Milner: Ten mecz był trochę staromodny
James Milner pochwalił determinacje Liverpoolu, w pierwszym zwycięskim meczu Ligi Mistrzów z Ajaxem Amsterdam.
W środowy wieczór podopieczni Kloppa wygrali 1:0. Samobójcze trafienie zanotował argentyński obrońca – Nicolas Tagliafico. Wynik mógłby być inny, aczkolwiek Fabinho, który zagrał na pozycji środkowego obrońcy w jednej z akcji zdołał wybić piłkę z linii bramkowej.
Ostatecznie był to pozytywny i przyjemny początek rywalizacji w grupie D.
O wyniku i samym meczu…
- Zawsze ważne jest, aby dobrze zacząć, zrobiliśmy to. Wygrana w pierwszym meczu na wyjeździe dodaje tylko smaku temu zwycięstwu. Ajax jest bardzo dobrą drużyną, są dobrze zorganizowani i dobrze grają w piłkę. My w ostatnim czasie przeplataliśmy dobre mecze z tymi słabszymi, więc musieliśmy zagrać najlepiej jak potrafimy. Zrobiliśmy to. Nie spodziewałem się niczego innego po nas.
O występie Fabinho i jego wybiciu piłki z linii bramkowej…
- Jest piłkarzem klasy światowej. Zawodnicy tej klasy potrafią się przystosować do danej sytuacji i on to zrobił. Grał już na tej pozycji wcześniej i zrobił to bardzo dobrze. Niewiarygodna obrona, to oczywiste. Myślę, że to był dobry występ całej drużyny, to był ciężki mecz. Jak wcześniej wspominałem, Ajax jest bardzo dobrą drużyną. Było dużo walki fizycznej, warunki były trudne. Ten mecz wyglądał trochę jak staromodne angielskie spotkanie, naprawdę. Udało nam się wygrać i to jest najważniejsza wiadomość.
Na temat samobójczej bramki…
- Tak to było dziwne, ale bierzemy wszystko. Mieliśmy wystarczająco dużo szans, naprawdę. Jesteśmy rozczarowani tym, że nie udało nam się zdobyć więcej bramek w pierwszej połowie, szczególnie gdy mieliśmy do tego dobre szanse z kontrataku. Najważniejsze jest czyste konto. Przed meczem musieliśmy dokonać wielu zmian w składzie. Przyjeżdżając tutaj wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie. Ważne było zachowanie czystego konta, a samobójcze trafienie wystarczyło, aby ten mecz wygrać.
O debiucie Jonesa w europejskich pucharach…
- Jest bardzo dobrym zawodnikiem, wiesz o tym. Jestem pewien, że będzie pierwszym z wielu. O tym, że zagra dowiedział się dopiero wieczorem, dzień przed meczem. Rozegrał bardzo dobre 45 minut. To dla niego pierwsza z wielu, wielu europejskich nocy. Jest znakomitym graczem.
Komentarze (3)
Ale Milner po prostu wnosi coś na boisko. Pod koniec meczu grał ze skurczami i nie położył się, nie osłabiał drużyny tylko dalej biegał i robił swoje czekając na przerwę w grze. Po chwili dostał solidny cios z łokcia, by kilkanaście sekund później lecieć z piłką po skrzydle i kradnąc cenne sekundy.
Dla mnie to jest żołnierz Kloppa. Od pierwszego meczu z Tottenhamem po ostatni mecz z Ajaxem, Milner gdzieś tam jest. Grywa częściej, rzadziej, ale wciąż gra. Na LO, PO, ŚP czy wyżej czy bardziej z boku. To gatunek piłkarza, który wymiera. Trzeba doceniać, że dalej jest z Nami i przymykać oko na jego czasem pokraczne ruchy.