Crouch wspomina Torresa
Były napastnik the Reds - Peter Crouch wyjawił, że opuszczenie Liverpoolu w 2008, to jedno z jego największych rozczarowań w całej karierze piłkarskiej.
Crouch dołączył do The Reds z Southampton w 2005 roku, zaraz po sukcesie drużyny Rafy Beniteza w Stambule.
Dwumetrowy napastnik szybko podbił serca fanów, mimo że nie udało mu się strzelić w swoich pierwszych osiemnastu grach dla klubu.
W pierwszy sezonie, 2005/2006, dla The Reds zdobył ostatecznie trzynaście goli. Z klubu odszedł po trzech latach, mają łącznie czterdzieści dwie strzelone bramki.
Fernando Torres dołączył do klubu do klubu latem 2007 roku, a jego imponujące wejście do drużyny sprawiło, że Crouch poczuł, że oddala się od pierwszego składu.
Niesamowita współpraca Torresa z Gerrardem, zapewniła temu pierwszemu stałe miejsce w pierwszym składzie i ostatecznie dwadzieścia cztery gole na koniec debiutanckiego sezonu w Premier League.
Crouch był świadomy sytuacji Torresa w klubie, tak więc wykorzystał opcję jego opuszczenia w 2008 roku, kiedy przeniósł się do Portsmouth.
Torres został w klubie do 2011 roku, kiedy opuścił Liverpool na rzecz ich rywala z Premier League, Chelsea.
Crouch ujawnił, że zaczął żałować opuszczenia Liverpoolu zaraz po tym, jak to zrobił.
Były zawodnik The Reds przekazał w wywiadzie dla BT Sport:
- To przeważyło szale. Grałem wtedy dla Anglii, a my ściągnęliśmy Fernando Torresa. Graliśmy wtedy tylko z jednym napastnikiem przed Stevenem Gerrardem i czułem, że to nie będę ja.
- Przemyślałem to i i stwierdziłem, że trzeba ruszyć dalej, chociaż w ogóle mi się to nie podobało. Czułem, że będzie to tylko droga w dół.
- Teraz jak to wspominam i widzę jak Torres skończył w Chelsea to myślę, jakby się to mogło potoczyć. Skończyło się tak, że aktualnie bardzo żałuję tego kroku, czuję, że mogłem zostać i jeszcze trochę powalczyć.
- Mógłbym grać więcej, kiedy Torres odszedł. Poza tym nie było dla mnie nigdy lepszego miejsca, niż Liverpool.
Komentarze (0)