LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 955

Boss po meczu z Sheffield


Jürgen Klopp uważa, że Liverpool pokazał wielkie serce w wygranym 2:1 sobotnim starciu z Sheffield United. 

The Reds musieli wrócić do gry po tym jak w 13 minucie spotkania Sander Berge wykorzystał rzut karny wyprowadzając gości na prowadzenie. 

Udało się to dzięki Roberto Firmino, który dobił piłkę do bramki, po strzale głową Sadio Mané z bliskiej odległości, odbitym przez bramkarza Aarona Ramsdale’a.

Po przerwie do siatki trafił Mohamed Salah, jednak goal został anulowany po analizie VAR. Chwilę później Diogo Jota zdobył zwycięską bramkę, wykorzystując dośrodkowanie Mané. 

The Blades wywarli dużą presję w końcówce spotkania, w poszukiwaniu wyrównania, jednak podopieczni Kloppa byli w stanie powstrzymać ich ataki i zainkasować trzy punkty. 

Wynik ten sprawia, że mistrzowie Anglii zrównali się punktami z Evertonem na szczycie tabeli. Na temat występu menadżer wypowiedział się na pomeczowej konferencji prasowej. 

O swojej satysfakcji z wyniku i reakcji zespołu po derbach Merseyside:

- Udany i ciężki tydzień za nami. Dużo spotkań, dużo minut i trudni rywale, ciężko pracujący na boisku. Wygraliśmy dwa mecze po derbach Merseyside, więc oczywiście bardzo się z tego cieszymy. 

O swoim zdaniu na temat karnego przyznanego ekipie Sheffield:

- Nie było faulu. To nasz szósty mecz w Premier League w tym sezonie, w trzech z nich ucierpieliśmy przy tego typu decyzjach. Nie chodzi o to, że chcemy mieć jakąkolwiek przewagę, po prostu nie chcemy być poszkodowani. Tak wygląda sytuacja w tym momencie. Bardzo dobrze weszliśmy w spotkanie, a następnie karny przyznany Sheffield dał im olbrzymi zastrzyk energii. Szczerze mówiąc, do tego czasu nie byli w stanie nam zagrozić. Do tego momentu wyglądaliśmy bardzo dobrze biorąc pod uwagę jakości jaką posiadają i problemy, jakie nam wcześniej sprawiali. Potem straciliśmy trochę cierpliwości, nie było to coś czego chcieliśmy. Mimo wszystko zdobyliśmy gola, kiedy nasza formacja ofensywna była świetnie zorganizowana. W przerwie skorygowaliśmy kilka rzeczy, dobrze zaczęliśmy drugą połowę i strzeliliśmy drugą bramkę. Wcześniejsza została anulowana przez spalonego, ale Mo znalazł się tam w znakomitej sytuacji i pokazał się ze świetnej strony. Prowadziliśmy tylko 2:1, więc wynik pozostawał sprawą otwartą, oni mieli swoje momenty, a my broniliśmy z wielkim sercem. Podobało mi się to. 

O zmianie formacji, czy był to sposób na zmieszczenie Diogo Joty w wyjściowej jedenastce i jak to funkcjonowało:

- Bardzo dobrze w wielu momentach. Nie chodziło o zmieszczenie Diogo, bo on może grać na wielu pozycjach w naszej standardowej formacji. Zastanawialiśmy się po prostu jak możemy zacząć, co zmienić, jak zrobić wszystko co istotne w trakcie spotkania, jak sprawić im kłopoty. Sheffield miało oczywiście przewagę w postaci tego, że przygotowywali się cały tydzień do starcia z nami. Mieli czas żeby przećwiczyć 12 różnych stałych fragmentów, by pracować nad nimi w ciągu tygodnia. My w tym czasie mieliśmy sesje regeneracyjne. Uznaliśmy więc, że małe zmiany mogą sprawić im trochę problemów. Pierwsze zagranie było niesamowite i niestety nie byliśmy w stanie tego potem powtórzyć. Sadio był blisko, a Mo prawie dopadł do piłki. Nie chodziło o to by zmieniać za dużo, chodziło o momenty. Oczywiście w defensywie wygląda to zupełnie inaczej. W ofensywie nie było tylu różnic. Ale to daje nam dodatkową opcję. Mo przeniósł się na inną pozycję i muszę przyznać, że zagrał świetny mecz. Mo i Sadio nie strzelili bramek, ale zagrali wyśmienicie. Sadio jest nie do zatrzymania w pojedynkach jeden na jeden. Mo idealnie operuje między liniami. Pozostała dwójka strzeliła po bramce i również zagrała bardzo dobrze. 

