdrowy rozsądek podpowiada, że się nie uda.
W jakim wyjściowym składzie możecie się pojawić i jaki przewidujesz wynik w jutrzejszym spotkaniu?
Z uwagi na stan Waszej kadry i braki przede wszystkim w postaci Van Dijka i Alissona, pojawił się promyczek nadziei na to, że możemy ten mecz wygrać. Mimo wszystko remis wziąłbym w ciemno, a przy pełnej kadrze prosiłbym o najmniejszy wymiar kary. Pojawiają się gdzieś stwierdzenia, że jeśli mamy wygrać to, albo teraz, albo nigdy. Szkoda, że Liverpool nie wyjdzie na ten mecz w najmocniejszym składzie, ale dla nas to szansa jedna na sto, aby wygrać to spotkanie i skromne 1:0, czy 2:1 nie zdziwiłoby mnie w ogóle. Ale tak, jak mówię remis wziąłbym w ciemno przed pierwszym gwizdkiem. Dodam tylko, że na to pytanie lepiej odpowiedziałbym na godzinę przed meczem po poznaniu składów. Jeśli Ten Hag ustawi klocki jak należy, będę oglądał mecz z nadziejami. Jeśli znowu z uporem będzie stawiał na swoje nieco dziwne pomysły, raczej przegramy ten mecz przed jego rozpoczęciem.
Jakim składem możemy wyjść nie mam pojęcia, bo tego nie wie nikt.
Ja chciałbym: Onana - Mazraoui, Schuurs,Blind, Tagliafico - Klaassen, Kudus, Gravenberch - Promes, Tadić, Antony.
Komu uda się awansować z naszej grupy do dalszego etapu rozgrywek?
Kto awansuje? Pewnie zostanę mocno skarcony za brak wiary, ale patrząc na teraz, przed rozegraniem pierwszego meczu, bazując tylko na klasie drużyn i poprzednim sezonie - Wy i Atalanta.
Adrian 'Zalewsky'
Komentarze (4)