LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 812

Opinie prasy po meczu


Liverpool kontynuuje bezbłędny start w tym sezonie Ligi Mistrzów po pokonaniu w pięknym tylu Atalanty 5:0.

Diogo Jota strzelając hat-tricka kontynuuje z kolei znakomity start swojej przygody na Anfield. Mohamed Salah i Sadio Mané dołożyli po bramce zapewniając Jürgenowi Kloppowi pierwsze zwycięstwo jako menadżer we Włoszech.

To również pierwszy raz, gdy Liverpool wygrał trzy pierwsze mecze w fazie grupowej Champions League, co stawia ich na dobrej drodze do awansu do fazy pucharowej. Jest to zarazem doskonałe przygotowanie do niedzielnej potyczki w Premier League z Manchesterem City na Etihad. 

Krajowe media miały wiele do powiedzenia na temat spotkania i oto podsumowanie ich reakcji.

Mark Jones, The Mirror

Puste trybuny sprawiają wrażenie, że turniej może odbywać się aktualnie w dowolnym miejscu, jednak możemy być pewni, że żaden mecz Ligi Mistrzów nie będzie w najbliższym czasie rozgrywany na obiekcie Tranmere, Prenton Park. 

W niezbyt odległej przeszłości gościł on jednak kilku zawodników występujących aktualnie w tych rozgrywkach. 

Było to dokładnie trzy lata temu, kiedy młodzieżowy zespół Liverpoolu z obrońcą Rhysem Williamsem i pomocnikiem Curtisem Jonesem rozegrał tam mecz młodzieżowej Ligi Mistrzów ze słoweńskim Mariborem. Jones, zarozumiały pomocnik z wyróżniająca się fryzurą i postawą Scousera, otworzył wynik w wygranym 3:0 spotkaniu. 

Steven Gerrard obserwował, jak jego młodzieżowa drużyna Liverpoolu (pierwsza jaką kiedykolwiek prowadził jako menadżer) odnosi gładkie zwycięstwo, powtórzone następnie przez zespół Jürgena Kloppa. 

To, że teraz, po trzech latach, Williams i Jones są członkami pierwszego zespołu zawdzięczamy poniekąd właśnie byłem kapitanowi The Reds i Kloppowi, ale przede wszystkim tym dwóm zawodnikom, którzy tydzień po tygodniu zyskują coraz większe uznanie. 

Największe wyzwanie Liverpoolu w grupie Ligi Mistrzów nie okazało się żadnym problemem. 

Andy Hunter, The Guardian

Największe wyzwanie Liverpoolu w grupie Champions League, jak określał wyjazdowy mecz z Atalantą Jürgen Klopp, nie okazało się trudną przeprawą. To był pogrom, pokaz świetnej gry ukoronowany hat-trickiem Diogo Joty, który był najjaśniejszym punktem w starciu z ćwierćfinalistą z ubiegłego sezonu. 

Jota stał się trzecim piłkarzem w historii Liverpoolu, po Michaelu Owenie i Sadio Mané, który zdobył hat-tricka w europejskich rozgrywkach i to w zaledwie piątym spotkaniu w barwach klubu. Mané i Salah również trafili do siatki, a Egipcjanin wyrównał tym samym rekord Stevena Gerrarda, zdobywając swoją 21 bramkę w Lidze Mistrzów dla The Reds. 

Pogrom mógł być wyższy, jednak nie ma powodów do narzekania. Drużyna Kloppa przejęła całkowitą kontrolę w swojej grupie, wygrywając trzy mecze z rzędu i notując trzy czyste konta. 

W momencie gdy rozpoczęły się zmiany, do końca meczu pozostawało jeszcze pół godziny gry, tak wielka była przewaga Liverpoolu w każdej części boiska. Liderzy Premier League rozciągali włoski zespół długimi podaniami z pierwszej piłki i otrzymywali tyle miejsca, że mogli w pełni zdominować pomoc w wyniku biernej postawy przeciwników. Curtis Jones w pełni to wykorzystał, zagrał ze spokojem i inteligencją, otoczony dwoma bardziej doświadczonymi pomocnikami, Jordanem Hendersonem i Georginio Wijnaldumem. Jednak ten wieczór należał do pewnego siebie i bezbłędnego Joty. 

