Jak działa skauting Liverpoolu?
Michael Edwards nie chce, żeby skauci Liverpoolu byli ostrożni w swoich opiniach. W tym celu dyrektor sportowy klubu wprowadził prosty system ocen, który ułatwia mu zrozumienie, co chcą mu przekazać.
Każdy piłkarz otrzymuje ocenę od A do D. Najwyższa oznacza pilną potrzebę zwrócenia uwagi, ponieważ zdaniem skautów dany gracz może zastąpić kogoś z pierwszej drużyny the Reds. Ocena B oznacza, że piłkarz będzie uzupełnieniem dla tego, co już ma drużyna, lub ma potencjał, który umożliwi rozwinięcie składu teraz lub w przyszłości. Ocena C oznacza, że należy sprawdzać zawodnika od czasu do czasu, ocenę D dostają gracze, którzy nie są wystarczająco dobrzy.
W bazie Liverpoolu dominują oceny C i D, gdyż skład Jürgena Kloppa jest obecnie na bardzo wysokim poziomie. "A" jest bardzo mało, jeszcze rzadziej zdarza się, że skaut przekazał Edwardsowi, że Liverpool musi natychmiast działać w sprawie danego zawodnika. Nawet gracz oceniony na "D" może mieć okazję, żeby się wykazać. Z zewnątrz może się wydawać, że obserwowanie bocznego obrońcy 15 czy 20 razy tylko po to, żeby ocena nie była pozytywna jest stratą czasu. Jednak monitorowanie jednego piłkarza może prowadzić do odkrycia talentu innego gracza.
Dla Edwardsa obecne umiejętności są prawie mniej ważne niż te, które można osiągnąć. Nawet jeśli bije rekord transferowy, jak w przypadku Virgila van Dijka czy Alissona Beckera, to skauci i tak nie mogą myśleć, że wszystko będzie działać należycie. To oznacza, że ich próby zastąpienia rozpoczynają się od nowa prawie z miejsca. Ponadto istnieje przekonanie w Liverpoolu, że jest ktoś, kto może być jeszcze lepszy. Van Dijk i Alisson udowodnili, że są wśród najlepszych na świecie, ale to zadanie wcale nie jest łatwe.
Sztab skautów Liverpoolu jest nieduży, biorąc pod uwagę jak to wygląda w innych klubach, ale jest dzięki temu łatwiejszy do kontrolowania. Dla porównania - do zeszłego roku Manchester United miał swojego przedstawiciela w każdym znaczącym piłarskim kraju na świecie. To oznacza ponad 80 skautów. W Liverpoolu 12-15 pracowników mają kontrakty na pełen etat, a klub nie korzysta z konsultantów. Każdy skaut zajmuje się dwoma lub trzema państwami lub podregionami, łącząc to z inną rolą, np. na północy lub południu Anglii.
Wymagania wobec skautów w Liverpoolu są spore, ponieważ jest ich mniej. Jednak Edwards wierzy, że różnorodność pracy pozwala utrzymać świeży umysł, a oceny bardziej trafne. To, że inne kluby mają większą liczbę pracowników, nie oznacza, że ich sieć sięga dalej, lub jest dokładniejsza.
W Liverpoolu panuje przekonanie, że posiadanie pracownika w każdej lidze podczas każdego tygodnia sezonu nie prowadzi do lepszych ocen i dalekowzrocznych decyzji. Czy powtórzenie pracy sprawi, że skaut będzie miał podważał swoje własne opinie? Czy robienie tego samego po raz kolejny i kolejny w końcu doprowadzi do braku entuzjazmu? Skaut pracujący dla the Reds powiedział w rozmowie z The Athletic w tym tygodniu, że on i każdy z jego kolegów musi być podekscytowany zawsze, gdy wkracza na stadion. Musi wierzyć, że zobaczył coś, czego wcześniej nie widział.
