Konferencja Kloppa przed meczem z WHU
Jürgen Klopp jest gotowy, by stawić czoła wyzwaniu, przed którym stoi Liverpool, witając w sobotę na Anfield West Ham United.
Liverpool podczas spotkania z The Hammers nie będzie mógł skorzystać z Fabinho, który niedawno przeszedł do gry na stoperze po kontuzji Virgila van Dijka.
Absolwent Akademii The Reds, Rhys Williams, zastąpił Fabinho podczas wtorkowego spotkania wygranego 2:0 z FC Midtjylland i jest jednym z kandydatów, którzy w ten weekend mogą stanowić dla Kloppa rozwiązanie w linii obrony.
Na swojej przedmeczowej konferencji prasowej Klopp opowiedział o swoim podejściu do radzenia sobie z obecnymi okolicznościami, o roli Vitora Matosa w awansie Williamsa do pierwszego zespołu, a także o tym, czego spodziewa się po drużynie Davida Moyesa.
Poniżej zapis tego, co miał do powiedzenia menedżer Liverpoolu...
O tym, czy lubi stawiać czoła wyzwaniu, jakim jest szukanie rozwiązań problemów...
Lubię to być może nie jest najlepsze słowo, ale zdałem sobie sprawę już dawno temu, że życie jest jednym wielkim wyzwaniem. I to także jest wyzwanie, w stu procentach. Jednak tak, na ten moment cieszy mnie to - zawsze tak rozumiałem życie - bo po pokonaniu pierwszych wrażeń danego zajścia chodzi przede wszystkim o znalezienie rozwiązania. Problemy są tylko po to, by je rozwiązywać. Owszem, jestem podekscytowany na myśl o rozwiązaniach problemów, to prawda. Dostrzegam wyzwanie w tej sytuacji. Widzę w niej także okazję. To wszystko prawda. Wciąż jednak gramy mecze co trzy dni, więc to duże wyzwanie. Jednak wszystko gra, wszystko jest w porządku, radzimy sobie z tą sytuacją i wykorzystamy ją jak najlepiej. Taki jest plan.
O postępach Williamsa na przestrzeni ostatnich lat i tym, czy jest on gotowy do debiutu w Premier League w sobotę…
Nie mogę powiedzieć zbyt wiele o jego postępach w ciągu ostatnich kilku lat, jeśli mam być w stu procentach szczery. Mogę jednak wiele powiedzieć o jego postępach w ciągu ostatnich kilku tygodni lub miesięcy, odkąd jest z nami w pierwszym zespole. To dość wyjątkowe, ale kiedy tu przybył, był już naprawdę dobrym chłopakiem. Cała ta sytuacja jest jedną z korzyści, wynikających z posiadania Vitora Matosa w sztabie trenerskim, ponieważ to on uświadomił nas o jego istnieniu, mówiąc: 'Jest naprawdę dobry, weź go na trening'. Tak więc zrobiliśmy i wyglądał dobrze. Nadal jest jeszcze jednak Billy The Kid [Koumetio] i mamy też Nata Phillipsa, więc mamy do dyspozycji chłopaków. Billy nie był dostępny z różnych powodów w ciągu ostatnich 10, czy 12 dni, ale teraz wrócił i wszyscy z nami trenują. Wszyscy są już z nami i teraz musimy podejmować decyzje.
O trudności przeprowadzania zmian w taktyce, biorąc pod uwagę mniejszą ilość czasu na treningi w tym sezonie...
Owszem, jest trudniej, jak zapewne łatwo można sobie to wyobrazić. To prawie niemożliwe, ale jednak możliwe i dlatego próbujemy tego i wciąż będziemy próbować - być może nie dokładnie tego systemu, który wykorzystaliśmy w meczu z Sheffield United, ale nieco innych. Zawsze musimy reagować. Moim zadaniem jest wykorzystanie składu w najlepszy możliwy sposób i właśnie to próbuję robić. W przypadku meczu z Sheffield oznaczało to małą korektę, więc jest oczywiście możliwe, że zrobimy coś podobnego w ten weekend. To zależy w dużej mierze od tego, kogo mamy do dyspozycji i co ma uzasadnienie przeciwko konkretnemu rywalowi. To wyzwanie, ale tak to już jest i nie zamierzamy narzekać, czy coś podobnego - taka jest po prostu sytuacja. Jednak tak, im mniej masz czasu, tym trudniej o takie zmiany.
O dostępności Michaila Antonio w West Hamie i innych zagrożeniach ze strony najbliższych gości na Anfield…
Antonio oczywiście rozgrywa jak dotąd rewelacyjny sezon, jest w naprawdę dobrej formie. Jeśli Davidowi Moyesowi miałoby go zabraknąć, to rzecz jasna nie pomogłoby mu to. To tak jak w przypadku każdego zespołu, w którym jest zawodnik grający zwykle przez cały czas - gdy nie możesz go wykorzystać, to z pewnością nie pomaga. Jednak nawet jeśli nie znacie go tak dobrze w Anglii, jest jeszcze [Sebastien] Haller - znam go z Niemiec, gdzie zagrał niesamowity sezon lub dwa we Frankfurcie i był niesamowitym napastnikiem. To inny typ zawodnika, ale też dobry piłkarz, również dość szybki, a przede wszystkim równie mocny fizycznie, jeśli nie silniejszy, do tego genialny w powietrzu itd. On może zagrać, ale oczywiście mają też inne opcje, ponieważ West Ham robił sprytne interesy na przestrzeni ostatnich 18 miesięcy. Nawet zawodnicy, którzy są w zespole dłużej, ale byli kontuzjowani, teraz wrócili. Wygląda na to, że to wszystko zaczyna zaskakiwać. David wykonuje naprawdę dobrą robotę i zespół, z którym będziemy musieli się zmierzyć, to naprawdę waleczny rywal. Jeden gracz mniej wcale nie ułatwi nam sprawy. To będzie po prostu inne wyzwanie. Właściwie to na ten moment spodziewam się, że on zagra, a jeśli nie, to po prostu poradzimy sobie z inną sytuacją.
Komentarze (1)