Słowa Jürgena Kloppa z okazji Świąt
Jürgen Klopp wystosował specjalny otwarty list z okazji Świąt, którego treść skierował do fanów Liverpoolu na całym świecie...
Jestem przekonany, że do tej pory już zauważyliście, że lubię napisać kilka słów do kibiców Liverpoolu na całym świecie, co daj mi możliwość życzyć im szczęśliwych i spokojnych Świąt, obchodzonych w taki sposób, w jaki wybrali je obchodzić.
Po roku, który jest za nami, chyba jeszcze ważniejsze niż w poprzednich latach jest dla mnie skierowanie tych słów bezpośrednio do każdego z Was, kto je czyta.
To oczywiste, że nigdy nie zapomnimy 2020 roku - z tych dobrych i nie aż tak dobrych, że tak to ujmę, powodów.
Żyjemy w wyjątkowych czasach i na każdego z nas miała wpływ pandemia koronawirusa. Odmieniła ona wszystkie obszary naszego życia zarówno prywatnego, jak i zawodowego.
Kto by rok temu pomyślał, że w ciągu roku nasze życie odmieni się w ten sposób, że zostanie wprowadzona izolacja, że nie będzie można podróżować oraz że, co najważniejsze ze wszystkiego, że nie będziemy mogli spotykać ludzi, których kochamy? To, czego mnie ta sytuacja nauczyła to to, jak cenne jest życie, jak szybko wiele może zostać odebrane, więc trzeba doceniać wszystko, co tylko się da.
Jednak to wszystko pokazało mi też, czego mogą wspólnie dokonać dobrzy ludzie, kiedy razem działają i się wspierają.
Chciałbym oddać hołd pracownikom z całego świata, którzy działają na pierwszym froncie: lekarzom, pielęgniarkom, personelowi szpitalnemu, służbom ratunkowym za to, czego dokonaliście w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy. Co mogę powiedzieć? Po prostu WOW. Nie mogę znaleźć słów, by opisać, jak szanuję i podziwiam to, co robicie dla ludzi w tych czasach.
W imieniu swoim, mojej drużyny i klubu - dziękuję. Jesteście dla nas prawdziwymi bohaterami. Będę o was dzisiaj myślał.
Do wszystkich tych, którzy utrzymali kraj w działaniu, utrzymali sklepy zatowarowane i obsługujących klientów, do kierowców, którzy utrzymali w ruchu transport publiczny - jesteście wspaniali i wasza altruistyczna postawa pomogła niezliczonej liczbie ludzi, w tym mi. Doceniam to.
Smutne jest, że te okoliczności oznaczały, że w tym roku nie mogliśmy odbyć corocznej wizyty w Alder Hey i pozwólcie, że Wam powiem, że chłopaki, mój sztab i ja sam byliśmy z tego powodu bardzo rozczarowani. Cieszę się jednak, że dzięki wykorzystaniu technologii, której do końca nie rozumiem, mogliśmy wywołać uśmiechy na niektórych twarzach rodzin i pacjentów na tych oddziałach. Dzisiaj do was wszystkich wysyłam mocne uściski.
Do wszystkich, którzy bezinteresownie pracowali w bankach żywności w całym mieście i innych miejscach, charytatywnie wspierających innych ludzi - moja miłość płynie do Was. Byłem niezmiernie szczęśliwy, kiedy dowiedziałem się, że inicjatywa Fans Supporting Foodbanks (Kibice Wspierają Banki Żywności - tłum. red.) jest kontynuowana i dalej realizuje niesamowite działania dla ludzi w potrzebie i naprawdę cieszyły mnie zdjęcia samochodów dostawczych jeżdżących po mieście ze świątecznymi dekoracjami i pomagających FSF i Alder Hey.
Oglądałem także ostatnio film, na którym Lee i Timo z The Florrie odwiedzają Anfield i rozmawiają z Sadio... To było bardzo emocjonalne nagranie. Mówiło ono jednak także bardzo wiele o duchu tego miasta i o jego mieszkańcach. Kiedy działamy razem, możemy odmienić życia innych ludzi.
Oczywiście Liverpool nie jest jedyny. Widzimy, że ta wspaniała praca pomagania innym jest wykonywana także w innych miastach. A mój podziw do tego, co realizuje Marcus Rashford, jest ogromny.
To proste i oczywiste: jesteśmy lepsi, gdy działamy wspólnie. To zawsze stanowi rozwiązanie, a nigdy nie jest problemem.