Skauci Liverpoolu pokonują wiele kilometrów. Mówi się, że w innych klubach Premier League są skuci, którzy "niechętnie brudzą sobie ręce", co oznacza, że ktoś pracował na szczycie, biorąc udział w topowych meczach bez poszerzania własnych granic.
- Skauci w Liverpoolu są uzależnieni - powiedział rozmówca dziennikarza The Athletic.
Jest osoba, której obowiązki są ogromne i obejmują zarówno Wielką Brytanię, jak i inne części świata. Mimo to wciąż uczestniczy w meczach drużyn U-18 z udziałem klubów League Two w dni wolne, co jest rzadkie. Najwyraźniej skauci innych ekip naśmiewają się z jego apetytu, podczas gdy on zarzuca im lenistwo i szukanie wymówek.
W Liverpoolu skauci mają koncentrować swoją uwagę na graczach poniżej 24 roku życia, ale każdy z nich ma wolną rękę, żeby działać, tak jak czuje, że jest to korzystne w danym regionie. Niektórzy korzystają nawet ze swoich źródeł na Twitterze, żeby wiedzieć którzy młodzi gracze zadebiutowali na odległych boiskach. Klub nie określił ile razy skaut powinien zobaczyć piłkarza, ale debiutantom daje się na ogół pięć spotkań od ich wprowadzenia do dorosłej piłki. Większość kończy z ocenami D.
Edwards pozwala swoim pracownikom organizować pracę po swojemu. Organizują własne podróże, ale mają możliwość korzystania z konta klubowego u oficjalnego dostawcy. Nie jest z nimi w codziennym kontakcie, pytając, co robią - ustnie lub za pośrednictwem poczty elektronicznej. Kontaktuje się, gdy ma pytanie. Skauci oceniają go jako dobrego kompana, ale wiedzą, że ma dużo pracy. Jego kompetencje nie ograniczają się do sztabu skautingowego. Oznacza to, że większość pracuje z nim na odległość i czeka na telefon.
Skauci przygotowują raporty online. Mogą ograniczyć kto może je przeczytać, ale nie dotyczy to właścicieli klubu. Istnieją sekcje wprowadzania statystyk i notatek, które mogą odnosić się do statusu osobistego. Jeśli gracz przechodzi przez rozwód lub ma problem z hazardem - lub częściej, jeśli przedstawicielem gracza jest jego ojciec i bardzo opiekuje się swoim synem, Liverpool chce o tym wiedzieć i mieć zapisy, które zawierają jak najwięcej szczegółów.
Mniej więcej każdy profesjonalny mecz piłki nożnej, w tym mecze towarzyskie w całej Europie, jest teraz rejestrowany kamerą, co oznacza, że skauci mają możliwość dodawania filmów do swoich raportów. Liverpool używa InStat, niezależnego narzędzia sportowego, które umożliwia tworzenie klipów z każdego meczu.
The Reds, podobnie jak większość klubów, ma również konto na Scout7, które gromadzi dane ze wszystkich meczów na całym świecie. Chociaż pomysł stworzenia własnego systemu danych pojawił się kilka lat temu, zdecydowano, że skorelowanie danych ze wszystkich dopasowań było ogromnym wyzwaniem logistycznym i ostatecznie stratą czasu, biorąc pod uwagę, że tego rodzaju ograniczone informacje są powszechnie dostępne.
- I tak to, co klub robi z danymi, jest najważniejsze - mówi przedstawiciel innego zespołu Premier League. A Liverpool jest znany z tego, że wyprzedza grę na tym polu, biorąc pod uwagę obecność Iana Grahama, który kieruje działem analiz, a także Williama Spearmana, mniej znanego programisty komputerowego.
Edwards rzadko zwołuje spotkania ze skautami. Może raz lub dwa razy w roku ci, którzy działają zdalnie w Wielkiej Brytanii, muszą wybrać się do Merseyside. Zjedzą razem lunch, czasami wpadnie Klopp, ale nie zawsze. Kiedy Liverpool dochodzi do finału, zapraszani są skauci, ale poza tym, ponieważ są tak rozproszeni, bardzo trudno jest się spotkać na spotkaniach towarzyskich.
