Hasenhüttl dumny po zwycięstwie
Po poniedziałkowym meczu z Liverpoolem, menadżer Southampton Ralph Hasenhüttl promieniał z dumy.
Po końcowym gwizdku widać było, że austriacki trener jest bardzo poruszony. Menadżer padł na kolana w glorii zwycięstwa, a potem pogratulował każdemu ze swoich zawodników.
Drużynie Southampton brakowało również w składzie kilku ważnych graczy, jednak dzięki temu udało im się ustawić zespół złożony z aż jedenastu zawodników pochodzących z Akademii Southampton. Hasenhüttl bardzo docenił zaangażowanie młodszych graczy.
- Jestem niesamowicie dumny – stwierdził Austriak. – Pokazaliśmy dzisiaj niesamowity hart ducha. Młodzi zawodnicy zaczęli w pierwszy składzie i spisali się bezbłędnie. Broniliśmy bardzo dobrze, aż nie do uwierzenia.
- Nie wiem, czy mamy więcej charakteru niż inne zespoły, jednak w tym meczu chcieliśmy zdobyć pełną pulę. Zaryzykowaliśmy i to się opłaciło. Według mnie to niesamowity wyczyn.
- By wygrać, musieliśmy zagrać idealnie i to nam się udało. Takie dni nie zdażają się zbyt często, mogę teraz w spokoju przejść na emeryturę – śmiał się Hasenhüttl.
- Zwycięstwo brzmi niesamowicie, ale nie chodzi tu tylko o trzy punkty. Chodzi tu o to, że zwyciężyliśmy z Liverpoolem, jednym z najlepszych zespołów na świecie. Pokazuje to naszą siłę charakteru – nie przestraszyliśmy się, ciągle próbowaliśmy grać i zajść im za skórę. To było bardzo trudne, ale się udało.
- Bardzo intensywne spotkanie. Wszyscy zawodnicy byli wykończeni po tym meczu, ale po tym poznaje się piłkę na najwyższym poziomie.
- Chcę, żebyśmy grali i wygrywali właśnie w taki sposób, zero półśrodków. To mi się podoba, gdyż zawsze walcząc o zwycięstwo, powinieneś mieć szansę wygrać. Ciężka praca i walka do końca, o to chodzi, jestem dumny. W przyszłości taka gra da nam dużo dobrego.
- Latem dużo czasu poświęciliśmy na wprowadzaniu różnych schematów do gry, teraz możecie je dostrzec. Aktualnie to co wypracowaliśmy latem, zaczyna nam się zwracać. Ma to sens, gdyż poświęciliśmy na rozwój naprawdę bardzo dużo energii. Myślę, że możecie być w pełni zadowoleni z naszych postępów, a to dopiero początek.
Komentarze (7)
Czy Klopp mógłby powiedzieć to samo o swoich zawodnikach? Mam wrażenie, że niekoniecznie.
Mimo, że porażka boli, to moment z płaczący na kolanach Hasenhüttlem był dla mnie jednym z piękniejszych w tym sezonie, pokazuje za co kochamy futbol, za prawdziwą pasję, zaangażowanie i poświęcenie.