Klopp po meczu z Brighton
Jürgen Klopp ocenił występ Liverpoolu w zremisowanym 1-1 meczu przeciwko Brighton & Hove Albion.
Sobotnie popołudnie na Amex Stadium obfitowało w wydarzenia boiskowe. W pierwszej połowie gospodarze mieli szansę wyjść na prowadzenie, ale Neal Maupay przestrzelił karnego, posyłając piłkę obok słupka bramki.
Po drugiej stronie boiska Mohamed Salah zdobył bramkę, która została jedna nieuznana po interwencji VAR-u z powodu minimalnego spalonego, jednak w drugiej połowie Diogo Jota przeprowadził indywidualną akcję, którą zakończył bramką i tym samym otworzył wynik spotkania.
Chwilę później do bramki trafił też Sadio Mane, ale jego bramka również nie została uznana z powodu spalonego. Goście utrzymali prowadzenie do doliczonego czasu.
Wtedy to gra została wstrzymana bo VAR dopatrzył się faulu w polu karnym Andy’ego Robertsona na Dannym Welbacku. Sędzia Stuart Atwell obejrzał sytuację na monitorze i wskazał na 11 metr.
Tym razem Pascal Gross się nie pomylił i zapewnił Mewom 1 punkt.
Oto wypowiedź Kloppa z pomeczowej konferencji prasowej…
O drugim karnym przyznanym dla Brighton i o dwóch nieuznanych z powodu spalonego golach Liverpoolu…
Moi analitycy powiedzieli mi, że Mo był na bardzo małym spalonym - kawałek stopy czy coś takiego. Sadio oczywiście był na spalonym górną częścią ciała. Nie widziałem tego, ale tak słyszałem. To dwa spalone, nawet jeśli minimalne, jednak akcje były dobrze rozegrane. Drugi karny był, ponieważ sędzia go gwizdnął. Był kontakt i skoro sędzia uznał, że to wystarczy to oczywiście nie możemy zmienić decyzji. Tak wygląda sytuacja.
O dziewiątej bramce Joty w tym sezonie i o wpływie Jordana Hendersona na grę w drugiej połowie…
Pierwsza połowa też mi się podobała. Oczywiście mieli trochę więcej sytuacji w ofensywie, ponieważ musieliśmy się dostosować, nauczyć w trakcie meczu. Gdy analizujesz Brighton to okazuje się, że grają w piłkę przeciwko każdemu przeciwnikowi, kreują grę przeciwko każdej drużynie. Przeciwko nam oczywiście grali długie piłki i to w porządku. To była różnica. Potem gdy Conolly był z przodu grali piłki za obrońców. Jak już mówiłem, nasza obrona grała po raz pierwszy w takim zestawieniu i musieli się zaadaptować. Po 20, 25 minutach już się przystosowaliśmy i kontrolowaliśmy to. Szansa Conolly’ego była bardzo dobra, w reszcie dobrze poradził sobie Ali, więc podobała mi się również pierwsza połowa. Oczywiście jak masz Hendo na boisku, to to zawsze pomaga. Strzeliliśmy gola i nie potrafiliśmy strzelić kolejnego. No dobra, strzeliliśmy więcej bramek, ale nie zostały uznane. Nie potrafiliśmy strzelić kolejnej bramki, która by została uznana. Potem był karny. Jest jak jest.
O tym czy Thiago Alcântara albo Alex Oxlade-Chamberlain mają szansę wrócić na mecz z Ajaxem albo z Wolverhampton Wanderers…
Nie chcę mówić za dużo Ajaxowi i Wolves, ale nie sądzę.
O zasadzie pięciu zmian…
Słuchajcie, gdyby chodziło o mnie to nigdy bym o tym nie wspomniał, ale chodzi o zawodników i gdyby mogło do tego dojść to byłoby to dla nich dobre. Brighton straciło dwóch zawodników z powodu urazów mięśniowych, a grają tylko jedno spotkanie tygodniowo. Najtrudniejszy czas dopiero nadejdzie. Dla Sheffield United też. Zobaczymy. Mogę to wytłumaczyć po raz ostatni: w tym okresie, w którym jesteśmy, pięć zmian nie jest po to, aby robić zmiany taktyczne. Jeśli jakiś menadżer będzie miał to szczęście, że będzie mógł wykorzystać je na zmiany taktyczne to to będzie wyjątek. Dzisiaj dokonaliśmy wczesnej zmiany w przerwie, potem dokonaliśmy drugiej zmiany, a potem zastanawialiśmy się czy jesteśmy wystarczająco odważni by dokonać trzeciej zmiany. Jeśli nie masz wystarczająco dużo odwagi to musisz czekać z trzecią zmianą do 90 minuty, bo wtedy gdy okaże się, że jest jeszcze 5 doliczonych minut to możesz liczyć na to, że prawdopodobnie nic się nie wydarzy, a jeśli się wydarzy to będziesz grał w dziesiątkę tylko przez 3 czy 4 minuty. Gdybym miał dzisiaj 5 zmian, to na 100 procent zdjąłbym Andy’ego Robertsona. Miałem na ławce Kostasa Tsimikasa, który mógł zagrać 15 czy 20 minut. Nie mamy w tej chwili zbyt wielu opcji. Mamy opcje, ale ofensywne, więc w trakcie sezonu będę korzystał z nich wszystkich. To nie jest rozwiązanie, ale niewielka pomoc. To wszystko. Cokolwiek by nie powiedział Chris Wilder, ja nie mówię tylko o Liverpoolu, a on mówi tylko o Sheffield United, taka jest prawda. Przyznał to na spotkaniu menadżerów. Ja mówię w imieniu piłkarzy.
Komentarze (7)