Grujić o Kloppie i szansach na grę
Marko Grujić przyznał, że podczas swojej kariery w Liverpoolu był dość skonfundowany podejściem Jürgena Kloppa do swojej osoby.
Grujić przebywa aktualnie na całosezonowym wypożyczeniu w Porto, jednak zdołał w tym sezonie dwa razy zagrać dla Liverpoolu w Pucharze Ligi Angielskiej, kiedy udało mu się zdobyć gola w meczu wygranym 7:2 z Lincoln City we wrześniu.
Dwudziestoczteroletni pomocnik był pierwszym transferem sprowadzonym przez Kloppa pięć lat temu, jednak akutalnie tylko 16 razy wystąpił dla Liverpoolu, spędzając sześć miesięcy na wypożyczeniu w Cardiff City, a potem dwa lata w Herhcie Berlin w Niemczech.
Mimo, że transfer Thiago Alcântary pod koniec lata sprawił, że młody pomocnik chciał przenieść się do innego zespołu, do teraz nie jest pewny co do swojej przyszłości na Anfield.
- Zacząłem przedsezonowe przygotowania wraz z resztą zespołu, wróciłem do klubu po dwóch latach w Bundeslidze, jako bardziej dojrzały zawodnik – stwierdził Grujić. – A przynajmniej tak powiedziano mi w klubie...
- Kiedy dowiedziałem się, że Thiago Alcântara został ściągnięty z Bayernu, stwierdziłem, że nie znajdę sobie miejsca w zespole. Nie chciałem ryzykować brakiem gry.
- Wiem, że teraz w Liverpoolu panuje plaga kontuzji. Na pewno otrzymałbym szansę, jednak nie mogłem tego przewidzieć.
Zapytany w wywiadzie czy rozmawiał z Kloppem o swojej przyszłości, Grujić stwierdził:
- Pewnie. Wiem, że we mnie wierzyli. W każdej rozmowie, czy to z Kloppem, czy z kimś z zarządu zawsze słyszałem, że mam bardzo duży potencjał.
- Jednak kiedy była możliwość, nigdy nie otrzymałem szansy. Byłem trochę zdezorientowany.
Podczas ostatniego okienka transferowego, Liverpool oczekiwał oferty w wysokości 18 milionów funtów za serbskiego pomocnika, który przybył z Crvenej Zvezdy za 5,8 miliona funtów. Klub był niewzruszony, mimo swoich wygórowanych oczekiwań.
- Chcieli na mnie zarobić – stwierdził Grujić. – Anglicy są dość wymagający podczas negocjacji. Mają dużo pieniędzy i mogą zarządać dowolnej kwoty. Tak było ze mną.
- Przecież to było tak nierealistyczne, 20 milionów za mnie... wtedy zrozumiałem, że konieczne będzie udać się na wypożyczenie.
Grujić był częścią zwycięskiego zespołu FC Porto, któremu udało się dotrzeć do fazy pucharowej, w której zmierzą się na początku z Juventusem.
- To bardzo wymagający przeciwnik – dodał Grujić.
- Wszyscy w klubie obawiali się wylosować Liverpool, albo Bayern, a tak trafiliśmy na Juventus.
- Cristiano Ronaldo wraca do Portugalii, zobaczymy co pokaże.
Komentarze (1)