Curtis Jones o porównaniach do Lallany i Mané
Curtis Jones przyznał, że jest zadowolony z faktu, że jest przez niektórych nazywany skrzyżowaniem Adama Lallany i Sadio Mané. Młody pomocnik wyjawił także jak podejście Gerrarda do pracy w drużynie Liverpoolu U-18, miało wpływ na jego pracę w Rangersach.
Jones zbiera same pochwały za swoje występy od momentu, gdy został włączony do pierwszego zespołu. Anglik wykazuje się na boisku dużą pewnością siebie i sprytem.
Danny Murphy w rozmowie z talkSPORT powiedział, że wychowanek Liverpoolu jest podobny Adama Lallany i Sadio Mané. Opinia ta zaskoczyła Jonesa, który powiedział jednak, że jest zadowolony z takich porównań.
- Wow. Ja tak naprawdę nie porównuję siebie do innych zawodników - powiedział Jones.
- Zawsze mówiłem, że mój styl gry jest podobny do zawodników, którzy są sprytni i pewni mając piłkę przy nodze.
- Bycie porównywanym do Mané i Lallany? Wow.
- Mané jest piłkarsko na zupełnie innym poziomie. Wydaje mi się, że zajął czwarte miejsce w plebiscycie Złotej Piłki.
- Spędziłem dwa lata z Lallaną i widziałem co robi na treningach. Zawsze mnie zachwycał.
- Cieszę się, że jestem do nich porównywany.
Jones jest jednym z kilku młodych zawodników, który korzysta z napiętego terminarza i dostaje wiele szans od Jürgena Kloppa, który stara się rotować składem.
Młody Anglik może być przykładem dla każdego zawodnika z akademii, który marzy o grze w pierwszym zespole. Na wychowanka The Reds wpływ miał także Steven Gerrard, który prowadził Jonesa w drużynach młodzieżowych i przyczynił się do tego, że młodzi wychowankowie przebijają się dzisiaj do zespołu Kloppa.
Jones wyjawił, że podejście Gerrarda jako trenera różniło się od tego, które pokazywał na boisku jeszcze jako zawodnik.
- Myślę, że na boisku był wojownikiem. Był twardy i bardzo pewny siebie. Poza boiskiem został po prostu menedżerem.
- Nie zrozumcie mnie źle. Możesz powiedzieć, że nie chciałeś go zawieść albo zdenerwować, ale jeśli chodzi o to jak radził sobie z drużyną i młodymi zawodnikami to muszę powiedzieć, że był naprawdę świetny.
- Był spokojny i wyluzowany. Powiedział nam, że mamy mówić do niego "Steven", co było bardzo komfortowe.
Curtis Jones wypowiedział się także na temat swojego wejścia od pierwszego zespołu. Anglik powiedział, że ważne jest, aby zaoferować menedżerowi coś czego innego niż pozostali pomocnicy.
- Po prostu wychodzę na boisko i gram. Uważam jednak, że każdy młody chłopak, który wchodzi do pierwszej drużyny musi być odważny i pewny siebie - kontynuował Jones.
- Musisz spróbować zrobić coś, czego inni piłkarze na twojej pozycji nie robię zbyt często.
- Ludzie patrzą na nasz zespół i widzą zawodników takich jak Jordan Henderson, Gini Wijnaldum czy James Milner, którzy ciężko pracują, walczą w defensywie a potem posyłają piłkę do Mo Salaha.
- To tak jakby Mo, Sadio, Bobby i Diogo Jota jako jedynie zdobywali bramki. Próbuję wnieść do drużyny coś nowego i innego niż pozostali pomocnicy.
Komentarze (1)
No nie wyglupiajmy sie!Facet mial w miare udany jeden sezon i tyle.Gracz jakich wielu moim zdaniem.
Osobiscie jestem zadowolony,ze juz go u nas nie ma.