Walka o tytuł trwa, kluczowy transfer dokonany?
Liverpool kończy rok 2020 w tym samym miejscu, w którym go zaczynał. Na szczycie tabeli Premier League. Nie było to jednak wielkie pocieszenie po nieudanej desperackiej próbie poszukiwania gola na St. James' Park, która dałaby drużynie Jürgena Kloppa 3 punkty.
Drugi raz w ciągu 4 dni Liverpool zdobył tylko 1 punkt zamiast 3 przeciwko drużynom, które powinny zostać pokonane. To powoli staje się ich nowym nawykiem.
W ciągu ostatnich 5 tygodni aż 4 razy Liverpool nie dał rady wygrać z klubem zajmującym jedno z ostatnich 7 miejsc w lidze. 6 godzin gry przeciwko Brighton, Fulham, West Brom i Newcastle zaowocowało 3 bramkami i tylko 4 punktami.
Charakterystyczną cechą zeszłorocznego mistrzostwa Liverpoolu była zdolność do wygrywania meczów niezależnie od okoliczności. Na złość wszystkim ich rywalom the Reds potrafili wygrywać spotkania nawet po brzydkich meczach. Teraz te "potwory mentalności" nie kontrolują meczów w takim stopniu jak rok temu. Brakuje im dynamizmu i pewnego rodzaju dumy. Coś po prostu szwankuje.
W meczu z West Bromem the Reds zapłacili dwoma punktami za brak koncentracji, nie zabili meczu w odpowiednim momencie. Przeciwko Newcastle z kolei zawiodła skuteczność pod bramką rywala. Szczególnie żal szans Roberto Firmino i Mohameda Salaha. To pierwszy od 22 spotkań mecz, w którym the Reds nie strzelili gola. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce na początku lipca, kiedy Liverpool dostał ciężki łomot na Etihad.
Nic dziwnego, że po końcowym gwizdku sędziego na twitterze często wpisywano nazwisko Diogo Joty. Odkąd Portugalczyk doznał kontuzji miesiąc temu, Jürgenowi Kloppowi brakuje tej elitarnej czwartej opcji w ataku.
Jedynym pozytywem wczorajszego meczu był powrót do gry Thiago Alcantary, który w 20-minutowym występie wniósł nową jakość w szeregi drużyny Jürgena Kloppa. Od razu zrobił różnicę swoją wizją gry. Dało nam to nadzieję na to, że w kolejnych meczach zobaczymy lepszą grę w wykonaniu całego zespołu.
Po 16 meczach zeszłego sezonu Liverpool miał na koncie 46 punktów i aż 11 punktów przewagi nad drugim w tabeli zespołem. Teraz na tym samym etapie the Reds nadal prowadzą, ale mają 13 oczek mniej i tylko 3 punkty przewagi nad Manchesterem United, który ma do rozegrania zaległe spotkanie. Niektórzy widzą szklankę do połowy pełną, inni do połowy pustą.
Większość problemów Kloppa wzięło się z dużej liczby kontuzji, pozytywnych testów wśród zawodników na COVID-19 i najbardziej przeciążonego terminarza od lat, może w ogóle.
Jeśli spojrzymy wstecz i zobaczymy z jak wieloma trudnościami musieli się zmagać the Reds to fakt, że prowadzą w tabeli jest godny pochwały. A 2021 rok daje nadzieję, że piłkarze Kloppa nabiorą nowego tempa.
Oprócz powrotu Thiago Alcantary mieliśmy również parę minut Xherdana Shaqiriego, bliski powrotu jest Naby Keita, Diogo Jota ciężko pracuje i być może pod koniec stycznia wróci do gry, a Kostas Tsimikas chociaż nie zagrał jeszcze w lidze to ciężko pracuje.
Obszarem, w którym Liverpool ma największe problemy wciąż pozostaje środek obrony. Jürgen Klopp potwierdził, że Joel Matip będzie pauzował jeszcze przez 3 tygodnie z powodu kontuzji pachwiny. Wszyscy podstawowi środkowi obrońcy czyli van Dijk, Gomez i Matip leczą obecnie kontuzje, więc potrzeba wzmocnienia środka obrony jest większa niż zazwyczaj. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że to właśnie jakość na tej pozycji może zrobić różnicę pomiędzy chwałą a rozczarowaniem wśród kibiców w tym sezonie.
