Gini usatysfakcjonowany występem the Reds
Gini Wijnaldum był zadowolony z gry Liverpoolu, który wczoraj pokonał na wyjeździe 4:1 Aston Villę, pieczętując awans do 4 rundy Pucharu Anglii.
- Dla nas to był niełatwy mecz. Nie powiedziałbym, że był jakiś cholernie wymagający, ale z uwagi na sytuacje przed spotkaniem i niesamowite poświęcenie tych młodych chłopaków, nie grało nam się wcale komfortowo. Nigdy nie gra ci się łatwo, gdy wszyscy spodziewają się i prognozują, iż odniesiesz wysokie i przekonujące zwycięstwo.
- To nie takie proste, gdyż graliśmy z zespołem, który nie miał kompletnie nic do stracenia. Dali z siebie maksimum i starali się nam maksymalnie uprzykrzyć granie.
- Uważam, że wszyscy w naszej drużynie woleliby rywalizować z pierwszym zespołem Aston Villi, lecz biorąc pod uwagę okoliczności, nie było to realne.
- Po straconej bramce nie było mowy o jakiejkolwiek panice. Byliśmy spokojni w szatni i stwierdziliśmy, że nie możemy dać się zwariować, tylko szybko dążyć do odzyskania prowadzenie. Przez pierwszej pół godziny spisywaliśmy się naprawdę dobrze i stworzyliśmy sobie wiele okazji bramkowych. Później na moment się wyłączyliśmy i gospodarze to wykorzystali.
- Nie stosowaliśmy odpowiedniego pressingu, daliśmy im nieco więcej przestrzeni i zostaliśmy momentalnie skarceni.
- Tak to wygląda w futbolu. Jeśli nie bronisz się zbyt dobrze, jesteś narażony na utratę gola. Taka sytuacja miała właśnie dziś miejsce - kontynuował Holender.
- Powinniśmy strzelić więcej bramek. Każdy kto zna Liverpool, wie, że ta drużyna żyje ze zdobywanych goli. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że kreujemy dużo sytuacji pod bramką przeciwnika.
- Mamy świadomość, że rywale dokładnie analizują naszą grę, szukają sposobu, by nas złamać i nie zawsze udaje się wygrywać. W Premier League żaden mecz nie jest łatwy. Liga w tym sezonie jest niesamowicie konkurencyjna. Wiemy jednak jedno. Chcemy powrócić do zwyciężania również w Premier League.
- Puchar Anglii? Zdobyliśmy w Liverpoolu wspólnie kilka pucharów, ale nie udało nam się sięgnąć po to trofeum. Chciałbym dołożyć wygraną w FA Cup do swojego CV w Liverpoolu - podsumował z uśmiechem Gini.
Komentarze (1)