Uważa się, że system działa, ponieważ jest prosty, dostosowany i zapewnia zaufanie. Interesy wszystkich są ściśle ze sobą powiązane, co jest świadectwem pracy Grahama, Dave'a Fallowsa - szefa rekrutacji odpowiedzialnego za strategię oraz Barry'ego Huntera, głównego skauta. Linie komunikacyjne nigdy nie są zamknięte i każdy skaut o tym wie.
Skautom pomogło również to, że klub nie był przesadnie ambitny, jeśli chodzi o oczekiwania publiczne. Osoby postronne porównują podejście do starego Boot Room, gdzie Bob Paisley, Joe Fagan i Roy Evans cicho zajmowali się swoją pracą, nie słuchając tego, co się dzieje w innych klubach, zamiast rozmawiać o swoich. Wiedzieli, że informacje są bezcenne. Wiedzieli również, że Liverpool ma nad sobą obserwatorów, którzy potrafili przetwarzać te informacje i wpływać na to, co dzieje się na boisku.
Nie zawsze tak było. W swoich pierwszych dniach w Liverpoolu Edwards został przez niektórych jako analityk, który chodzi po boisku treningowym z arkuszem kalkulacyjnym. Były tarcia z Brendanem Rodgersem, który postrzegał go jako zagrożenie dla swojej władzy.
Jednak pozycja Edwardsa nigdy nie była zagrożona ze względu na wsparcie Mike'a Gordona z Fenway Sports Group, który podziwiał jego obiektywizm - zwłaszcza sposób, w jaki radził sobie z uprzedzeniami w każdym procesie decyzyjnym, a w piłce nożnej należy oddzielić emocje podczas podejmowania decyzji. Gordon widział, jak decydujący może być Edwards. Gdyby ocena zawodnika - nawet jeśli był lubiany w Liverpoolu - spadła poniżej oczekiwań, nie wstrzymywałby się do zakomunikowania o tym, a to doprowadziłoby do rozpoczęcia rozmów o przyszłości.
Prezes FSG doszedł do wniosku, że taka klarowność i bezwzględność pomoże utrzymać Liverpool w zdrowej sytuacji. Jednak zdał sobie również sprawę, że klub potrzebuje światowej klasy menedżera, który zapewni, że szanse na utrzymanie takiego stanu wzrosną. Gordon chciał wiedzieć przed wyborem Kloppa, czy on i Edwards będą czuli się na tyle dobrze w swoim towarzystwie, by wyrazić konstruktywną niezgodę.
Liverpool chciał uniknąć sytuacji, w której menedżer nie zgadzałby się z wieloma rzeczami prywatnie, a później narzekałby. Byłoby lepiej, gdyby menadżer wychwycił problemy, zanim staną się większe.
- Mówienie tego, co się myśli i nie zgadzanie się w Liverpoolu nie jest dozwolone - powiedział Gordon Kloppowi, który zamilkł i uniósł brew, kiedy spotkali się po raz pierwszy w Nowym Jorku - To jest wymagane.
Gordon powiedział Kloppowi, że nienawidzi sytuacji w której dobry pomysł nie dochodzi do skutku, ponieważ brakuje zaufania, co sprawi, że którakolwiek z zaangażowanych stron nie powie tego, co miała na myśli.
Pięć lat później relacje tej dwójki są podstawą wszystkiego, co dzieje się w Liverpoolu, ponieważ oboje doceniają szczere rozmowy i wiedzą, że prowadzą do znacznie szybszego znalezienia źródła problemów, a także do rozwiązania ich.
