Robbo: Stanowimy bardzo zżyty zespół
Lewy obrońca Liverpoolu Andy Robertson wyśmiał pogłoski jakoby Mohamed Salah i Sadio Mané nie dogadywali się ze sobą i wyjaśnił jaka relacja panuje między tą dwójką.
Wśród niektórych krytyków od zawsze pojawiały się sugestie, że Salah i Mané nie żyją ze sobą najlepiej, czego dowodem miało być spięcie na Turf Moor na początku ubiegłego sezonu.
Jednak, jak podkreślił Robertson, nigdy nie było to prawdą.
- Relacja między ofensywnymi zawodnikami poza boiskiem jest bardzo silna, a na boisku ich porozumienie jest zawsze dobre - powiedział Robertson w rozmowie z ECHO, która odbyła się w związku z uruchomieniem przez niego fundacji charytatywnej AR26.
- Ale tym zawodnikom płaci się również za to, żeby byli samolubni i potrzebujemy ich do strzelania goli i podejmowania ryzyka z przodu. Teraz dodaliśmy do tego Diogo. Kiedy znajdują się przed bramką, oczekujemy, że będą strzelać i trafiać do siatki.
- Bywały sytuacje, w których ludzie mówili, że Bobby mógł podać, Sadio mógł podać, albo Mo mógł podać, ale tym facetom płaci się pieniądze, żeby podejmowali decyzje w ułamku sekundy i strzelali dla nas gole.
- Ta trójka, plus Diogo, to niesamowici piłkarze i wszyscy pokazali to na najwyższym poziomie, odkąd trafili do klubu.
- Najlepszą rzeczą dla fanów Liverpoolu jest to, że oni ciągle się rozwijają i z roku na rok stają się coraz lepsi. Wciąż stać ich na jeszcze więcej.
- To fantastyczni partnerzy do grania i kiedy patrzę do przodu, nigdy nie brakuje mi opcji w rozegraniu. To przyjemność grać z nimi wszystkimi.
- Ich relacja jest bardzo silna, tak jak każda inna relacja w tym składzie. To właśnie dlatego przez ostatnie kilka lat odnosiliśmy sukcesy. Nie osiągniesz niczego bez tych relacji.
Silna więź między graczami wykracza daleko poza napastników. Robertson przybliżył jak reszta drużyny dogaduje się ze sobą.
- Jesteśmy bardzo blisko i mamy naprawdę zgraną grupę zawodników. Ja, Trent, Ox, Hendo, Milly trzymamy się razem, latem straciliśmy Lallanę, co było wielką stratą dla całego zespołu, ale zwłaszcza dla nas.
- Świetnie dogaduję się z holenderskim duetem, Ginim i Virgilem. Tak samo jak z Mo, Sadio i ekipą z Brazylii. Stanowimy bardzo zżyty zespół i dlatego uwielbiamy chodzić do pracy każdego dnia.
Komentarze (0)