Niestety, z uwagi na to, że wirus, jak wspomniałem, wpłynął na nas wszystkich, będą wśród Was czytających też Ci, którzy stracili kogoś bliskiego. Do Was - i do kibiców innych klubów, którzy doznali straty w podobnych czy też innych okolicznościach - mam prostą wiadomość. Jesteśmy z Wami myślami i modlimy się za Was.
W podobny sposób, dzisiaj i każdego dnia, nasze myśli są z osobami dotkniętymi tragedią Hillsborough: z rodzinami, z ocalałymi, z obrońcami i z 96 osobami, które straciły tam życie. Wasza siła, niezłomność i odwaga wciąż inspiruje nas każdego dnia.
W tym roku straciliśmy niestety również niektórych członków rodziny Liverpoolu. Jestem myślami z rodzinami i przyjaciółmi Gérarda Houlliera, Michaela Robinsona, Raya Clemence'a, Arthura Edwardsa, Jacquesa Crevoisiera, Dona Woana i Briana Jacksona.
Chcę również wykorzystać tę okazję, żeby zaznaczyć moje największe podziękowania i wdzięczność dla pracowników tego klubu. Naprawdę, praca, jaką wykonali, żebyśmy mogli wrócić na boisko, żeby zapewnić bezpieczne otoczenie... to coś niewiarygodnego.
Od momentu, kiedy w marcu w pewne piątkowe popołudnie dowiedzieliśmy się, że na jakiś czas musimy opuścić Melwood, wszyscy zareagowali i zaadaptowali wszystko do nowych okoliczności, żeby utrzymać chłopaków w formie i zdrowiu, żebyśmy wszyscy byli w odpowiedniej kondycji i gotowi do powrotu. To było coś naprawdę niewiarygodnego. Nie było żadnej książki, w której mogliby szukać informacji, żadnej strony internetowej. Musieli zrobić to sami i zrobili to wspaniale. Jestem bardzo dumny i doceniam wszystko, co dla nas zrobili.
Wiele razu mówiłem już, że bez moich pracowników, jestem nikim. To prawda. Jednak także Liverpool FC jest niczym bez swoich pracowników.
Nie wskażę poszczególnych nazwisk, ponieważ niektóre osoby poczułyby się zawstydzone i uprzedzili mnie, żebym tego nie robił, ale dziękuję Wam za to, co zrobiliście i co dalej robicie, żeby klub szedł do przodu. Począwszy od każdego w Kirkby: recepcjonistek i recepcjonistów, pracowników kuchni, pracowników opiekującym się boiskami, ochroniarzy, naszych kierowców, sztabu organizującego podróże po wszystkich pracujących w innych działach klubu: Wasza ciężka praca, ogromny wysiłek i zdolności adaptowania się do nowych sposobów pracy są niewiarygodne. To wszystko jest dla każdego z Was: nasz sukces jako drużyny jest tak samo Wasz, jak każdego z "działu" piłkarskiego.
Do naszego personelu, który pracuje w realizacji programów charytatywnych, LFC Foundation i Red Neighbours - Wasza praca to coś, z czego jestem dumny, że jest częścią klubu. To, co robicie dla społeczności, jest niesamowite.
Oczywiście, kiedy spojrzymy na rok 2020 teraz i w kolejnych latach, każdy, kto jest z nami związany, zapamięta te słowa: Liverpool Football Club, mistrzowie Anglii.
To brzmi wspaniale, prawda?
Jak to zawsze bywa w życiu, czasem zabawne jest, jak sprawy się układają i dla nas w naszej bańce, że byliśmy w stanie być razem w trakcie wieczoru, kiedy zostaliśmy mistrzami. Myślę, że już wszyscy widzieli te nagrania... i niektóre tańce!
Jednak dla mnie ważne było, że mogliśmy ten wyjątkowy moment przeżywać wspólnie. Chłopcy na to zasłużyli.
Nigdy nie zapomnę okresu, który spędziliśmy razem, ale oddzielnie w czasie izolacji. Powiem tak, nasza grupa na WhatsAppie po prostu płonęła! Pokazało mi to natomiast wspólnotę i ducha zespołu, które funkcjonują w tej grupie zawodników.
Nie potrzebowałem nikogo, żeby mi to potwierdził, bo od dawna o tym wiedziałem, ale to, co mi się w tym podobało, o czym zawsze mówiłem, to różne narodowości, kultury, wierzenia i tła zebrane razem i wspólnie pracujące nad jednym celem jako koledzy i przyjaciele. Naprawdę, to coś niesamowitego, jeśli się o tym pomyśli oraz, jak mówiłem, pokazuje, jak lepsi się stajemy, kiedy jako ludzie działamy razem.