Dziesięć lat temu Liverpool nie miał zagranicznych skautów na pełnoetatowych kontraktach. Po dwóch zmianach właścicieli na przestrzeni trzech lat i czterech różnych menedżerów w ciągu czterech sezonów, klub pozostał bez rozpoznawalnej strategii skautingowej. Klopp przybył do klubu po kolejnych latach, w których porady i decyzje działu skautingu Edwardsa i Liverpoolu przyczyniły się do wydania około 200 milionów funtów, ale pod kierownictwem menadżera wydano około 80 milionów funtów, co wydawałoby się rozsądną inwestycją.
Sugerowano, że strategia rekrutacji między 2012 a 2015 rokiem była zbyt skoncentrowana na statystykach, ale skauci, którzy pracowali dla klubu w tym okresie, nadal uczestniczyli w meczach i nadal składali raporty, tak jak teraz.
The Athletic dowiedziało się, że występowało dużo błędów, ponieważ baza danych Liverpoolu była wciąż w powijakach. Monchi, legendarny dyrektor sportowy Sevilli, nazywa to „dużymi zbiorami danych”, uznając, że opracowanie systemu informacji wymaga czasu i dopiero po osiągnięciu bardziej zaawansowanego etapu można z niego sprytniej korzystać, co prowadzi do lepszych interpretacji i udoskonalenia procesu i decyzji. Jeden z byłych informatorów Liverpoolu opisał ten okres w klubie jako „proces uczenia się dla każdego”.
Wnioski mogły opierać się na tym, co stare i nowe, ale żaden ze skautów Liverpoolu nie zapominał o raportowaniu i pozyskiwaniu informacji. Pomimo ogromnej ilości nagrań z meczów i danych dostępnych online, znaczenie posiadania specjalistów w terenie nigdy nie było postrzegane jako coś mniej niż ważnego.
Jak inaczej skaut mógłby nawiązać tak ważne relacje? Musi znać ważne aspekty, takie jak sytuacja kontraktowa gracza i szczegóły dotyczące klauzuli odejścia lub potencjalne problemy z pozwoleniem na pracę. Jest to szczególnie ważne, jeśli chodzi o wiedzę o młodszych zawodnikach, wśród których materiał filmowy jest trudniej dostępny.
Potencjalne cele są regularnie sugerowane za pomocą tradycyjnych metod rozpoznania, ale przy innych okazjach dane podają nazwisko, co prowadzi do obserwowania gracza. Cokolwiek będzie pierwsze, od osób reprezentujących Liverpool na boisku oczekuje się, że będą współpracować z jak największą liczbą źródeł, aby uzyskać jak najpełniejszy obraz. Uważa się, że niezwykle ważne jest, aby obserwować gracza w jak największej liczbie różnych środowisk. Skauci Liverpoolu muszą zapytać: czy zawodnik może występować pod presją na nieprzyjaznych terenach wyjazdowych? Jak radzą sobie z drużyną, która gra wysokim pressingiem? Jak grają przeciwko drużynie, która broni się głęboko? Czy potrafią poradzić sobie z rozegraniem trzech lub czterech meczów jeden po drugim w krótkim czasie? Jak zmieniła się ich ocena?
Pandemia sprawiła, że sprawy stały się trudniejsze, ale w miarę możliwości nadal podróżują, aby obserwować graczy na żywo, ponieważ uważa się, że jest to nadal najlepszy sposób oceny atrybutów gracza. Bycie tam zapewnia kontekst dla nagrań wideo i zbiorów danych.
Obszerna lista nazwisk na poszczególnych pozycjach jest następnie uszczegóławiana na podstawie trzech kluczowych czynników - zdolności, dostępności i przystępności cenowej. Gracze przesuwają się w górę i w dół listy na określone miejsca. Może to być spowodowane sytuacją kontraktową. Może to być spowodowane zmianą danych. Zawodnik mógł zmienić ligę lub zmieniła się jego pozycja w drużynie. Zmiana menedżera może doprowadzić do zmiany stylu zespołu. Analityka pomaga im w podejmowaniu świadomych decyzji w stale ewoluującym procesie.
