Owen i Scholes o kontrowersyjnej decyzji sędziego
Michael Owen i Paul Scholes nie byli zgodni co do zbyt szybkiego zakończenia pierwszej połowy meczu Liverpoolu z Manchesterem United przez sędziego Paula Tierneya.
Angielski sędzia zirytował fanów Liverpoolu i Jürgena Kloppa, kończąc pierwszą połowę przed upływem dodatkowego czasu.
Tierney zagwizdał w czasie, kiedy Sadio Mané znalazł się w dogodnej pozycji po penetrującym podaniu Xherdana Shaqiriego, a minuta dodatkowego czasu jeszcze nie upłynęła. Decyzja ta spotkała się z wieloma komentarzami.
Pomiędzy dwoma ekspertami - Owenem i Scholesem, wywiązała się burzliwa dyskusja o zasadności decyzji sędziego.
- Kiedy słyszymy gwizdek, to oznacza koniec połowy - stwierdził Scholes.
- Z reguły jest inaczej, szczególnie kiedy jedna z drużyn przeprowadza akcję bramkową - odpowiedział Owen.
- Niby tak, ale czy te pięć sekund być coś zmieniło? - zapytał były pomocnik United.
- Nawet jeśli nie, to drużyna ciągle miałaby możliwość zagrać piłkę w pole karne, lub dośrodkować - odpowiedział Owen.
- Michael, jeśli sędzia stwierdził, że to już koniec połowy to zagwizdał, na co miał czekać?
- Może tak jest w innych sportach, ale nie w piłce i nigdy tak nie było. Jeśli jest zagrożenie pod bramką to gra toczy się dalej! - zauważył Owen.
Do rozmowy podłączył się wtedy Steve McManaman:
- Przecież to nie była żadna groźna akcja. Nie biorę tu niczyjej strony, ale zwróćcie uwagę, że piłka znajdowała się wtedy na połowie Liverpoolu. To ponad sześćdziesiąt metrów do bramki rywala, a wtedy sędzia zagwizdał na przerwę.
- Lindelof usłyszał gwizdek i skończył grę. Wan-Bissaka tak samo. Dla mnie nie miało to większego zdarzenia.
Komentarze (3)
A to że ten sędziowski leszcz coś odwali to można było się spodziewać. Nie miał skąd gwizdnąć karnego to zabrał szanse na być może zwycięskiego gola.
Kolejna gnida