Robbo szczęśliwy po awansie na ME
Andy Robertson wraz z reprezentacją Szkocji miał wczoraj powody do świętowania. Jego zespół zagra w pierwszym dużym turnieju od 23 lat.
Szkoci po rzutach karnych pokonali na wyjeździe Serbów i zagrają w przyszłorocznym EURO, które zostało przełożone o rok, wobec ogólnoświatowej pandemii.
- Myślę, że byłem kolejnym z piłkarzy na liście do wykonania jedenastki! W sumie może i lepiej, że nie musiałem strzelać - śmiał się po meczu Robbo.
- W drugiej połowie dogrywki czułem, że łapią mnie skurcze. To była lewa noga, więc zacząłem się nieco martwić. Chłopcy wykonujący rzuty karne wykazali się niewiarygodną odpornością psychiczną.
Szkocja wygrała po serii jedenastek 5:4. W regulaminowym czasie gry był remis 1:1.
Drużyna z Wysp po raz ostatni na wielkim turnieju występowała w 1998 roku, kiedy odbywał się Mundial we Francji.
- Cała drużyna w pełni na to zasłużyła. Nie mówmy teraz o mnie - mówił kapitan reprezentacji.
- Mam nadzieję, że dziś wieczorem wszyscy będą świętować w domach. Kibice i piłkarze Szkocji przeżywali trudne chwile na przestrzeni ostatnich lat. Teraz mamy nareszcie sposobność do celebrowania sukcesu.
- Nie chcę za mocno o tym rozmyślać, bo mogę się szybko wzruszyć - kontynuował Robbo.
- Nie możemy się doczekać lata i Mistrzostw Europy - podsumował.
Szkocja ma jeszcze do rozegrania spotkania ze Słowacją i Izraelem w ramach Ligi Narodów. Mecze odbędą się w niedzielę i środę.
Komentarze (2)