W przypadku transferów letnich w ostatnich sezonach plany przyspieszały w okolicach marca. Czasami gracz jest naprawdę zainteresowany, ale Liverpool może nie mieć wakatu na dane stanowisko lub chcą zobaczyć, jak radzi sobie w różnych środowiskach, zanim podejmą ostateczną decyzję. Ten zawodnik może przenieść się do innego klubu, ale nadal śledzą jego rozwój. Skauci też nie działają w izolacji. Oczekuje się od nich pracy w zespole. Na przykład, jeśli skaut ma po raz pierwszy oglądać brazylijskiego gracza w Portugalii, będzie uzbrojony w obszerną ilość informacji dotyczącą tego, jak przebiegała kariera danego piłkarza do tej pory.
Od skautów Liverpoolu nigdy nie spodziewano się, że przejdą przez tabele liczb, a cała złożoność operacji w dużej mierze pozostała w rękach ekspertów, którzy są albo w Cheltenham jak Graham, albo na boisku treningowym. Są kluby, które przyjęły od tamtej pory czysto algorytmiczny proces rozpoznawania, całkowicie usuwając ludzką interpretację, podczas gdy inne pozostały zależne od obserwacji na żywo. Liverpool korzysta z obu metod, zostawiając miejsce na instynkt i doświadczenie.
Oczekiwano jednak, że skauci z takim doświadczeniem będą szli z duchem czasu. Chociaż zachęcano do tradycyjnych metod, trzeba było także liczyć na zmianę.
- Niektóre osoby nie wierzyły w sposób, w jaki wykorzystywano ich informacje i do pewnego stopnia to wstrzymywało cały system i wyjaśnia, dlaczego wcześniej się nie udało - sugeruje inna osoba, kiedyś związana z Liverpoolem.
Ci, którzy okazali niechęć lub w niektórych przypadkach opór wobec rewolucji danych, w końcu odejdą. Mel Johnson był starszym skautem w Tottenhamie, gdzie przed przeprowadzką do Liverpoolu zalecał podpisanie kontraktu z Garethem Balem, ale jego osiągnięcia nie miały większego znaczenia w nowych realiach. Byli też inni skauci, którzy w ogóle nie chcieli korzystać z internetowej bazy danych, ponieważ przez 25 lat pracowali z wykorzystaniem własnej pamięci, długopisu i papieru. Z punktu widzenia Liverpoolu istniało niebezpieczeństwo z tego typu podejściem. Gdyby skaut wyjechał do innego klubu, tak samo by się stało z większością jego informacji. Ostatecznie klub zabezpieczyć tą wiedzę.
Na przykład podczas próby podpisania kontraktu z Sadio Mané latem 2016 roku pomogło Liverpoolowi uzyskanie raportów z czasów napastnika Senegalu w Salzburgu. Jego zakup przypomina, że z każdym transferem łączy się element szczęścia. Gdyby Mario Götze był bardziej entuzjastycznie nastawiony do perspektywy dołączenia do Liverpoolu, Mané nie stałby się ich głównym celem. Rok później preferowanym wyborem Kloppa na rynku transferowym był Julian Brandt z Bayeru Leverkusen, ale skrzydłowy obawiał się, że nie będzie miał regularnego miejsca w wyjściowej jedenastce w związku z konkurencją ze strony Sadio, Roberto Firmino i Philippe Coutinho.
Salah przybył, ponieważ Klopp sprawił, że poczuł się doceniony, a w tym jest genialny. Nikt nie myślał, że Georginio Wijnaldum lub Andy Robertson okażą się zawodnikami, którzy zmieniają grę, ale Klopp sprawił, że poczuli się tak, jakby mogli to zrobić bez narzucania nierealistycznego poziomu oczekiwań. On, Gordon i Edwards są na szczycie łańcucha, jeśli chodzi o podejmowanie ostatecznych decyzji i są dwie zasady. Po pierwsze, żaden zawodnik nie zostanie kupiony, jeśli menadżer go nie chce. Po drugie, FSG ma prawo odmówić. Gordon musi być przekonany, że każda transakcja ma sens finansowy.
Klopp i Edwards są znani z tego, że potrafią dostrzec kontekst potrzebny do przewidzenia, czy gracz może się poprawić w nowym, bardziej atletycznym środowisku, otoczonym przez kolegów z drużyny z większym opanowaniem. Szukają potencjalnych zawodników, którzy mogą poprawić się o 10 lub 15 procent. Wszechstronność jest również atrakcyjna i dlatego Edwards mocno naciskał na sprowadzenie Jamesa Milnera i Fabinho.
Skautom pomaga to, że filozofia Kloppa jest łatwa do naśladowania. W momencie przybycia odbył kilka spotkań ze starszymi skautami, ale nie trwało to zbyt długo, ponieważ chciał, aby jego punkty zapadły w pamięć. Skauci wiedzą, że muszą znaleźć graczy, którzy będą w stanie sprostać jego wymaganiom. Wiedzą, jakie są oczekiwania taktyczne w stosunku do obrońcy lub pomocnika Liverpoolu. Bez tego jasnego obrazu ich praca byłaby o wiele trudniejsza i popełniono by więcej błędów. Nie można negocjować, jeśli chodzi o to, jak zawodnik Liverpoolu ma wyglądać fizycznie, technicznie oraz pod względem charakteru i osobowości. Muszą być krzepcy i głodni sukcesu. Nieustępliwość Kloppa przekłada się na etykę pracy w całym klubie. Skauci Liverpoolu wydają się nigdy nie robić przerwy.
- Cały czas oglądają mecze - mówi jeden z agentów.
- Są też bardzo sprytni. Zawsze zadaje pytania, zawsze przystępne, ale nigdy nic ci nie mówią. Siedzą wygodnie i bardzo uważnie słuchają tego, co mówisz. Jeśli zapytasz ich, kogo oglądają, to wydaje się, że dają zawsze tą samą odpowiedź: „Po prostu przyjechałem, aby obejrzeć mecz piłki nożnej”.
Ilekroć mówi się Edwardsowi, że jego ocena i umiejętności negocjacyjne były kluczowe dla awansu Liverpoolu, szybko przekierowuje te pochwały. Wspomnij mu o rekordzie strzeleckim Salaha, a przypomni ci, że Fallows miał duży wpływ na przekonanie innych ważnych postaci w klubie, że Egipcjanin będzie dokładnie tym, czego potrzebuje Klopp. Joe Gomez za okazyjną opłatę z Charlton Athletic? Umowę podpisano dzięki wytrwałości Huntera.
Podczas gdy Fallows na co dzień zarządza działem skautingu, Hunter więcej czasu spędza na obserwowaniu graczy. Obaj przybyli z Manchesteru City w 2012 roku po tym, jak zostali pożegnani przez ich były klub. To spowodowało efekt domina na Anfield tego lata, ponieważ większość decyzji o transferach podejmował zamiast tego Rodgers, z mieszanym sukcesem.
Fallows jest wysoko wykwalifikowany. Studiował na Uniwersytecie w Leeds i zdobył odznakę trenerską UEFA A. Jego praca w ProZone zaowocowała ofertą od Bolton Wanderers, gdzie Sam Allardyce nadał mu przydomek „Fingers” ["Palce"], ponieważ wydawało się, że zawsze używa komputera. Razem z Allardycem przeszedł do Newcastle United, gdzie analizował rywali. Allardyce został zwolniony, co doprowadziło do przeniesienia się Fallowsa do City. Po cichu stał się jednym z pionierów skautingu analitycznego.