Nie było wielką niespodzianką, że menadżer Liverpoolu zdecydował się wystawić sprowadzonego za 41 milionów funtów z Wolves zawodnika w pierwszej jedenastce. Roberto Firmino, który dotychczas był obecny w niemal każdym spotkaniu w Europie pod wodzą Kloppa, wygląda bowiem w ostatnim czasie na znużonego. 

Melissa Reddy, The Independent

Jak dopasować się do światowej klasy linii ataku? Diogo Jota ma na to wszystkie odpowiedzi i ciągle ich dostarcza. Kolejny mecz, kolejny kluczowy występ pełen pewności siebie. Pierwszy hat-trick w Liverpoolu ozdobiony czystą determinacją, szybkością, jakością i opanowaniem.

Reprezentant Portugalii pokazuje się jako gracz, który ma wszelkie ambicje, by być postrzegany jako zawodnik na tym samym poziomie co Sadio Mané i Mohamed Salah, a nie być tylko ich towarzyszem. 

Po zdobyciu 98 goli w Serie A w zeszłym sezonie, co było najwyższym dorobkiem od ponad sześciu dekad w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech, Atalanta miała wypunktować młody duet stoperów Liverpoolu. Joe Gomez grał u boku nastoletniego Rhysa Williamsa, który po raz pierwszy w europejskich rozgrywkach zaczął w pierwszym składzie. Jednak to gospodarze okazali się przytłoczeni, ustępując mistrzom Premier League w każdej formacji. 

Człowiek, który rozpoczął strzelanie, również je zakończył. Hat-trick, zabrana do domu piłka meczowa i potwierdzenie, że zespół rekrutacyjny Liverpoolu po raz kolejny świetnie się spisał. 

Tak właśnie wygląda kryzys z jakim zmaga się Liverpool. Prowadzenie w grupie Champions League z maksymalna liczbą punktów i bez straconej bramki oraz bycie na szczycie w tabeli ligowej. 

Chris Bascombe, The Daily Telegraph

Czy właśnie obserwujemy początek kariery kolejnej gwiazdy światowego formatu w Liverpoolu? Wszystko na to wskazuje. 

Diogo Jota pojął rytm gry dla Jürgena Kloppa jeszcze szybciej niż jego znakomici partnerzy. Zdobył hat-tricka w Lidze Mistrzów w przeciągu 55 minut, by ogłosić ewolucję światowej sławy linii ataku w Premier League. Po zniszczeniu Atalanty, możemy teraz oficjalnie ogłosić powrót liverpoolskiej „Fab Four”. 

Jota posiada pewne umiejętności Mohameda Salaha, Sadio Mané i Roberto Firmino, którzy będą go postrzegać raczej jako nowego frontmana niż tylko wspierającego wokalisty. 

Liverpool rozwinął swój dryg do znajdowania graczy, którzy wyglądają tak, jakby byli stworzeni specjalnie dla systemu Kloppa.

 Kolejne zwycięstwa oznaczają, że Liverpool może zapewnić sobie udział w fazie pucharowej poprzez wygranie rewanżowego spotkania za trzy tygodnie. Jest to pewien kontrast względem ostatnich kampanii grupowych, w których awans ważył się do ostatniego spotkania. Może się to okazać nieocenione przy odciążaniu zespołu ze względu napięty harmonogram w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie. 

Trzy tygodnie temu mówiono, że zespół Kloppa znalazł się w pewnym kryzysie, pozbawiony kluczowego obrońcy i w związku z przedziwnymi rezultatami. 

Teraz ponownie wysyłają oni chłodne ostrzeżenie do reszty Europy. City może przekonać się o tym weekend. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jaros z Pucharem Austrii  (0)
02.05.2024 13:27, Ad9am_, liverpoolfc.com
Wieść, na którą John W. Henry czeka od lat  (3)
02.05.2024 10:54, Bartolino, Liverpool Echo
Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (16)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (1)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports