Mateusz Musiałowski chwalony przez trenera
Mateusz Musiałowski dołączył do Liverpoolu w sierpniu, ale zdążył już odnaleźć się w klubie z Anfield. 17-letni Polak grał wcześniej w drużynie SMS Łódź, gdzie na poziomie młodzieżowym zdobył aż 130 bramek w 80 występach.
Młody piłkarz już w swoim debiucie w barwach The Reds zdobył pięknego gola po indywidualnej akcji w wygranym 5:0 spotkaniu z Crewe.
Musiałowski świetnie radzi sobie na treningach, gdzie imponuje swoimi umiejętnościami dryblingu. Od razu dołączył do drużyny U-18, którą prowadzi Marc Bridge-Wilkinson. Polski zawodnik publikuje w swoich relacjach na Instagramie ujęcia ze swoimi najlepszymi zagraniami w rozegranych przez niego spotkaniach, dzięki czemu możemy zauważyć, że 17-latek świetnie radzi sobie z piłką przy nodze i bez problemów wygrywa pojedynki jeden na jeden.
- Bardzo dobrze się zadomowił. Wszyscy nowi zawodnicy dobrze odnaleźli się w zespole, a Mateusz jest jednym z nich - powiedział Bridge-Wilkinson w rozmowie z Liverpool Echo po wygranym spotkaniu z Newcastle.
- Miał trochę pecha, ponieważ w okresie przygotowawczym zmagał się z drobnymi urazami, ale mam nadzieję, że teraz dostanie więcej minut i wtedy zobaczymy jak będzie się wszystko układało.
- Nasza gra trochę się zmieniła, gdy do nas dołączył, więc nie mogliśmy oczekiwać od niego, że od razu będzie grał na takim poziomie na jakim potrafi. My także nie graliśmy tak jak oczekiwaliśmy.
- On dobrze sobie poradził i ciężko trenował. Pracował nad grą w ofensywie i defensywie i starał się wszystko robić dobrze.
- Jest świetnym piłkarzem. Potrafi mijać przeciwników w grze jeden na jeden, rozgrywać piłkę i współpracować z innymi zawodnikami, więc nie sądzie, aby miało dla niego znaczenie czy gra w środku pola, czy na boku.
Musiałowski w starciu z Newcastle pojawił się na placu gry na ostatnie 20 minut i operował w środku pola w formacji 4-3-3. Polski zawodnik przesuwał się nawet na pozycję fałszywej dziewiątki, gdzie często cofał się po piłkę i utrzymywał się w jej posiadaniu. Młodzi piłkarz Liverpoolu pokonali swojego rywala 4:1.
W ostatni weekend zespół Bridge-Wilkinsona mierzył się z Wolverhampton, ale tym razem musiał uznać wyższość przeciwnika, który wygrał 2:1. Musiałowski ponownie wszedł na boisko z ławki rezerwowych, ale tym razem dostał od trenera tylko pięć minut.
Komentarze (3)