Fallows był szanowany w City za talent i skromność. Uważa się, że jego następcy odnieśli duże korzyści z niektórych zmian dokonanych pod jego kierownictwem. Jednak nigdy nie narzekał i pracował długo, aby mieć pewność, że wszystko załatwił. Wyjeżdżając do Liverpoolu pozostawił wśród tych, którzy najlepiej znali jego, jak i klub, poczucie, że przełożeni City być może nie docenili go.
Hunter, były kapitan reprezentacji Irlandii Północnej, trenował w Rushden & Diamonds, był skautem City we Włoszech i ta rola stała się o wiele trudniejsza, gdy Włoch, Roberto Mancini, został menedżerem. Zastanawiano się, czy wpływy Huntera osłabną, niektórzy mieli wątpliwości, czy w ogóle istniała potrzeba jego roli, biorąc pod uwagę, że Mancini był tylko o jedno połączenie telefoniczne od każdej wpływowej persony w Serie A. Jednak Hunter zaimponował wielu osobom w City dzięki przekonaniu Manciniego, że proces skautowania w ojczyźnie menadżera jest w dobrych rękach.
- Wszystko wychodziło mu dobrze. Pod koniec wszyscy we Włoszech wiedzieli, że muszą spotkać się z Barrym - wyjawił jeden z informatorów The Atheltic.
Z pomocą Fallowsa i materiałów wideo Hunter - ze swojej pozycji na murawie - był w stanie dokonać bardziej świadomej oceny celów na Półwyspie Apenińskim. Aleksandar Kolarov był jedną z takich historii sukcesu, Hunter był również zaangażowany w transfer Edina Džeko z Wolfsburga, ponieważ część jego obowiązków dotyczyła również regionu Bałkanów, a napastnik był reprezentantem Bośni.
To był ekscytujący czas w City, klubie usiłującym wykuć nową tożsamość i uzbrojonym w mnóstwo pieniędzy po przejęciu przez Sheikha Mansoura w 2008 roku. W kręgach skautingowych w całej Europie i na całym świecie Fallows i Hunter zasadniczo stali się nieoficjalnymi przedstawicielami klubu, co pomogło im nawiązać dobre kontakty. Ze względu na zasoby City Hunter doszedł do wniosku, że jego zadaniem było raczej „trzymać z daleka złych” wobec graczy. Każdy agent na planecie wiedział o możliwościach City, a to oznaczało, że miał do czynienia z ogromną liczbą rekomendacji. Pomogło mu to, że mógł udać się do Fallowsa, przejrzeć swoje nagrania i od razu lepiej zrozumieć, czy warto śledzić dany trop.
Fallows i Hunter dołączyli do Liverpoolu cztery miesiące po tym, jak City po raz pierwszy od 44 lat zostało triumfatorami ligi angielskiej. Pracownicy pozostawieni w Manchesterze podejrzewali, że zostali przekonani do przeprowadzki, ponieważ opis stanowiska na Anfield był bardziej zgodny z tym, co chcieli robić.
- City pozyskało w tym momencie głównie sprawdzone talenty, podczas gdy Liverpool próbował długoterminowo rekrutować - mówi inne źródło z Manchesteru.
- W City kontrolowali niektóre rzeczy, ale nie wszystko. W Liverpoolu przeznaczenie było całkowicie w ich rękach.
W ciągu roku Liverpool zapłacił City 1 milion funtów za rozwiązanie incydentu związanego z naruszeniem danych, który dotyczył domniemanego wykorzystania konta City w Scout7. Można śmiało powiedzieć, że w tym okresie stosunki między klubami były napięte. Inni członkowie wydziału skautingu i analizy City podążyli za parą do Merseyside. Julian Ward opiekuje się teraz wypożyczonymi zawodnikami Liverpoolu w innych klubach, Kevin Hunt opuścił Liverpool, Andy Sayer pracuje z Niemiec i miał wpływ na sprowadzenie Firmino z Hoffenheim pięć lat temu.
