Henderson z uznaniem o Fabinho
Jordan Henderson w programie dnia meczowego przed dzisiejszym spotkaniem z Tottenhamem Hotspur podkreślał, jak ważna w tym sezonie dla Liverpoolu jest wysoka forma Fabinho.
Fabinho w starciu na szczycie na Anfield z pewnością wystąpi na środku obrony po tym, jak świetnie spisywał się na tej pozycji przez większość sezonu w obliczu plagi kontuzji w linii obrony The Reds.
Udział pomocnika reprezentacji Brazylii w zdobyciu przez The Reds czterech trofeów w ciągu ostatnich dwóch lat sprawia, że jego doskonała gra nie jest dla Hendersona zaskoczeniem.
Kapitan Liverpoolu jednak nadal uważa za stosowne, by podkreślić sposób, w jaki Fabinho poradził sobie z wyzwaniem polegającym na zmianie pozycji i partnerowaniu różnym członkom drużyny.
- W momencie pisania tej notki nie wiem, czy Joël Matip będzie zdolny do gry od pierwszej minuty w tym meczu, jednak jeśli ten sezon czegoś nas nauczył, to jednego - niezależnie od tego, kto występuje w czerwonej koszulce, każdy potrafi odegrać swoją rolę - zadeklarował Henderson w programie meczowym.
- Czy to był Caoimhin Kelleher, Neco Williams, Rhys Williams, Nat Phillips, Leighton Clarkson, Billy Koumetio, czy ktokolwiek inny - każdy z nich dał coś od siebie, gdy został wezwany do gry. To jest coś, co starsi zawodowcy w klubie ogromnie cenią, ponieważ wszyscy wiemy, że niełatwo jest z marszu wejść młodemu zawodnikowi do ukształtowanej drużyny.
- Wprawdzie w nieco inny sposób, jednak to samo dotyczy także Fabinho. Może to dziwne, że mówię o reprezentancie Brazylii w takim tonie, jednak na swój sposób ten sezon stanowi dla Faba inne wyzwanie niż to, z którym miał do czynienia dotychczas w Liverpoolu i poradził sobie świetnie.
- Nie jest niespodzianką, że tak dobrze zareagował na nowe wyzwania, ponieważ jest prawdziwym profesjonalistą, a jego umiejętności pozwalają mu na odgrywanie różnych ról. Jednak ta regularność na nietypowej dla niego pozycji jest niesamowita i niech to trwa jak najdłużej.
- Znając Faba, podejdzie do dzisiejszego meczu z typowym dla siebie profesjonalizmem i determinacją, by odnieść sukces, niezależnie od roli, jaką będzie musiał odegrać. Wysokie standardy, które sobie wyznaczył i do których regularnie nawiązuje swoją grą, pomogły nam poradzić sobie z kontuzjami lepiej, niż wielu się spodziewało.
Program dnia meczowego jest dedykowany byłemu menedżerowi Liverpoolu Gerardowi Houllierowi, który niestety zmarł w poniedziałek w wieku 73 lat.
Francuz poprowadził klub w ponad 300 meczach w latach 1998-2004 i zdobył sześć trofeów, w tym potrójną koronę złożoną z Pucharu Ligi, Pucharu Anglii i Pucharu UEFA w sezonie 2000/01.
Przed rozpoczęciem meczu przeciwko Spurs na Anfield będzie miała miejsce chwila aplauzu - a Henderson złożył własny hołd Houllierowi za dziedzictwo, które pozostawił na Merseyside.
- Po wiadomości o śmierci myśli moje i wszystkich zawodników Liverpoolu są z rodziną, przyjaciółmi i kolegami Gerarda Houlliera - napisał zawodnik występujący z numerem 14.
- Chociaż Gerard prowadził klub przed moim przybyciem tutaj, był ewidentnie menedżerem, który przyniósł klubowi wielki sukces pod względem trofeów, wprowadził też Liverpool do Ligi Mistrzów i nadzorował przebudowę Melwood.
- Liczba trofeów na Ścianie Mistrzów nie byłaby tak okazała bez jego wkładu w LFC i wiem, że to, co zrobił dla Liverpoolu, nigdy nie zostanie zapomniane.
Komentarze (0)