Rio Ferdinand o Diogo Jocie
Portugalczyk został kupiony latem za 45 milionów funtów z Wolverhampton Wanderers i wszedł do drużyny the Reds w niesamowitym stylu, notując osiem trafień w swoich dwunastu występach dla Liverpoolu we wszystkich rozgrywkach.
Jest także pierwszym zawodnikiem w historii klubu, który trafiał do bramki rywali w pierwszych czterech spotkaniach ligowych rozgrywanych na Anfield.
Od samego początku planem Joty było wciśnięcie się między zasłużone ofensywne trio klubu w osobach Mohameda Salaha, Sadio Mané oraz Bobby'ego Firmino. Ostatnie występy 23-letniego napastnika z pewnością przyprawiły Kloppa o ból głowy, związany z selekcją składu.
- Człowieku, musisz zwrócić uwagę na tego chłopaka. Diogo Jota przybył do klubu i zanotował cztery bramki w pierwszych czterech meczach ligowych, które rozgrywał od pierwszej minuty - mówił Ferdinand w prowadzonym przez siebie cyklu "Rio Ferdinand Presents FIVE".
- Rekrutacja Liverpoolu i to czego dokonali, aby go pozyskać - to wszystko jest w pełni uzasadnione. Wcześniej nie było wielu głosów mówiących: "Jota, ściągnijmy Jotę".
- Przyszedł do klubu i dał Kloppowi prostą wiadomość: "Wybierz mnie. Nie możesz odciąć mnie od gry. Strzelam gole, tydzień po tygodniu".
- W topowym klubie, gdy przychodzi nowy zawodnik to pragniesz, aby miał natychmiastowy wpływ na grę, aby dał znać do zrozumienia kolegom w szatni: "Chłopaki jesteście świetni, oglądałem was w poprzednim sezonie. Jednak jestem tutaj, aby podnieść poprzeczkę".
- To jest to czego pożądasz w klubie na tym poziomie. To fenomenalny transfer.
Komentarze (0)