Podpisanie kontraktu z Brazylijczykiem jest rzeczywiście przykładem tego, jak wszystko działa w Liverpoolu, klubie, który miał notatki na temat napastnika sprzed kilku lat, kiedy nie przeszedł testów w São Paulo i zamiast tego trafił do mniejszego klubu Figueirense. Pochodzą one od Fernando Troianiego, szefa skautingu południowoamerykańskiego Liverpoolu pochodzącego z Buenos Aires, który blisko współpracuje z innym Argentyńczykiem, Gonzalo Siegristem, który wcześniej był głównym skautem reprezentacji swojego kraju do lat 15, zanim dołączył do the Reds w 2013 roku.
Konkurencja w regionie jest zacięta, z 14 pełnoetatowymi skautami reprezentującymi Manchester United i kolejnymi 13 pracującymi w imieniu City. Uważa się, że w ciągu ostatnich kilku lat Liverpool dodał więcej skautów do swojego biura w Ameryce Południowej, a do ich obowiązków należy pozyskiwanie potencjalnych partnerów klubowych, którzy mogliby współpracować z Liverpoolem w celach strategicznych.
Liverpool był krytykowany za wielokrotne używanie słowa „holistyczny” kilka lat temu, gdy chodziło o podejmowanie decyzji, ale podejście to działa teraz, szczególnie jeśli chodzi o rekrutację.
Paul Goldrick zaczynał karierę skautingową w Manchesterze United. Do Liverpoolu dołączył z Aston Villi dziewięć lat temu i jego praca dotyczy Włoch, Szwajcarii, Serbii i Chorwacji. Kiedy Alisson Becker podpisał kontrakt z Romą w 2016 roku, został poproszony przez Huntera, aby miał oko na tego bramkarza. Troiani wcześniej obserwował go, gdy grał dla Internacional po wskazówce od Johna Achterberga, trenera bramkarzy, którego Klopp nazywa „maniakiem bramkarskim” z powodu sposobu, w jaki przesyła na swoim laptopie nagrania z lig na całym świecie. Achterberg został pierwotnie zaalarmowany o potencjale Alissona po jego debiucie w 2013 roku przez byłego bramkarza Liverpoolu, Alexandra Doniego.
Niedawno Achterberg nalegał na podpisanie kontraktu z młodym brazylijskim bramkarzem Marcelo Pitalugą, który kosztował około 700 000 funtów, Opłata ta może wrosnąć do 1,8 miliona funtów na rzecz Fluminense. Achterberg intensywnie badał Pitalugę, odkąd był reprezentantem Brazylii, która wygrała mistrzostwa świata do lat 17 w listopadzie 2019 roku. Zwrócił się także do Alissona, który został poproszony o wyrażenie opinii i zachwycił się potencjałem swojego rodaka. Alisson wiedział wszystko o Pitaguli, ponieważ jego brat Muriel gra dla Fluminense.
Kariera Goldricka w Manchesterze nie poszła dalej niż poziom amatorski, ale jego rady dotyczące Alissona pomogły w uzyskaniu pełniejszego obrazu talentów bramkarza. Dział rekrutacji Liverpoolu składa się z pracowników, którzy nie grali w grę na profesjonalnym poziomie, ale przez wiele lat ciężko pracowali jako skauci, a także z byłych zawodników, w tym Andy'ego O'Briena, niegdyś obrońcy Newcastle, który opiekuje się północną Anglią, a także Marka Gowera - byłego pomocnika Swansea, który zajmuje się południem.
To, co ich łączy, według skauta reprezentującego inny klub Premier League, to chęć do pracy, a także subtelność.
- To bardzo frustrujące - przyznaje, odnosząc się do szybko przeprowadzonej transakcji, w której uczestniczył Diogo Jota.
- Tajemnice w piłce nożnej są teraz rzadkością, ale wydaje się, że Liverpool jest w stanie zawrzeć umowy bez wiedzy kogokolwiek.
James Pearce
Komentarze (2)