Jednym z tych, którzy mogą też zrobić różnicę w nadchodzących miesiącach jest zatrudniony niedawno Andreas Schlumberger. 54-latek zrobił już dobre pierwsze wrażenie po tym jak został zatrudniony jako Dyrektor ds. Rekonwalescencji i Wydajności.
Klopp dobrze zna się ze Schlumbergerem po tym jak pracowali razem 4 lata w Borussii Dortmund. Manager Liverpoolu chciał go ściągnąć na Anfield już w 2017 roku, niestety bezskutecznie. Teraz the Reds wykorzystali problemy finansowe Schalke i ściągnęli Niemca do swojej załogi.
Wiedza Schlumbergera na pewno pomoże w wysiłkach Andreasa Kornmayera, Dyrektora ds. Fitnessu i Kondycji oraz działu medycznego i rehabilitacji z Jimem Moxonem i Lee Nobesem na czele. Schlumberger i Kornmayer pracowali już razem w Bayernie Monachium.
Będzie on skoncentrowany na powrocie piłkarzy na boisku. Przede wszystkim dotyczy to graczy, którzy zakończyli rehabilitację, ale wymagają dodatkowych zajęć, żeby poprawić kondycję przed powrotem do treningów z pełnym obciążeniem, a Liverpool musi tego unikać w tym sezonie jak ognia, żeby zwiększyć wytrzymałość swoich piłkarzy.
Jeden ze starszych pracowników Anfield tak wypowiedział się o nowym nabytku w sztabie Jürgena Kloppa:
- To nie jest reakcja na obecną sytuację z kontuzjami w zespole. Klub wykazał się oportunizmem wykorzystując problemy Schalke. Jürgen Klopp od dawna jest fanem Andreasa, który jest ekspertem w swoim fachu. Trafiła nam się idealna okazja do wzmocnienia zespołu, który już mamy. Cały czas rośnie zapotrzebowanie na graczy, koronawirus nadal będzie wywierał wpływ na nas i na piłkę nożną.
Zatrudnienie Schlumbergera nie jest wynikiem niezadowolenia Kloppa z obecnych pracowników. Niemiec jest w 100% zadowolony z ich pracy. Uważa też, że gdyby nie wiedza i ogromne doświadczenie obecnej kadry medycznej, skutki dotychczasowych kontuzji byłyby o wiele gorsze.
Jordan Henderson miał początkowo pauzować 3 tygodnie, a wrócił do składu już po 11 dniach. Pauza Alissona skróciła się z 4 tygodni do 18 dni. Trent Alexander-Arnold i Fabinho skrócili o tydzień swoją przerwę z powodu kontuzji uda.
Na początku roku zaszły znaczne zmiany w zespole medycznym Liverpoolu. Moxon zastąpił Andy'ego Masseya jako klubowego doktora, a Chris Morgan wrócił do klubu po tym jak pełnił funkcję pierwszego fizjoterapeuty w Arsenalu.
- Dzięki pracy fizjoterapeutów odnieśliśmy duże sukcesy w tym roku. Dochodzi do tego też olbrzymia praca specjalistów nad drobnymi problemami, które nie są podawane do opinii publicznej, a muszą zostać rozwiązane, żeby zawodnicy byli gotowi do gry - dodał pracownik Anfield.
- Jim wykonał niesamowitą pracę jeżeli chodzi o zarządzanie przypadkami koronawirusa w zespole. Skrócony okres przygotowawczy, napięty terminarz i COVID-19 spowodowały obciążenia we wszystkich działach sztabu medycznego.
- Zatrudnienie Andreasa bardzo pomoże. Wzmocni dział medyczny oraz wydajnościowy i rehabilitacyjny. Pasuje do klubu ze względu na swoją osobowość.
Posiada olbrzymie doświadczenie. Zaczynał jako trener kondycyjny w Kolonii w 2005 roku, potem pracował dla Niemieckiego Związku Piłki Nożnej w różnych kategoriach wiekowych. Następnie przeszedł do Borussii Dortmund, gdzie pracował z Kloppem, odszedł w 2015 roku do Bayernu Monachium, w 2017 przeniósł się do Borussii Moenchengladbach, a na początku tego roku przyjaciel Jürgena Kloppa, David Wagner zwerbował go do Schalke.
W Moenchengladbach był chwalony za znaczne zmniejszenie kontuzji mięśniowych w zespole. W 2018 roku w wywiadzie dla Rheinische Post tak się wypowiadał o swojej pracy:
- Chodzi o to by stworzyć odpowiednie standardy w procesach medycyny i fizjologii oraz w obszarze rehabilitacji, a także zarządzania obciążeniem.