O powrocie do zdrowia Alissona Beckera: 

- Adrián spisał się bardzo dobrze podczas jego nieobecności, ale powrót Aliego to oczywiście bardzo duże wzmocnienie dla nas wszystkich. Minęły niemal trzy tygodnie odkąd wypadł z gry. Ja z kolei czułem się jakbyśmy w tym czasie zagrali co najmniej 50 spotkań. Byłem bardzo szczęśliwy kiedy dał nam zielone światło i powiedział, że jest gotowy. To była jego decyzja. Ja nie mogę decydować za niego i dopytywać go, czy nadal odczuwa ból, kiedy rzuca się po piłkę. To w pełni jego decyzja, a ja byłem bardzo szczęśliwy, że do nas wraca. 

O występie i golu Diogo Joty:

- To jeszcze nic przy tym co wniósł do zespołu. Jest świetnym piłkarzem, właśnie dlatego go ściągnęliśmy. Powiedziałem to kilka minut temu, kiedy rozmawiałem z moim sztabem, że Diogo jest bardzo sympatyczną, dającą się lubić osobą. To wszystko ułatwia. W drugiej kolejności liczy się to jakim jest zawodnikiem. Jest szybki, ma odpowiednie warunki fizyczne, jest silny, dobry w powietrzu, dobry na ziemi, ma mnóstwo zalet. Ma dokładnie taką jakość jakiej potrzebowaliśmy i bardzo nam pomaga. W dzisiejszym spotkaniu cała czwórka zagrała razem. Wiemy jak dobry był Shaqiri w Amsterdamie i również jest blisko. Taki również jest blisko i to wszystko bardzo nam sprzyja. Jest to pozycja na której mamy naprawdę dużo opcji i oby trwało to jak najdłużej. W pomocy musieliśmy zdecydować, czy po raz kolejny skonstruować ją tak samo. Zastanawialiśmy się co możemy zmienić. Uznaliśmy, że najlepiej będzie zmienić nieco system i ewentualnie wrócić do poprzedniego w trakcie meczu, gdy zajdzie taka potrzeba. Właśnie dlatego podjęliśmy dziś taką decyzję. Diogo strzelił świetnego gola i był bardzo zaangażowany. Może grać dużo lepiej, bez dwóch zdań, a to dobra wiadomość. 

O adaptacji Joty do stylu i systemu gry Liverpoolu: 

- Ciągle się przystosowuje. W tym momencie wiele rzeczy, które robimy nie są dla niego naturalne, ale to tylko dlatego, że w Wolves grał inaczej. Jednak dużo rzeczy jakie wykonywał w Wolves pokrywają się z tym czego od niego oczekujemy. Oczywiście fakt, że już znalazł się tak blisko pierwszego zespołu świadczy o tym, jak dobrym jest piłkarzem. Tak jak mówiłem, ma 23 lata, jeśli będzie zdrowy to przed nim świetlana przyszłość. Będziemy potrzebować jego jakości i jestem bardzo szczęśliwy, że aklimatyzacja przebiega tak dobrze. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

caharin7 25.10.2020 16:01 #
Całkiem z innej beczki, Everton przegrywa po pierwszej połowie z Southampton 2 do 0. Czyżby to była ostatnia niedziela na pozycji lidera? Oby.
Kijoraptor 25.10.2020 16:26 #
do straty lidera brakuje 4 bramek jeszcze. Tak więc pozostaną na 1 miejscu, ale z tą samą ilością pkt co my. Oby te 20 min co zostało poszło po naszej myśli.

Pozostałe aktualności

Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (5)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (23)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com