Klopp na temat transferu stopera
Jürgen Klopp powiedział, iż 'mało prawdopodobny' jest transfer nowego, środkowego obrońcy w styczniowym oknie transferowym.
Liverpool w tym sezonie zmaga się z dużymi problemami na pozycji stopera. Z gry wypadli Virgil van Dijk, a także Joe Gomez, którzy przeszli operacje kolan, przez co zostali wykluczeni z gry na kilka miesięcy.
Dodatkowo częste problemy ze zdrowiem skutecznie uprzykrzają życie Joëla Matipa.
- Nie mogę powiedzieć, że na 100 procent, nikogo nie pozyskamy. Po prostu taki scenariusz jest prawdopodobny z uwagi na sytuację, która panuje obecnie na świecie - powiedział boss.
- Wszyscy zmagają się z problemami. To ciężka sytuacja dla ludzi i klubów piłkarskich. Owszem, nie każdy klub zmaga się z ogromnymi kłopotami. Jeśli chodzi o naszych właścicieli, są odpowiedzialnymi ludźmi.
- Ciężko powiedzieć na ten moment, czy coś się wydarzy. Byłoby to rozwiązanie w krótkiej perspektywie, nie uważam by było to właściwe, nie sądzę, by nam mocno pomogło.
- Próbujemy sobie radzić z tą sytuacją, tak jak robiliśmy to do tej pory. Nie jest to najłatwiejszy moment dla całej planety, więc dlaczego miałby być takim dla klubu piłkarskiego?
Komentarze (21)
Za tym z kolei poszłyby także mniejsze wpływy do klubowej kasy. Wtedy natomiast znów byłyby tłumaczenia, że jest biednie, więc nie kupujemy. I tak być może koło się zamknie.
Jasna sprawa - bywa.
Szkoda, bo moim zdaniem to oznacza, ze mało prawdopodobna jest także obrona tytułu mistrzowskiego oraz jakieś sukcesy w LM. Oczywiście niespodzianka może być, oczywiście - Klopp jest świetnym trenerem i może się okazać, że przygotuje drużynę mimo wszystko tak, że okaże się najlepsza. Ale logicznie to nie układa się nijak. Klopp jest świetnym trenerem - ale nie cudotwórcą, lubi zapewne takie wyzwania - ale ja miałem raczej nadzieję na zespół, który przejdzie do historii jako hegemon przez kilka lat. Nie zanosi się na to jednak. Cóż - normalna rzecz :)
Biznesowo to pewnie się świetnie układa, bardzo możliwe, że logiczne ze wszech miar jest, by nie kupować zimą stopera (zwłaszcza, że to nie tak, ze nie ma tego stopera w ogóle, a są, kontuzjowani - a może tez jest plan kupienia latem taniej innego - i każdy kolejny to zakłócenie tego planu, a przy tym wcale nie ta jakość)
Tyle. że ja lubię Liverpool z punktu widzenia kibica, a nie analityka projektów biznesowych ;)
Ale przyczyna zaniechania poważnych działań transferowych jest banalnie prosta: chciwość właścicieli LFC. FSG w sposób nieodpowiedzialny (bo w dużej części ze środków wypracowanych przez Liverpool) dotuje swoje amerykańskie.. "ulubione dziecko" - bejsbolistów z Boston Red Socks. Jak się wydaje, Klopp ma tam niewielką siłę przebicia także z tego powodu, że FSG zrzesza sporą grupę średnich (mniej niż 10-cio procentowych) amerykańskich udziałowców, którzy nie interesują się brytyjskim futbolem, mają gdzieś finansowe potrzeby LFC, i w ogóle nie cenią brytyjskiego systemu, jako niestabilnego i mało profitującego. Wszystko to sprawia, że finansowa przyszłość LFC w Fenway Sports Group nie jest różowa.
Wie o tym Klopp i wiedzą o tym futboliści Liverpoolu. Jeśli sposób traktowania klubu przez jego właścicieli się nie zmieni (a nie wiem, co by musiało się stać, żeby nagle okazali oni chojność i zrozumienie), to przyszłość klubu będzie brdzo niepewna: Klopp zapewne odejdzie na ciepłą posadę coacha reprezentacji Niemiec, a zawodnicy - korzystając z resztek sławy - szybko się rozejdą. Wtedy FSG wystawi klub na sprzedaż - tylko kto go kupi...YNWA.