Pomeczowe opinie prasy
Liverpool pozostaje na szczycie tabeli Premier League w zbliżającym się do końca 2020 roku.
Jednak Jürgen Klopp i jego podopieczni mają prawo być sfrustrowani jego zakończeniem po wyjazdowym, bezbramkowym remisie z Newcastle.
The Reds mieli kilka dogodnych szans, ale nie byli w stanie ich wykorzystać ze względu na złe wykończenie i heroiczną postawę bramkarza gospodarzy, Karla Darlowa.
Manchester United może zrównać się punktami z rywalami, w przypadku zwycięstwa w swoim zaległym spotkaniu.
Oto opinie krajowych mediów po wczorajszym występie i o tym, co może on oznaczać dla wyścigu o tytuł mistrzowski.
„Manchester United depcze Liverpoolowi po piętach”
Simon Bird dla The Mirror: Jürgen Klopp odkrywa, że obrona tytułu przez Liverpool nie będzie komfortowym wyzwaniem. Menadżer The Reds sprawiał wrażenie sfrustrowanego na St. James’ Park, gdy jego gwiazdorzy z linii ataku marnowali okazję za okazją.
Głowa ukryta w dłoniach, skakanie przy linii bocznej, grymasy na twarzy, tak wyglądał ten wieczór dla Niemca. To pierwszy przypadek w tym sezonie, kiedy Liverpool nie strzelił gola w Premier League.
Ciężko byłoby określić dwa zwycięstwa w sześciu meczach jako wahanie formy. Jednak The Reds wygrali w tej kampanii tylko dwa z ośmiu meczów wyjazdowych. Stracili też osiem punktów przeciwko zespołom z dolnej części tabeli.
Manchester United depcze teraz Liverpoolowi po piętach, trzy punkty starty, przy jednym zaległym meczu zapowiada fascynującą bitwę.
„Liverpool wygląda na wyczerpany, ale wciąż ma powody do pewności siebie”
Melissa Reddy dla The Independent: Liverpool po raz trzeci z rzędu był na szczycie tabeli Premier League na przełomie roku, jednak bezbramkowy remis przeciwko Newcastle, był kolejnym meczem, w którym The Reds zostali zatrzymani. Dzięki temu Manchester United, Leicester i Everton będą równie zachwyceni jak menadżer Newcastle Steve Bruce.
Grupa pościgowa bez wątpienia czerpała zachętę z faktu, że Liverpool wygrał tylko cztery z ostatnich czternastu wyjazdowych spotkań ligowych, remisując sześć i przegrywając cztery. Ostatnie starcie w 2020 roku dostosowało się do charakteru tego roku, a zawodnicy tak jak i sama gra w dużej mierze wyglądały na wyczerpane.
Liverpoolowi nie udało się wygrać w większej liczbie meczów ligowych w tym sezonie niż w całym poprzednim, ale w 2021 rok wejdą oni z pewnością siebie, biorąc pod uwagę pozycję w tabeli pomimo licznych kontuzji, które na długi czas eliminowały z gry ponad połowę podstawowych zawodników.
„Problem Liverpoolu może okazać się kosztowny w tej kampanii”
Luke Edwards dla The Telegraph: Być może jest to spowodowane wyczerpaniem, groźbą odradzającego się Manchesteru United, którego oddech czuć na plecach lub po prostu niezdolnością do wykorzystywania swoich okazji, ale Liverpool zdecydowanie chwiejnym krokiem walczy o obronę mistrzowskiego tytułu.
Jürgen Klopp będzie trzymał się pozytywów, jak każdy menadżer, który znalazł się w ciężkim okresie, ale problemy są widoczne, a jego drużyna straciła osiem punktów przeciwko zespołom z dolnej połowy tabeli. Jest to coś, co może kosztować ich tytuł w tej dziwnej, nieprzewidywalnej kampanii.
Niepokojące jest to, że oprócz remisu, Liverpool był przez dłuższy czas pierwszej połowy przyćmiony przez niebędące w najwyższej formie Newcastle. Chociaż Karl Darlow popisał się dwiema doskonałymi interwencjami przy główkach Roberto Firmino w pierwszej i drugiej połowie, to Alisson także dwukrotnie musiał wykazać się swoim kunsztem. To mogła być jeszcze bardziej kosztowna noc dla Liverpoolu.
„Liverpool poniżej normy, jednak pozostaje na szczycie, podczas gdy Thiago zachwyca”
Louise Taylor dla The Guardian: Po ostatnim spotkaniu Premier League w 2020 roku Liverpool ma trzy punkty przewagi na szczycie tabeli, obrońcy tytułu Jürgena Kloppa wyglądali na wyraźnie wyczerpanych w starciu z trapioną kontuzjami drużyną Newcastle, zdeterminowaną, by zdobyć punkt.
Liverpool czekał do środowej pory obiadowej z wylotem do Tyneside, a zawodnicy rozpoczęli mecz jakby się spóźnili. Minęło szesnaście minut zanim oddali strzał na bramkę, po delikatnej próbie Jamesa Milnera, która wylądowała w rękach Karla Darlowa.
Zawodnicy z Merseyside zaczęli bardzo sennie, ale nadal oferowali pojedyncze przypomnienia o tym, że forma jest tymczasowa, ale klasa to coś stałego.
Klopp wprowadził na boisko Georginio Wijnladuma i Thiago Alcântarę, ale mimo, że ten ostatni olśnił Liverpool, Newcastle pozostało zatwardziałe jak nigdy, a doskonały wślizg Frederico Fernándeza i wybicie z linii Fabiana Schära, które powstrzymały przed zdobyciem gola Salaha i Mané stanowiły symbol ich oporu.
Komentarze (0)