- Musimy mieć przygotowane najszybsze procesy, dlatego musimy myśleć metodycznie i technicznie, niezależnie od tego czy korzystamy z laseroterapii, terapii mikroprądowej czy terapii polem magnetycznym.
- Staram się nie pozwolić, by dotknęła mnie zewnętrzna percepcja. Nie mogę podchodzić zbyt emocjonalnie do swojej pracy, muszę być racjonalny. Gdy wszystko idzie zbyt dobrze staram się przypominać innym, żebyśmy nie zapomnieli o ostrożności. Również rutyna jest niebezpieczna, nie możemy porównywać jednej kontuzji z drugą. Gdybyśmy nie krytykowali się nawzajem i nie wkładali palca w ranę to nie uczylibyśmy się nowych rzeczy.
- Zawsze zakładam, że coś moglibyśmy zrobić lepiej, więc staram się każdym kolejnym razem to poprawiać.
Ostatni sezon przypominał raczej procesję dla Liverpoolu, w tym szykuje się prawdziwy wyścig o tytuł mistrzowski. Kluczowe będą detale, a Liverpoolowi może pomóc taki detal jak zatrudnienie Schlumbergera. Wiele będzie zależało od tego jak szybko piłkarze będą w stanie wracać po kontuzjach.
Andreas Schlumberger nie będzie jednak dobrą opcją do gry na środku obrony. Ten problem można jednak rozwiązać już w styczniu i jedynym jego rozwiązaniem jest sypnięcie gotówki.
James Pearce
Komentarze (32)
Problem mamy w kreowaniu sytuacji i na moje, najmocniej potrzeba nam i to nie od dzisiaj 10, na tych drwali w środku już patrzeć nie mogę, wczorajsze wejście Thiago pozwoliło mi poczuć lekkość na sercu i oczach, każdy jego dotyk piłki jest magiczny, dajcie tak mocno utalentowaną dziesiąteczkę i jednego rzemieślnika do środka Hendo/Gini i przejmujemy znowu ligę. Naprawdę ciężko się patrzy na środek pola i ofensywę w ostatnim czasie, potrzeba tez 9 z pazurem, te głaskanie piłki przez Bobbiego jest irytujące, ze wszystkiego się śmieje czy uśmiecha. Czasami trzeba zrobić groźna minę, wkrwic się i pokazać charakter.
Uważam ze latem potrzeba zmian i nawet takie nazwisko jak Salah bez skrupułów powinno zostać pożegnanie, egoista z humorkami, ciężko się na niego patrzy od dłuższego czasu i uważam ze jest szkodnikiem atmosfery w drużynie
To jest moje zdanie i nikt się nie musi z nim zgadzać, równie dobrze mogę się mylić jak mieć i racje. Ja mam Salaha dość osobiście, uważam ze się wypalił w Liverpoolu i szuka nowych wyzwać i większej kasy, te jego ostatnie wybryki nie pomogły w utrzymaniu formy jego jak i nie wpłynęły napewno pozytywnie na Kloppa i drużynę. Nie przypadkiem również pojawiają się głosy a także wypowiedzi Trenta nt Jadona Sancho latem
Ja po wczorajszym spotkaniu tez odnoszę wrażenie ze Klopp jak by bał się Salaha
ZAKAZ STRZELANIA Z DYSTANSU.
A te miliony bezsensownych wrzutek zaliczkach to kreacji?
A czy każda wrzutka musi wejść dokładnie tam gdzie było zamierzone? Nie ma takiego zespołu na świecie bo nikt nie ma namierzania laserowego. Oczywiście chłopcy obniżyli w tym aspekcie loty ale próbują i to jest najważniejsze bo koniec końców wejdą na swój optymalny poziom.
Poki nie bedzie ławki to mozna sie zegnac. Ze wszystkim. Ani LM ani PL. Bo jak sie oglada taki mecz jak z WBA czy ze Srokami i na sile trzymamy do konca Salaha i Firo to tracimy czas i punkty. Origi stracil mocno na umiejetnosciach. Obecnie nie nadaje sie zupelnie na ten klub - jak dla mnie pierwszy do wyrzucenia albo wypozyczenia. Robic miejsca i wymieniac na lepsze czesci.
Jak trafi się mecz jak z CP to jest pięknie, ale brakuje powtarzalności. Żal było patrzeć jak uciekają punkty bo zespół z takim potencjałem nie potrafi strzelić gola.