Zatem wspólne dzielenie tej chwili, w której zostaliśmy mistrzami, czyli w momencie, który będziemy pamiętać do końca naszych żyć, to było coś wielkiego. Było to coś emocjonującego, co mogliście zobaczyć później w telewizji. A potem wręczenie nam trofeum, którego dokonał Sir Kenny Dalglish... wow!
Tak, nie odbyło się to tak, jak wszyscy to sobie wyobrażaliśmy, kiedy zasypialiśmy - na wypełnionym Anfield przy wspólnym świętowaniu. Jednak, jak mówiłem wtedy, musieliśmy świętować w sposób adekwatny do danego czasu.
Nasz czas na wspólne świętowanie jeszcze przyjdzie, obiecuję Wam.
Nie jestem zbyt dumny z tego, że mówię, że brakuje mi Was na Anfield. Brakuje mi Was na wyjazdach. Brakuje mi Was w Europie. Naprawdę, to, ile inwestowaliście w podążanie za tą drużyną, jest czymś, co zawsze budziło we mnie podziw.
Myślę, że widzieliście, kiedy wychodziłem na rozgrzewkę przed meczem z Wolves, jak szczęśliwy byłem z faktu, że widzę Was na Anfield. To było dla mnie bardzo emocjonujące przeżycie i było to coś, co potem poczuła większość piłkarzy w szatni.
Jestem osobą, która zawsze stara się myśleć pozytywnie, więc według mnie jest wiele do wyczekiwania w 2021 r. Najważniejsze to, że postęp nauki i medycyny oznacza, że jest nadzieją, że zaczniemy zwalczać pandemię i odzyskiwać część naszej "normalności".
Natomiast z piłkarskiego punktu widzenia mam nadzieję, że w pewnym momencie nowego roku będziemy mieli znowu pełne Anfield. Jesteście sobie w stanie wyobrazić, jak to będzie wyglądało? Dostaję gęsiej skórki na samą myśl o tym, kiedy piszę te słowa!
I jest też tyle do wyczekiwania w tym zespole. Nie jesteśmy jeszcze na końcu drogi. Jesteśmy tak samo głodni i zdeterminowani, jak wcześniej, żeby dać Wam sukcesy, na które zasługujecie. Każdego dnia widzę to na twarzach chłopaków.
Przenieśliśmy się także do światowej klasy ośrodka treningowego w Kirkby, który przybliżył nas do Akademii i niesamowitej pracy, jaka jest tam wykonywana. Mój największy szacunek dla Alexa i całego sztabu za pracę, którą realizują. Ta praca pozwoliła nam wprowadzić do gry piłkarzy takich jak: Curtis, Neco, Rhys, Billy the kid, Caoimhin, Leighton, Jake i wielu innych.
Powinny także pojawić się kolejne pozytywne informacje na temat rozbudowy Anfield, naszego domu, co będzie oznaczało, że jeszcze więcej z Was pojawi się na stadionie.
Na koniec chcę powiedzieć, że jeśli ten rok nauczył nas wszystkich czegoś, to tego, że dziś nie chodzi o to, co jest pod choinką, ale o to, kto stoi z Wami wokół niej.
Zobaczyliśmy, jak szybko życie może się zmienić, więc dzisiaj powinniśmy doceniać każdą chwilę, każdą sekundę, którą spędzamy z tymi, których kochamy.
Jak powiedziałem w nagraniu dla LFCTV, nie chodzi o prezent, który dziś otrzymujecie, ale myśl i miłość, która stoi za tym prezentem i osobę, która Wam go wręcza.
Cieszcie się tym momentem dziś z tymi, których kochacie. Są kimś wyjątkowym.
Gdziekolwiek zatem jesteście na świecie, niezależnie od tego, jak je obchodzicie, życzę Wam bezpiecznych, spokojnych i wesołych Świąt.
Mam nadzieję, że nasz zespół dał Wam uśmiech w trakcie tego trudnego dla wszystkich roku i nie mogę się doczekać, kiedy wkrótce znów się z Wami spotkam.
Z miłością i mocnymi uściskami,
Jürgen
Komentarze (1)
Nic dodać, nic ująć ;)
nooo... może tylko tooo..
We are Liverpool: This Means More