Klopp po meczu z United
Jürgen Klopp uważa, że starania Liverpoolu mogły dać coś więcej niż tylko punkt w spotkaniu zremisowanym 0-0 przeciwko Manchesterowi United.
The Reds podejmowali obecnego lidera Premier League, byli jednak bliżej prowadzenia po tym jak dwie dogodne okazje w pierwszej połowie miał Roberto Firmino.
W drugiej połowie to jednak Alisson Becker uratował punkt świetnymi obronami strzałów Bruno Fernandesa i Paula Pogby.
Oto co menadżer miał do powiedzenia na pomeczowej konferencji prasowej...
Na temat tego czy Liverpool zdobył punkt, czy stracił dwa punkty...
Mamy punkt więcej niż przed meczem. Myślę, że nasz występ był wystarczająco dobry by wygrać, jednak aby tego dokonać trzeba strzelać bramki, a my dzisiaj tego nie zrobiliśmy. Dlatego osiągnęliśmy taki wynik i to w porządku.
O tym, czy Manchester United jest teraz najgroźniejszy odkąd Niemiec przybył na Anfield...
Nie myślę o tym w tych kategoriach. Zawsze gdy graliśmy przeciwko nim byli groźni, zawsze byli dobrzy i zorganizowani. Czasami byli pod presją, ze złych powodów. Zawsze byli groźnym i trudnym rywalem, to się nie zmieniło. Nie wiem czy teraz są groźniejsi czy nie. Tak to na tą chwilę wygląda.
O trzech meczach z rzędu w Premier League bez zdobytej bramki...
Nic wielkiego się nie zmienia poza wynikiem. Jeśli mam być szczery to duża różnica czy próbujesz i strzelasz czy próbujesz i nie strzelasz. Jordan Henderson ma rację. Nie możemy się martwić, ale zdecydowanie musimy nad tym pracować. To nie tak, że ignorujemy to z nadzieją, że w końcu wszystko znowu będzie dobrze. Pracowaliśmy nad tym, ale żeby strzelić gola najpierw trzeba stworzyć sobie sytuację, zmarnować ją, a po chwili stworzyć następną. Gdy grasz z łatwością i zamieniasz każdą sytuację na bramkę to później lepiej radzisz sobie ze zmarnowanymi okazjami. To tylko taka informacja. To jedyna różnica i nic więcej. Obserwowałem dzisiaj grę mojej drużyny i widziałem naprawdę dobrze grającą ekipę, z jasnym pomysłem na grę, ze świetnymi podaniami, świetnym kontrpressingiem i wielką chęcią na zdobycie bramki, ale nie zdobyliśmy gola. W końcu stworzymy sobie okazję, którą zamienimy na bramkę, chociaż wiem, że teraz przed nami mecz z Burnley w czwartek, a oni nie tracą zbyt wielu goli. Kilka dni później znowu gramy z United i oczywistym jest, że będą się bronić wszystkim co mają najlepsze. To nie jest tak, że teraz postanowimy sobie, że chcemy znowu strzelać bramki i tak się stanie. Widzę jednak, że chłopcy naprawdę się tym martwią i zrobię wszystko, żeby pomóc im zmienić tą sytuację jak najszybciej.
Na temat walki w tym sezonie o bycie w najlepszej czwórce...
Zawsze wiedziałem, że to podstawa. To oczywiste. W sezonie, w którym byliśmy drudzy zacząłem myśleć o mistrzostwie dopiero gdy byłem pewny, że zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów. Wiem na czym polega moja praca. Najważniejszą rzeczą jest zakwalifikować się do Ligi Mistrzów, a wiem jakie to trudne. Tak, masz rację. W tym sezonie to będzie bardzo trudny wyścig o miejsce w najlepszej czwórce. To prawda.
O występie Jordana Hendersona i Fabinho na środku obrony...
Zagrali świetny mecz. Byli bardzo elastyczni przy budowaniu akcji, co sprawiło, że United miało duży problem z pressingiem. Nie pamiętam prawdziwego pressingu United, a są w tym przecież bardzo dobrzy. To był naprawdę świetny występ.
Na temat tego jak zapatruje się na sytuację Liverpoolu w Premier League...
Jeśli mam być szczery to nie mogę zdecydować jak wy się na nią zapatrujecie. Nie mam pojęcia jak ludzie się na to zapatrują i nie mam na to wpływu. Wiem, że kibice piłkarscy nie są najbardziej cierpliwymi istotami na ziemi, więc oczywiście chcą wygrywać każdy mecz. Pod tym względem nie różnię się zbytnio od nich, jednak jestem w tym biznesie wystarczająco długo by wiedzieć, że czasami trzeba też przejść przez bardzo trudne okresy. To nie jest najtrudniejszy okres w moim życiu. Nawet nie jest blisko tego. To jest po prostu sytuacja, w której gramy w piłkę. Mieliśmy kilka kontuzji. Dalej mamy kilka kontuzji, ale przyzwyczailiśmy się już do tych długoterminowych i teraz zawodnicy będą wracać do gry. Thiago zagrał dziś świetny mecz, naprawdę bardzo dobry. Wydaje mi się, że to było dopiero drugie spotkanie, w którym zagrał od pierwszej minuty więc oczywiście jest jeszcze sporo do poprawy w kwestii chociażby współpracy. Dla mnie to nie jest ważne gdzie jesteśmy teraz. Ważne jest to, że mamy punkty i jesteśmy w czołówce. Mówiłem już o Lidze Mistrzów i to jest najważniejsze, a do tego żeby się zakwalifikować potrzeba punktów. Mamy je i jesteśmy w środku tej grupy walczącej o miejsca w Lidze Mistrzów i na tym musimy się skupić. Na tym to polega. To nie jest tak, że jeśli nie zostaniemy mistrzami to koniec zabawy. Nie jest tak. Po prostu walczymy o wszystko co się da i dzisiaj ponownie to zobaczyłem. I to mi wystarczy.
Komentarze (23)
City z kolejki na kolejkę się rozpędza i miażdży wszystko na swojej drodze, albo zaczniemy wygrywać ale odjadą wszystkim, gdyby nie ich kryzys na początku, to dzisiaj by byli daleko z przodu, różnica między nimi a nami jest taka, ze mogą wydawać kase bo właścicieli nie interesuje zarobek, u nas wręcz przeciwnie
No widzisz. Oni mieli kryzys jesienia, my teraz. Jesli mnie pamiec nie myli to sezon 18/19 byl dla City tak stykowy na wiosne ze juz wiele razy sie tam mogli wypierdzielic. Pamietasz bramke Companego z Leicester? To juz nie jest ten sam walec co wtedy, dalej sa mega grozni, ale odeszlo wielu liderow i mysle ze na taka serie nie stac ich, a juz na pewno nie w tym morderczym sezonie. Oczywiscie zibaczymy w praniu jak to wyjdzie ale nie sadze by City nam mialo mocno odjechac. We wszystkich ligach jest podobna sytuacja i jakos nikt nie przewiduje kto zostanie mistrzem. Wiec nie trac nadziei.
Nasz skład w tym sezonie nie zasługuje na to by być mistrzowski. Z całym szacunkiem dla chłopaków, ale coś się wypaliło. A zarząd i trener zamiast coś zmieniać czekają na nie wiadomo co. Jeśli będzie trzeba cała ofensywna trójka do odstrzału, nikt nie jest nie do zastąpienia.